• Skocz do głównej treści strony
  • Skocz do menu nawigacyjnego i logowania

Nawigacja i wyszukiwanie

Nawigacja

  • Wywiady
  • Recenzje
  • Patronaty
  • O książkach, autorach i nie tylko...
  • Spotkania autorskie
  • Redakcja

Szukaj

Click for: Promotional Hats
Jesteś tutaj: Home

Filmowe CPA

Przeglądaj

  • Aktualności
  • Recenzje
  • Wywiady
  • Patronaty
  • O książkach, autorach i nie tylko...
  • Spotkania autorskie
  • Konkursy
  • Blog
  • Partnerzy
  • Pliki do pobrania
  • Redakcja
  • Wasza twórczość
  • Mapa strony
  • Polityka prywatności

Najnowsze recenzje

  • „Zasypani zakochani” Agnieszka Lingas-Łoniewska (wyd. Słowne)
  • "Spragnieni by trwać" Anna Szafrańska (wyd. Słowne)
  • „Eter” Aniela Wilk (wyd. Akurat)
  • "Wiele do stracenia" Marek Marcinowski (wyd. Anatta)

Ostatnio komentowane

  • Patronat naszego portalu - "Wspomnienia w kolorze sepii" Anny J. Szepielak. Wydawnictwo Nasza Księgarnia. (15)
  • Wywiad z Karoliną Wilczyńską, autorką m.in. "Anielskiego kokonu" (46)
  • Wywiad z Marią Ulatowską, autorką m.in. "Kamienicy przy Kruczej" (48)

Najnowsze konkursy

  • Rozwiązanie konkursu z książką "Na końcu wchodzą ninja"
  • Konkurs z Saszą Hady i jej książką "Na końcu wchodzą Ninja"

Odwiedza nas

Odwiedza nas 68 gości oraz 0 użytkowników.

Aktualności

M.A. Trzeciak "Dwa życia Kiki Kain" (Novae Res)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: czwartek, 02, lipiec 2015 10:57

Wystarczyło zerknąć na krótką notkę o autorce umieszczoną na skrzydełku książki, by nabrać podejrzeń, że nie będzie to zwykła, typowa powieść obyczajowa. M. A. Trzeciak – „pisarz, naukowiec, refleksyjny żartowniś” – jest trenerką i sędzią Odysei Umysłu, doktorantką na studiach międzywydziałowych, prowadzi warsztaty kreatywnego pisania, a sama tworzy w nurcie realizmu magicznego. Po niej można więc spodziewać się, że napisze coś zaskakującego, kreatywnego, coś innego. 

„Dwa życia Kiki Kain” to trzecia książka tej autorki, natomiast pierwsza, jaką miałam okazję poznać. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. I to już drugi raz w niedługim czasie, skromna publikacja wydawnictwa Novae Res zaskakuje mnie bardzo pozytywnie.
Nowa powieść pióra Trzeciak to opowieść o… opowiadaniu, kreowaniu historii, o tworzeniu fikcji, o przeplataniu się tejże z rzeczywistością. O kruchej granicy między tym, co realne, a co wyobrażone. O sztuce. O wolności. O wyobraźni. O miłości – też, inaczej się nie da. Takich haseł można dopisać więcej, każdy czytelnik przecież interpretuje inaczej, ma własne skojarzenia, odczucia. 

Poznajemy dzieje Karoliny Klementyny Kain (zwanej  Kiką lub Karo), opowiedziane przez dwóch pisarzy, Radona i Teodora, którzy jednocześnie są bohaterami tej powieści. Ich wersje uzupełniają się bądź rozjeżdżają, są jednak ze sobą nierozerwalnie związane postacią Kiki, młodej kobiety uciekającej od monotonii życia w małym miasteczku, od rzemieślniczej pracy literackiej, od bycia artystką, jak jej babka i matka. Tajemnica odejścia Miry, mamy pięcioletniej wówczas Karo, stanowi zagadkę, główny wątek fabuły. Czytelnik śledzi opowieści i nie wie, co tak naprawdę się wydarzyło, co jest prawdą, a co fikcją, tonie w domysłach. Co stanie się z Kiką? Co tu się naprawdę dzieje? Wszystko jest niejednoznaczne, spiętrzone, zaskakujące. Dwaj pisarze reprezentują zupełnie inne style, jeden skupia się na tym, co zewnętrzne, na wydarzeniach i zachowaniach, drugi zaś – na tym, co wewnętrzne: uczuciach, przemyśleniach, psychice. 

„Dwa życia Kiki Kain” to powieść obyczajowa, a zarazem autotematyczna, zagadkowa, muśnięta oniryzmem i realizmem magicznym, specyficzna. Na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Nie polecam zwłaszcza tym, którzy lubią mieć w fabule wszystko jasne, konkretne i uporządkowane. Natomiast dla tych, którym nie obce są fascynujące podróże w świat wyobraźni i literackich kreacji, wydaje się to idealna propozycja. Można się w tej powieści zgubić, zamyślić, można ją odrzucić w kąt, by po jakimś czasie powiedzieć „zaraz, ale o co tam chodziło” i wrócić z zaciekawieniem do lektury. Niebanalna proza stanowi wyzwanie dla czytelnika.

 

Dodaj komentarz

Eliza Orzeszkowa "Pamiętnik Wacławy. Ze wspomnień młodej panny ułożony" (Wydawnictwo MG)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: czwartek, 25, czerwiec 2015 22:18

W zalewie książkowych nowości czytelnik czasem nabiera ochoty na coś innego i mając dosyć współczesnych powieści szuka na półkach ze „starociami” sprzed lat, a nawet wieków. Wydawnictwo MG „odkurza” klasykę, także tę nieco mniej znaną. Przypomniało również jeden z wczesnych utworów Elizy Orzeszkowej - pisarki epoki pozytywizmu, znanej głównie z nowel oraz „Nad Niemnem”, które zagościło na ekranach i w kanonie lektur szkolnych.
Książka, a raczej księga, zachwyca delikatną okładką w jasnych barwach z kwiatowym motywem. Ten przepiękny projekt wykonała graficzka Elżbieta Chojna. Warto o tym wspomnieć, gdyż o ile o ilustratorach czasem jest mowa, to autorzy okładek często pozostają zupełnie w cieniu. 

Skuszeni śliczną oprawą czytelnicy, muszą jednak wziąć pod uwagę, że „Pamiętnik Wacławy. Ze wspomnień młodej panny ułożony” to tzw. powieść tendencyjna, „z tezą”, opartą na kontrastach, ukazująca dość czarno-biały świat, z wyraźną do odczytania naganą jednych zachowań a pochwałą drugich. Muszą też wiedzieć, że przyjdzie im zmierzyć się z kwiecistym, niekiedy egzaltowanym stylem pamiętnika panienki z XIX w. oraz być gotowym na nadmierną ilość sentymentalnych marzeń, opisów, przemyśleń, rozterek głównej bohaterki.

Siedemnastoletnia Wacława po kilku latach nauki na pensji wkracza w dorosły świat. Udaje się do wiejskiego dworku matki, która zamierza wprowadzić ją „na salony” i wydać za mąż. Kolejny rok ma spędzić w mieście w swojego ojca, profesora. Rodzice Wacławy rozstali się, ich małżeństwo stanowiło mezalians. Reprezentują dwa przeciwne światy. W jednym liczą się bogactwo, pozycja społeczna, blichtr, bale, konwenanse, w drugim - cenne są nauka i praca, wartość własnego rozumu i rąk. Wacława jest idealistką, marzycielką. I może nawet nie tyle naiwną, ile niedoświadczoną i nieobytą w realnym świecie, jakże różnym od wyobrażeń jej wcale niegłupiej główki. Analizuje i próbuje zrozumieć to, co wpaja jej matka. Nie boi się wygłaszać własnych sądów. Nie jest pospolitą panienką. Rażą ją konwenanse, udawanie, niesprawiedliwość, darzenie fałszywą sympatią osób z majątkiem i wysoką pozycją, a obojętność wobec ludzi o niskim statusie materialnym. Nie godzi się na postępowanie według zwyczajów obowiązujących w jej sferach. Buzują w niej myśli i emocje. W sprawach uczuciowych stąpa po kruchym szkle. Afekt dalekiego kuzyna budzi w niej sympatię dla młodzieńca, ale to nie jest dla niej dobra partia. Cioteczna babka Hortensja zaplanowała już dla niej męża, niejakiego Agenora ze znakomitego rodu. Wacława nie chce małżeństwa z rozsądku, zwłaszcza, że dowiaduje się, że tym sposobem skrzywdzone zostałyby trzy osoby. Niestety, w tym świecie ważniejszy jest rodowy majątek niż szczerość serc. Na płaszczyźnie relacji damsko-męskich oraz spraw majątkowych wybuchnie cała „afera”…

Czy Rozalia wywalczy „swoje”? Kogo Wacława obdarzy wzajemnością uczuć? Komu ciotka zapisze pokaźny majątek? Te wątki nieco kojarzą się z brazylijskimi telenowelami, ale te przecież, mimo wszystko, potrafią wciągnąć po uszy. Z „Pamiętnikiem…” jest podobnie.
Gdy przymkniemy oko na pozytywistyczną tendencyjność, schematyczność, dydaktyzm, ówczesne teorie, to otrzymamy nieskomplikowaną, w sumie przyjemną fabułę, całkiem zajmujący romans na tle realiów XIX w., opowieść o ideałach i straconych złudzeniach. 

Powieść tę można czytać właśnie tak - jako staroświecki romans i chyba to będzie najbliższe zwykłemu czytelnikowi, który nie ma zwyczaju wywracać książki na lewą stronę, szukając innych znaczeń, kontekstów. Można też czytać ją jako wzorowy przykład utworu tendencyjnego lub przez pryzmat biografii autorki. Ta lektura stawia przed nami wiele wymagań i poświęcenia sporej ilości czasu, wszak to 736 stron gęstej prozy. Gdy uda się czytelnikowi jednak wczuć w klimat XIX w. i „wgryźć” w świat emocji, rozterek, ówczesnych konwenansów, to może w tym zasmakować. Co więcej, dojdzie do radosnej, jak mniemam, konstatacji, iż to prawdziwe szczęście, że ów świat konwenansów przeminął i nie mamy ograniczeń, jeśli chodzi o wybór partnera/partnerki, nie musimy poślubiać „dobrej partii” ani wnosić posagu. 

Zatem, gdy lubisz sięgać po staroświecką prozę, nie unikasz romansów, nie boisz się wyzwań i nie przeraża cię pojęcie „powieść tendencyjna” - „Pamiętnik Wacławy” czeka aż odsłonisz jego karty. Jest to jednak powieść specyficzna i nie każdy się w niej odnajdzie, może bowiem go nużyć, czy irytować. Warto jednak spróbować zmierzyć się z tym dziełem, choćby dla porównania z innymi książkami Elizy Orzeszkowej, czy po prostu dla poznania takiego typu literatury. 

 

Dodaj komentarz

Laven Rose "Stalowe serce" (Novae Res)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: środa, 24, czerwiec 2015 09:45
Autor: Katarzyna Pessel

To co jedni uważają za przelotne zauroczenie bez widoków na przyszłość, drudzy uznają za szansę na prawdziwe uczucie, które przetrwa lata. Czasem wystarczy jedno spojrzenie, przypadkowe spotkanie, przelotny dotyk i coś zaczyna się, czego nikt się nie spodziewa. Tak po prostu, bez przygotowania, jakichkolwiek kalkulacji, filozofowania, z zaskoczenia. Za to bardzo intensywnie, całkiem inaczej niż do tej pory  i przede wszystkim oszałamiająco.

 

Jak odczuwamy miłość? Szybszym biciem serca na widok drugiej osoby? Uśmiechem na twarzy, gdy o myślimy o niej? Trzepotem motylich skrzydełek w brzuchu kiedy widzimy postać ukochanego człowieka? A może każdy doświadcza tylko sobie znanych emocji? Emilia inaczej niż jej przyjaciółka myśli o miłości, liczy się dla niej charakter drugiej połówki, możliwość polegania na wybranku i pewność co do jego uczuć względem siebie. Czy to jednak wystarczy by powiedzieć to sakramentalne "TAK" i nie żałować później wypowiedzianych słów? Gwarancji przecież nigdy się nie ma, a wątpliwości to również jak najbardziej normalna sprawa. No chyba, że te drugie zwyciężają. W takiej sytuacji wydaje się, iż najlepszym rozwiązaniem jest wyciszenie emocji i danie sobie czasu na poznanie własnych oczekiwań. Co jednak gdy los szykuje całkiem inny scenariusz? Chociaż może to wcale nie nie on kieruje nami, tylko my sami wybieramy drogą jaką chcemy podążyć? Jeszcze nie tak dawno Emilia w ogóle nie brałaby pod uwagę takich myśli, lecz teraz właśnie doświadcza tego co wydaje się tak nieprawdopodobne i wcale nie jest snem. Łatwo jest ulec magii kogoś, kto wydaje się spełnieniem marzeń, zatracić się w bajce na jawie, ale rzeczywistość bywa o wiele bardziej skomplikowana. Rozczarowanie przychodzi łatwo, pozostają wspomnienia - intensywne i nie pozwalające zapomnieć o niezwykłych momentach. Czy był to jedynie chwilowy przerywnik w codzienności, czy też kontynuacja wcale nie okaże się czymś nierealnym? 

Sekrety nie zawsze sprzyjają uczuciom, szczególnie tym, które są świeże i wciąż wywołują niepewność. Matt wprowadził w życie Emilii całkiem nowe emocje oraz wiele niewiadomych, jeżeli kobieta pójdzie za głosem serca to wybierze nieznaną ścieżkę. Co ją na niej czeka? Szczęście? Łzy? Przyszłość rysuje się intrygująco i przede wszystkim jest w niej on, a to najważniejsze. Miłość bywa ryzykowna i nieprzewidywalna, czasem okazuje się o wiele bardziej zawiła niż można było przypuszczać. 

Niekiedy okładka sugeruje co kryje się za nią, ale podpowiedź może okazać się tylko zapowiedzią, za którą jest zaskakująca historia. "Stalowe serce" to opowieść o uczuciach, lecz także o tajemnicach z przeszłości i niełatwych wyborach. Autorka połączyła wątki obyczajowe, odrobinę sensacji oraz... fantastyki, co w efekcie dało opowieść intrygującą i nie pozwalającą na nudę. Czytając kolejne rozdziały wraz z główną bohaterką zagłębiamy się w świat, gdzie odkrywa siłę uczuć oraz jak można za ich pomocą zranić drugiego człowieka, nie zawsze świadomie. Poznajemy gwałtowne emocje jakich doświadczają postacie oraz rozterki, od których zależą najważniejsze życiowe decyzje. Dodatkowo zakończenie nie do końca okazuje się finałem perypetii Emilii... Stalowe serce kocha równie mocno jak każde inne, a może nawet silniej.

 

Dodaj komentarz

Olga Podolska-Schmandt, Piotr Schmandt "Bóg zasnął?" (Oficynka)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: poniedziałek, 22, czerwiec 2015 09:26

Zawsze podziwiałem autorów, którzy postanowili w swoich książkach oddać realia czasów innych niż te, w jakich sami żyją. Wymaga to nie tylko ogromnej pracy związanej z wyszukiwaniem i analizą źródeł, ale także bardzo plastycznej wyobraźni, która umożliwi wiarygodne wypełnianie luk w zaprezentowanym obrazie świata. Piotr Schmandt w swoich kryminałach pokazał już, że z zadaniem tym radzi sobie znakomicie. Nie inaczej jest w przypadku powieści "Bóg zasnął?" napisanej wspólnie z żoną, Olgą Podolską-Schmandt.

Książka opowiada dalsze losy części postaci z "Gdańskiego depozytu". Akcja toczy się wokół Wandy, Marii i Marty, która jest, na swój sposób, córką obu tych kobiet. Bohaterki muszą nie tylko poradzić sobie z mrokiem zalegającym w powojennych duszach, ale przede wszystkim odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Poprzez niewłaściwe wybory i brak wzajemnego zrozumienia skomplikują swoje relacje, co odbije się zwłaszcza na poszukującej własnej tożsamości Marcie.

Jak wspomniałem, "Bóg zasnął?" jest dobrym przykładem rzetelnej historycznej roboty. Autorzy wiarygodnie zaprezentowali powojenną Polskę, umiejętnie dawkując informacje polityczne, gospodarcze i społeczne. Realia PRL poznajemy jakby mimochodem, obok historii kobiet, dzięki czemu całość czyta się szybko i z przyjemnością. Gdy trzeba, twórcy wdają się w szczegóły (wykonawcy muzyczni na potańcówce!), by zaraz potem przejść na poziom ogólnopolskich wydarzeń politycznych. Nie każdemu odpowiada zabawa skalą, ale w moim odczuciu to najlepsze wyjście przy powieściach tego typu.

Problem z „Bogiem...” polega na tym, że posiada wiele cech, których odbiór zależy praktycznie wyłącznie od preferencji czytelnika. Częsta zmiana perspektywy w narracji, wyraziste, a przez to dosyć irytujące charaktery postaci, brak wzajemnego zbalansowania różnych wątków, wyjątkowe zbiegi okoliczności mające uatrakcyjnić fabułę, wreszcie wspomniane już przeskoki między szczegółem i ogółem - wszystko to samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe. Odbiór poszczególnych części tej układanki może być przez to diametralnie różny.

Rzecz, na którą zwróciłem szczególną uwagę (i zawsze zwracam w przypadku powieści pisanych w duecie) to różnice w charakterze narracji poszczególnych części książki. Fabuła jest prezentowana z perspektywy wielu postaci, przez co traci może nieco spójność, ale z pewnością zyskuje tempo akcji. Nie wiem jak z technicznego punktu widzenia wyglądało wspólne pisanie "Boga...", ale nie zdziwiłbym się, gdyby każdy ze współautorów odpowiadał za relację konkretnych postaci - tak różne, a przez to fascynujące, są poszczególne perspektywy bohaterów.

Dzieło Piotra i Olgi Schmandt z pewnością trafi do każdego miłośnika obyczajowych opowieści z historycznym tłem. To solidna próba przedstawienia psychiki osób, które przeżyły wojnę i chcą odnaleźć się w nowym świecie, rządzonym przez zupełnie inne prawa. Choć momentami irytuje, zwłaszcza powolną akcją, "Bóg zasnął?" potrafi skłonić do refleksji, co jest chyba najlepszą rekomendacją dla książki chcącej mierzyć się z meandrami ludzkiej duszy.

Dodaj komentarz

Więcej artykułów…

  1. Grażyna Jeromin-Gałuszka "Złoty sen" (Prószyński i S-ka)
  2. Agnieszka Tyszka "Zosia z ulicy Kociej. Wielkie zmiany" (Nasza Księgarnia)
  3. Małgorzata Warda "Najpiękniejsza na niebie" (Black Publishing)
  4. Agnieszka Tomczyszyn "Ezotero. Córka wiatru" (Wydawnictwo MG)

Strona 96 z 258

  • Start
  • poprz.
  • 91
  • 92
  • 93
  • 94
  • 95
  • 96
  • 97
  • 98
  • 99
  • 100
  • nast.
  • Zakończenie

Copyright © 2012 Polscy autorzy. Wszelkie prawa zastrzeżone.

biuro rachunkowe opole - tłumacz przysięgły włoskiego Wrocław - masaz Walbrzych - kontenery Strzegom - Płyty polerowane granitowe Strzegom

profesjonalny dobry hosting

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
ZAMKNIJ
Polityka Plików Cookies

Serwis nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.
Pliki cookies (tzw. "ciasteczka") stanowią dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i przeznaczone są do korzystania ze stron internetowych Serwisu. Cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.

Pliki cookies wykorzystywane są w celu:
  1. dostosowania zawartości stron internetowych Serwisu do preferencji Użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych; w szczególności pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika Serwisu i odpowiednio wyświetlić stronę internetową, dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb;
  2. tworzenia statystyk, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób Użytkownicy Serwisu korzystają ze stron internetowych, co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości;
  3. utrzymanie sesji Użytkownika Serwisu (po zalogowaniu), dzięki której Użytkownik nie musi na każdej podstronie Serwisu ponownie wpisywać loginu i hasła;
W ramach Serwisu stosowane są dwa zasadnicze rodzaje plików cookies: "sesyjne" (session cookies) oraz "stałe" (persistent cookies). Cookies "sesyjne" są plikami tymczasowymi, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika do czasu wylogowania, opuszczenia strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki cookies przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika przez czas określony w parametrach plików cookies lub do czasu ich usunięcia przez Użytkownika.

W ramach Serwisu stosowane są następujące rodzaje plików cookies:
  1. "niezbędne" pliki cookies, umożliwiające korzystanie z usług dostępnych w ramach Serwisu, np. uwierzytelniające pliki cookies wykorzystywane do usług wymagających uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  2. pliki cookies służące do zapewnienia bezpieczeństwa, np. wykorzystywane do wykrywania nadużyć w zakresie uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  3. "wydajnościowe" pliki cookies, umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania ze stron internetowych Serwisu;
  4. "funkcjonalne" pliki cookies, umożliwiające "zapamiętanie" wybranych przez Użytkownika ustawień i personalizację interfejsu Użytkownika, np. w zakresie wybranego języka lub regionu, z którego pochodzi Użytkownik, rozmiaru czcionki, wyglądu strony internetowej itp.;
  5. "reklamowe" pliki cookies, umożliwiające dostarczanie Użytkownikom treści reklamowych bardziej dostosowanych do ich zainteresowań.
W wielu przypadkach oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych (przeglądarka internetowa) domyślnie dopuszcza przechowywanie plików cookies w urządzeniu końcowym Użytkownika. Użytkownicy Serwisu mogą dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących plików cookies. Ustawienia te mogą zostać zmienione w szczególności w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym zamieszczeniu w urządzeniu Użytkownika Serwisu. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików cookies dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej).
Operator Serwisu informuje, że ograniczenia stosowania plików cookies mogą wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronach internetowych Serwisu.
Pliki cookies zamieszczane w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i wykorzystywane mogą być również przez współpracujących z operatorem Serwisu reklamodawców oraz partnerów.