M.A. Trzeciak "Dwa życia Kiki Kain" (Novae Res)

Wystarczyło zerknąć na krótką notkę o autorce umieszczoną na skrzydełku książki, by nabrać podejrzeń, że nie będzie to zwykła, typowa powieść obyczajowa. M. A. Trzeciak – „pisarz, naukowiec, refleksyjny żartowniś” – jest trenerką i sędzią Odysei Umysłu, doktorantką na studiach międzywydziałowych, prowadzi warsztaty kreatywnego pisania, a sama tworzy w nurcie realizmu magicznego. Po niej można więc spodziewać się, że napisze coś zaskakującego, kreatywnego, coś innego. 

„Dwa życia Kiki Kain” to trzecia książka tej autorki, natomiast pierwsza, jaką miałam okazję poznać. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. I to już drugi raz w niedługim czasie, skromna publikacja wydawnictwa Novae Res zaskakuje mnie bardzo pozytywnie.
Nowa powieść pióra Trzeciak to opowieść o… opowiadaniu, kreowaniu historii, o tworzeniu fikcji, o przeplataniu się tejże z rzeczywistością. O kruchej granicy między tym, co realne, a co wyobrażone. O sztuce. O wolności. O wyobraźni. O miłości – też, inaczej się nie da. Takich haseł można dopisać więcej, każdy czytelnik przecież interpretuje inaczej, ma własne skojarzenia, odczucia. 

Poznajemy dzieje Karoliny Klementyny Kain (zwanej  Kiką lub Karo), opowiedziane przez dwóch pisarzy, Radona i Teodora, którzy jednocześnie są bohaterami tej powieści. Ich wersje uzupełniają się bądź rozjeżdżają, są jednak ze sobą nierozerwalnie związane postacią Kiki, młodej kobiety uciekającej od monotonii życia w małym miasteczku, od rzemieślniczej pracy literackiej, od bycia artystką, jak jej babka i matka. Tajemnica odejścia Miry, mamy pięcioletniej wówczas Karo, stanowi zagadkę, główny wątek fabuły. Czytelnik śledzi opowieści i nie wie, co tak naprawdę się wydarzyło, co jest prawdą, a co fikcją, tonie w domysłach. Co stanie się z Kiką? Co tu się naprawdę dzieje? Wszystko jest niejednoznaczne, spiętrzone, zaskakujące. Dwaj pisarze reprezentują zupełnie inne style, jeden skupia się na tym, co zewnętrzne, na wydarzeniach i zachowaniach, drugi zaś – na tym, co wewnętrzne: uczuciach, przemyśleniach, psychice. 

„Dwa życia Kiki Kain” to powieść obyczajowa, a zarazem autotematyczna, zagadkowa, muśnięta oniryzmem i realizmem magicznym, specyficzna. Na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Nie polecam zwłaszcza tym, którzy lubią mieć w fabule wszystko jasne, konkretne i uporządkowane. Natomiast dla tych, którym nie obce są fascynujące podróże w świat wyobraźni i literackich kreacji, wydaje się to idealna propozycja. Można się w tej powieści zgubić, zamyślić, można ją odrzucić w kąt, by po jakimś czasie powiedzieć „zaraz, ale o co tam chodziło” i wrócić z zaciekawieniem do lektury. Niebanalna proza stanowi wyzwanie dla czytelnika.

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież