"Całkiem nowe życie" Maria Ulatowska (Prószyński i S-ka)

"Całkiem nowe życie" to jedna z najładniejszych książek, jakie do tej pory przeczytałam.

To piękna historia Franciszki - sieroty, która trochę z przymusu jedzie na wczasy do Karpacza. Tam zakochuje się w kierowniku domu wczasowego, wręcz świata poza nim nie widzi. Malutki szczegół to taki, ze Zenon jest o trzydzieści lat od niej starszy i ma syna w jej wieku. Mimo to postanawiają wziąć ślub. Wkrótce Franciszka przekonuje się, że jej życie niestety nie będzie usłane różami. Nieustanne walki z teściową o pozycję pani domu oraz palmę pierwszeństwa, a także mąż już nie taki sam jak przed ślubem, nie nastrajają pozytywnie. Czarę goryczy przepełnia fakt, że oboje zmusili Franciszkę do czynu, który zostawił w niej traumatyczny ślad na zawsze.

"Gliniarz" Marcin Ciszewski, Krzysztof Liedel (Znak Litera Nova)

                                

Wszyscy, którzy czytają mojego bloga, wiedzą, że olbrzymią atencją darzę tematykę związaną z pracą policji, służb specjalnych, szpiegów, agentów i złych chłopców „z miasta”. Interesuje mnie sposób działania tych niewątpliwych opozycjonistów, budzące grozę rozgrywki, niuanse, metajęzyk, układy i zależności. Dlatego nawet przez chwilę się nie zastanawiałam, kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania paradokumentalnej powieści „Gliniarz”. Książkę napisał Marcin Ciszewski, na podstawie opowieści Krzysztofa Liedla. Gliniarza właśnie, a obecnie eksperta ds. zwalczania terroryzmu.

Zaczyna się niewinnie, a właściwie bardzo prosto i czasami boleśnie powtarzalnie. Młody chłopak trafia w szeregi  przyszłych adeptów trudnego policyjnego fachu.

"Miłość, zazdrość i arszenik" Anna M. Zawadzka (Replika)

„To, że poniedziałek z punktu widzenia wszechświata, galaktyki, a nawet przyziemnej fizyki, chemii i biologii jest pojęciem umownym, abstrakcyjnym i bezsensownym, nie przeszkadzało Lutce go nienawidzić. Zaczynała go nienawidzić już od niedzielnego poranka. Niedzielne popołudnie było już wypełnione nienawiścią do poniedziałku w stu procentach, co nie pozostawiało miejsca na żadną inną aktywność emocjonalną. Najgorsze, że fala nienawiści do poniedziałku zaczęła pojawiać się coraz wcześniej…” od tych kilku zdań, z którymi utożsamiam się w 200 procentach zaczyna się „Pamiętnik młodej Pani doktor”. Momentami przezabawna, chwilami groźna historia Ludmiły Groszek. Poznajemy ją w poniedziałek- och, tak ten znienawidzony- o 7:30 rano, kiedy tramwajem, jak zwykle zapchanym, zmierza w kierunku pracy.

"Zeszyt z aniołami" Monika Madejek (Zysk i S-ka)

Książka dla dziecka musi być szczególna, nietuzinkowa. Ma wręcz obowiązek wyróżniać się. Mieć to coś, dzięki czemu sprawi, że rodzic podejdzie do półki w księgarni, bibliotece i wybierze akurat tę, a nie inną pozycję dla swojej pociechy. „Zeszyt z aniołami” ma ten czar. To wyjątkowa lektura, dla wyjątkowych czytelników.

Debiut Moniki Madejek to przeurocza opowieść o trójce szkolnych przyjaciół (choć nie tylko). Kajetan, jako dziecko i przyszły nastolatek nazywany Kajtkiem, Adaś, który nie przepada za historią, ale wręcz przeciwnie za kuchnią mamy Kajtka oraz Beti, zdeklarowana chłopczyca. Nie znosi wszystkiego co dziewczęce, każe mówić do siebie Sławek, a jej hobby to nie lalki, tylko proce.