Aktualności
Rozwiązanie konkursu z książką Anny B. Kann "Do zobaczenia w Barcelonie".
- Szczegóły
- Kategoria: Konkursy
- Utworzono: czwartek, 02, październik 2014 09:48
Dziękujemy wszystkim za udział w konkursie z Barceloną. Wasze opisy były bardzo smakowite, porywające i... południowe. Za inwencję twórczą, pomysłowość i niewątpliwą miłość do Hiszpanii postanowiliśmy nagrodzić:
Anetę Gaćkowską i
Monikę Walisiak.
Proszę o przesłanie adresów do wysyłki nagrody na naszego redakcyjnego maila.
GRATULUJEMY :)
Alina Białowąs "Grzeczna dziewczynka" (E-bookowo)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: środa, 01, październik 2014 09:31
- Autor: Katarzyna Pessel
Zaufać własnej nadziei czy zdaniu postronnych, nawet jeżeli są najbliższymi? Przecież nikt nie przeżyje życia za nas, sami wybieramy ścieżkę jaką chcemy kroczyć i ponosimy odpowiedzialność za swoje wybory. Czasem podstawą decyzji jest pragnienie, by w końcu mieć to, co jest udziałem innych. W takiej sytuacji wszelkie minusy są pomijane, liczy się bowiem upragniony cel, a gdy już zostanie osiągnięty marzenia zostają skonfrontowane z rzeczywistością.
Miłość ma różne oblicza, czasem bije od niej blask, a czasem zawiera mroczniejsze tony, bywa spełnieniem snów, ale i przynosi niespodzianki. Nie da się jej zaplanować, chociaż niektórzy sądzą, że łatwo ją wpasować w ustalone ramy. Pozostawia wspomnienia, osładzające gorzkie chwile, ale i sama może być źródłem bólu. Niekiedy jej iluzja bywa tak prawdziwa, że trudno ją odróżnić od prawdy.
Karolina wie jak smakuje to uczucie, gdy trwa i co się czuje w długich godzinach po jego odejściu. Na co dzień widzi je z bliska i z daleka, przypatruje mu się, tęskni za nim, pragnie. Jednak nie robi pierwszego kroku, jak do tej pory powstrzymywała ją przeszłość, lecz teraźniejszość kusi spełnieniem marzeń. Filip jest człowiekiem, pojawiającym się w odpowiednim miejscu i czasie, tak jakby był odpowiedzią na niewypowiedziane prośby do losu. Takiej szansy się nie odrzuca, szczególnie, że pozwala ona wierzyć, iż w końcu i Karolina będzie taka jak inni. Dlaczego Miśka, mama i babcia dostrzegają coś innego niż ona? Co złego w tym, że ktoś chce kochać i być kochanym? Zrozumieć takie marzenie, gdy samemu zna się smak miłości, nie powinno być trudne, a jednak jest. Dlaczego? Każdy ma swoje zdanie, a Karolina wie co jest dla niej ważne i czego nie chce odrzucić.
"Grzeczna dziewczynka" to nie opowieść łatwa, jaką po przeczytaniu odkłada się na półkę i wraca się do niej gdy potrzebuje się relaksu albo zapomina bardzo szybko. Alina Białowąs daje czytelnikowi do rąk opowieść w jakiej nie ma prostych emocji, są za to uczucia skomplikowane, stopniowo narastające, aż w kulminacji wybuchające i niszczące to, co było fałszywe. Każda strona to element panoramy, w której główną rolę odgrywa miłość, bywa ona i prawdziwa i iluzoryczna, dająca siłę, lecz i pozbawiająca instynktu samozachowawczego. Jak ćma do ognia przyciąga, nie uśmierca, ale parzy w najmniej spodziewanym momencie. Autorka nie daje prostych odpowiedzi, czytający są świadkami dojrzewania i szukania własnej ścieżki życiowej oraz ceny za ucieczkę od brania odpowiedzialności za własną egzystencję. "Grzeczna dziewczynka" to prawdziwy dramat utkany z relacji rodzinnych, związków kobiet i mężczyzn oraz pragnienia bycia kochanym. Bohaterów oplata sieć wzajemnych oczekiwań, dopasowania się do innych oraz ustępstw, by zachować miłość. Łatwo się w nią zaplątać tak, że wydaje się, iż ucieczka z niej będzie uważana za porażkę. Zresztą nawet później wciąż jej pozostałości tkwią w człowieku i przypominają o tym, co było. "Grzeczna dziewczynka" jest historią o dziecku, dziewczynie, kobiecie, poznającej miłość, nie tylko do mężczyzny, lecz także wobec bliskich i przede wszystkim do siebie samej. Kiedy wydaje się, że niebo runęło na głowę nie dostrzega się niczego poza utraconymi marzeniami, pomocne dłonie wydają się nieść ból, ale grzeczne dziewczynki w końcu dorastają i nie odtrącają ich.
Hanna Cygler "Grecka mozaika" (Rebis)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 30, wrzesień 2014 10:50
Grecka mozaika Hanny Cygler to powieść, która w sposób znaczący oddziałuje na układ nerwowy. Wstrząsa, wzrusza, bulwersuje, szokuje, intryguje, bawi, do bólu dręczy, a momentami naprawdę łamie serce. Serce, które podczas lektury bije jak szalone, tworząc swoiste tło muzyczne, oparte na niespokojnym rytmie i organicznej melodii, wygrywanej przez czysto ludzkie odruchy. Grecka mozaika jest znakomicie napisana, perfekcyjnie skonstruowana, mądra, ukazuje wyrazistych, dalekich od ideału bohaterów i do tego wszystkiego ma jeszcze wielką wartość poznawczą. Mówi o ważnych wydarzeniach na dziejowej mapie Europy. O dziwnych, splątanych losach Greków i Polaków w powojennym świecie. O historii, która faktycznie jest jak mozaika, ale jednocześnie też przypomina pajęczą sieć, utkaną przez mityczną Arachne i wyciągającą po człowieka swe drobne palce. Palce tylko na pozór kruche i delikatne, w rzeczywistości zaś mocniejsze i trwalsze od żelaznych kajdan...
Jannis Kassalis jest bogatym Grekiem. Prowadzi własną firmę, mieszka na malowniczej wyspie Korfu, ma trójkę dorosłych, dość poukładanych dzieci i... choruje na serce. Poważnie. Powinien odpoczywać, unikać sytuacji stresujących i przede wszystkim wyrazić zgodę na operację, która przywróciłaby mu zdrowie i sprawność. Jak tu jednak unikać sytuacji stresujących, kiedy na horyzoncie pojawia się ni stąd ni zowąd młoda Polka – Nina – która twierdzi, że Jannis być może jest... jej ojcem. Sztampowy początek, prawda? Od razu pomyślałam sobie, że oto Hanna Cygler jak nic zafundowała nam łzawą powtórkę z Dynastii. Czytałam jednak dalej. I szybko przekonałam się, że przyjdzie mi posypać głowę popiołem i odszczekać te słowa. Fabuła Greckiej mozaiki w niczym nie przypomina Dynastii, a historia Jannisa i jego relacji z matką Niny nie tylko nie jest łzawa, ale i nie ma w niej krztyny taniego romansidła. Ta książka w ogóle tak naprawdę o tym nie opowiada. Jest to historia rodziny Jannisa Kassalisa – starszawego biznesmena, który pod wpływem niezwykłego spotkania z Niną zaczyna snuć opowieść o losach swojej matki, swojego ojca i brata, a także i o sobie samym. Wraz z Jannisem przenosimy się do Grecji pogrążonej w chaosie drugiej wojny światowej, a później do Grecji szarpanej przez wojnę domową i działania partyzanckie. Poznajemy historię młodej i pięknej Ismeny, która marzy o tym, by się uczyć, podróżować, poznawać świat, i która przeżywa swoją pierwszą, wielką i – jak się szybko okaże – trudną miłość. Poznajemy historię Jorgosa Kassalisa, partyzanta i komunisty, zmuszonego opuścić Grecję i wraz z rodziną szukać schronienia w PRL-u. Poznajemy wreszcie historię Jannisa Kassalisa i jego brata Nastka – młodych Greków urodzonych w Polsce i pogubionych w meandrach otaczającej ich rzeczywistości. To z Jannisem – zwanym „Jankiem” – wyruszamy w dalszą podróż. Podróż po Polsce, Anglii, Grecji i... przez niespokojne morskie wody.
Uwielbiam książki, które ukazują ludzkie losy na tle historycznych zawirowań i przenoszą nas w przeszłość, oglądaną przez subiektywne oko. Jak trudno wówczas oceniać, wartościować i potępiać! Jak trudno przypisać łatkę i nazwać kogoś dobrym lub złym! To bardzo cenne doświadczenie, któremu zawsze chętnie się poddaję. Nawet jeśli poglądy bohaterów, ich postępowanie, system wartości, charaktery i cele są tak różne od moich. Po Grecką mozaikę sięgnęłam z kilku powodów. Pierwszy właśnie wymieniłam. Drugim była oczywiście pani Hanna Cygler, której nazwisko od dawna kojarzy się ze świetną prozą. Trzecim... uwielbienie, jakim darzę mozaiki... A mozaika od zawsze wydawała mi się wyjątkową formą sztuki. Aby stworzyć mozaikę, nie wystarczy po prostu mieć talent i wizję. Trzeba również wykazać się niebywałą precyzją i wrażliwością w doborze pojedynczych elementów, które później połączymy w większą całość. Technika opus barbaricum, na przykład, polegała na układaniu mozaiki z otoczaków znalezionych na brzegach rzek i mórz; technika opus segmentatum – na zastosowaniu odpadów kamiennych powstałych przy pracach rzeźbiarskich i kamieniarskich; technika opus vermiculatum – na wykorzystaniu bardzo małych kostek, poniżej 1 mm, o różnych kształtach, z zachowaniem dbałości o detal. Opus barbaricum ukazywała głównie jasne postaci na tle ciemnego tła, opus segmentatum – barwne sceny rodzajowe i dionizyjskie, opus vermiculatum – pejzaże, urokliwe obrazki gołębi pijących wodę, przedstawienia figuralne... Hanna Cygler bawi się wszystkimi tymi technikami, zestawia je ze sobą, każe im się przenikać, łączyć i tworzyć nową, niepowtarzalną całość. Mamy zatem w Greckiej mozaice w żaden sposób niepodkolorowane obrazy ludzkiej głupoty, cwaniactwa, okrucieństwa, kombinatorstwa, brutalności i chciwości. Mamy też obrazy ludzkiego współczucia, empatii, litości i bezinteresownej przyjaźni. Mamy obrazy pustych relacji, imprez zastępujących prawdziwe życie i nic nieznaczącego seksu. Mamy też obrazy prawdziwej miłości – nieznającej kompromisów, silnej, rażącej niczym piorun i trwającej aż po grób. Mamy obrazy złych i dobrych rodzin. Mamy obraz historii, która niczym pająk tka swoją sieć, by pochwycić w nią niczego nieświadome ofiary.
Historia to mozaika utworzona z różnobarwnych i różnokształtnych fragmentów, wydarzeń wielkich i małych, spektakularnych i skromnych, ale zawsze jednakowo ważnych. Rodzina to mozaika utworzona przez elementarne losy tworzących ją ludzi. Człowiek to mozaika myśli, emocji, uczuć, pragnień, ambicji i marzeń. Byt, który nigdy nie będzie zupełnie samodzielny, oddzielony od kontekstu, od rodziny, historii i miejsc, które go ukształtowały. Jannis Kassalis zawsze kroczył przez życie, prowadząc za sobą cienie przeszłości. I my wszyscy każdego dnia robimy dokładnie to samo. Tyle tylko, że nie zawsze zdajemy sobie z tego w pełni sprawę. Być może Grecka mozaika i pogmatwane losy rodziny Jannisa Kassalisa pomogą nam odkryć również kilka prawd o sobie. I dostarczą prawdziwych, silnych przeżyć. A to w literaturze zawsze jest na wagę złota.
Festiwal Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur" Siedlce 2014
- Szczegóły
- Kategoria: O książkach, autorach i nie tylko
- Utworzono: poniedziałek, 29, wrzesień 2014 10:27
Zakończyła się III edycja Festiwalu Literatury Kobiecej w Siedlcach. Święto piszących, wydających i czytających. Oto lista nagrodzonych pisarek:
Główna nagroda w kategorii Pióro: Grażyna Jeromin-Gałuszka za książkę "Magnolia".
Główna nagroda w kategorii Pazur: Danuta Noszczyńska za książkę: "Wszystkie życia Heleny P."
Nagroda Czytelniczek w kategorii Pióro: Magdalena Zimniak za książkę : "Jezioro cierni".
Nagroda Czytelniczek w kategorii Pazur dla Olgii Rudnickiej za książkę "Drugi przekręt Natalii".
Nagroda blogerek polonijnych dla Wiesławy Maciejak za "A życie sie toczy..."
Nagroda magazynu "Piękno i pasje" dla Grażyny Jeromin-Gałuszki za książkę: "Magnolia".
Nagroda fundacji Age of Reading za książkę przedstawiająca problem wykluczenia dla Lucyny Olejniczak "Opiekunka".
Serdecznie gratulujemy wszystkim Paniom :)