Opowieści, które opowiadają o losach wielu pokoleń, ukazują zmagania ze światem, innymi ludźmi, własnymi uczuciami, demonami, przekonaniami, historie, które rzucają swoich bohaterów w rozmaite zawirowania, zawsze zwracały moją szczególną uwagę. A jeśli w tych zawiłych losach czuć autentyczność, prawdziwość, nie są przerysowane, tylko takie, jakimi napisało je życie, tym bardziej okazują się być interesujące i przejmujące. Właśnie taką powieść stworzyła Nike Farida w pierwszym tomie swej libijskiej trylogii Róża Pustyni.
„Panna młoda” przedstawia wielopokoleniową historię kilku rodzin, pochodzących z różnych stron świata, wyznających różne religie, mających inne przekonania, wartości, priorytety. Jakie plany miały Mojry, tkając nici losów bohaterów książki, że ich życiowe historie okazały się być tak zaplątane, niebezpieczne i wzajemnie zależne?
Poznajemy losy bliźniaków, Jacka i Andrzeja, którzy wychowywali się w Libii, gdzie ich ojciec pracował jako lekarz, a matka Maria wykładała na uniwersytecie w Benghazi. Ważną postacią w życiu chłopców, a potem mężczyzn jest Karen, w której obaj kochają się od czasów nastoletnich. I ta miłość, a także pewne niezdecydowanie dziewczyny doprowadza do dramatycznych wydarzeń. Ale to wszystko później. Znaczące też są losy matki bliźniaków, Barbary, która pozostaje w dość zażyłych stosunkach z Faragiem, mającym olbrzymi wpływ na przyszłe losy Jacka. Inne ważne postaci, to Hassan, Jackie, Esther, John. Wraz z nimi poznajemy wszystko to, co budowało historię drugiej połowy XX wieku, będziemy świadkami wielu autentycznych wydarzeń (zamach podczas olimpiady w Monachium, dojście do władzy Kaddafiego, budowa siatki terrorystycznej).
W wieloletniej podróży po świecie, wraz z bohaterami trafimy do Libii oczywiście, do Nowego Jorku, Rzymu, Jerozolimy, Polski, na Saharę. W książce znajdziemy także kulinarne tajemnice kuchni arabskiej, włoskiej, przepisy, które nienachalnie wkomponowane w fabułę wspomagają odbiór tej egzotycznej historii.
Ta książka to także kopalnia symboli. Począwszy od nazewnictwa poszczególnych rozdziałów, które odnoszą się do tytułów znanych dzieł, filmowych czy to literackich. „Piknik nad wiszącą skałą”, „Miłość w czasach zarazy”, „Orzeł wylądował’, to tylko niektóre z nich, idealnie oddające to, co znajdujemy w kolejnych rozdziałach powieści. Poza tym daty użyte w książce jednoznacznie zapowiadają to, co dopiero się pojawi, zapewne w drugim tomie, a co już pokazuje, że będzie jeszcze bardziej dramatycznie i tragicznie. Wystarczy dodać, że pierwszy tom nosi tytuł „Kronika zapowiedzianej śmierci” Giza-Nowy Jork, 11 września 1971 rok. Bardzo podobały mi się te symboliczne nawiązania do innych dzieł i subtelne, nienachalne zapowiedzi przyszłych wydarzeń, dające do zrozumienia, że to dopiero początek.
Książka jest autentyczna i widać, że autorka wie o czym pisze, a wie o tym z autopsji. Nike Farida to Polka, która wychowywała się w Libii i arabski świat nie stanowi dla niej wielkiej tajemnicy i nie jest także papierowym opisem w ilustrowanej książce, ale żywym organizmem, który poznała i z którym żyła. Po lekturze pozostaje się tylko zastanowić ile Nike jest w tej książce i w której bohaterce. A może to miks odczuć i przeżyć, ułożony w historię wielu ludzi, których przeznaczenie postanowiło złączyć?
Gorąco polecam „Pannę młodą”, niepowtarzalna atmosfera krajów islamskich, bliskowschodni klimat, otoczka społeczno-polityczna z domieszką historii i zapowiedź tego, co dopiero ma nadejść. Nie na darmo, w ostatnich scenach książki Karen dostaje pracę w Twin Towers w Nowym Jorku. To jak cliffhanger w serialach. Wiemy, że dramat dopiero zbierze kolejne żniwo, a jaki w tym udział będą mieć bracia bliźniacy dowiemy się zapewne w II tomie.