Agnieszka Lingas-Łoniewska "Szukaj mnie wśród lawendy. Zuzanna." (Wydawnictwo Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: piątek, 30, styczeń 2015 10:33
„Szukaj mnie wśród lawendy” to trylogia rozgrywająca się na malowniczym półwyspie Pelješac położonym w południowej części dalmatyńskiego wybrzeża Chorwacji i opowiadająca historię trzech sióstr Skotnickich – Zuzanny, Zofii i Gabrieli. Autorką serii jest Agnieszka Lingas – Łoniewska, której pomysł na napisanie cyklu przyszedł do głowy podczas rodzinnych wakacji na w/w półwyspie.
Główną bohaterką pierwszego tomu jest najstarsza z sióstr – trzydziestotrzyletnia Zuzanna. Kobieta samotna, której życie kręci się wokół pracy w korporacji i zdobywaniu kolejnych szczebli na drabinie zawodowej. Jest wymagającą, nastawioną na sukces perfekcjonistką, dla której liczą się wyniki, a to sprawia, że nie tylko zyskała wśród podwładnych określenie „Żyleta”, ale też zaniedbała prywatną sferę życia. Nie przeszkadza jej to jednak, ponieważ ma jasno określone cele i niejeden raz przekonała się, że nieudane randki, flirty w sieci oraz przygodny seks to nieopłacalna inwestycja. I pewnie egzystencja dziewczyny jeszcze długo nie uległaby zmianie, gdyby nie pewna decyzja szefa, która zbiegła się z nieoczekiwaną propozycją najmłodszej siostry Gabrysi. Tak Zuzanna znalazła się w Chorwacji na spotkaniu ze swoim przeznaczeniem, które przez szesnaście lat czekało na spełnienie.
Zuzanna w młodości przeżyła zawód miłosny, została zdradzona i odrzucona, a to nie tylko ją zraniło i przysporzyło cierpienia, ale sprawiło, że zamknęła się w sobie i w przyszłości nie dopuściła żadnego faceta zbyt blisko siebie. I choć jej życie nie obfitowało w porywy serca i nie zasypiała w ramionach ukochanego mężczyzny, to nie była narażona na kolejne rozczarowanie. Ale czy bezpieczna fasada, za którą tak łatwo się skryła okaże się trwała, kiedy na jej drodze stanie ktoś, kto nie da się tak łatwo spławić?
Beztroski urlop szybko przeradza się w pole bitwy, na którym Zuzanna walczy z targającymi nią uczuciami i z mężczyzną, który do wygrania wojny jest w stanie wytoczyć najcięższy oręż. Gdyby tego było mało powracają demony przeszłości, a siostry zamiast wykazać się wyrozumiałością zadają niewygodne pytania i zmuszają kobietę do szczerości i otwartości, co wcale nie jest łatwe, kiedy trzeba podzielić się najmroczniejszą tajemnicą.
Pierwszy tom serii jest delikatnym wprowadzeniem do całej trylogii, gdyż oprócz perypetii Zuzanny poznajemy pozostałe dwie siostry, które dźwigają własne bagaże doświadczeń i mają swoje małe sekrety. Autorka sprytnie podsyca ciekawość czytelnika dając mu do zrozumienia, że w kolejnych tomach może liczyć na dużą dawkę emocji i wrażeń. Wydarzenia śledzimy z perspektywy kilku bohaterów, a bieżące wydarzenia wzbogacone są retrospekcjami, które dopełniają wykreowany obraz i pozwalają na lepsze zrozumienie postępowania bohaterów.
Historia Zuzanny jest niezwykła w swojej prostocie, bo choć opiera się na sprawdzonym i przewidywalnym schemacie, autorka nie okrasiła jej księciem z bajki, superbohaterem czy playboyem, którego nagle trafiła strzałą amora, tylko naznaczyła uczuciem zwykłych ludzi i uknuła intrygę tak realną, że bez problemu mogłaby być scenariuszem napisanym przez życie. Zabrakło mi trochę emocjonalnej huśtawki, którą urzekły mnie poprzednie książki pisarki. Na tle pozostałych powieści Agnieszki Lingas- Łoniewskiej pierwszy tom chorwackiej trylogii wypada prosto i płytko, ale to wcale nie znaczy, że powieść jest zła – jest inna i koncentruje uwagę czytelnika na tych aspektach rzeczywistości, które powodują, że wkraczamy na nieodpowiednie ścieżki.
Dla mnie przygoda z powieścią była ciekawym doświadczeniem i przyjemnie spędziłam czas w jej towarzystwie. Polubiłam siostry Skotnickie, które okazały się fajnymi babkami z charakterem i mam nadzieję, że w kolejnych tomach trylogii dostarczą mi niezapomnianych wrażeń. Polecam.
Laila Shukri "Perska miłość" (Prószyński i S-ka)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 27, styczeń 2015 09:26
Arabski świat dla większości Europejczyków jest tajemniczy, fascynujący, a jednocześnie przerażający i niebezpieczny. Surowe obyczaje i konserwatywne podejście do tradycji sprawiają, że przepaść społeczna między kobietami a mężczyznami wcale nie zmniejsza się. Stare wschodnie powiedzenie mówi, że honor mężczyzny znajduje się między nogami kobiety, a to daje ich opiekunom nieograniczoną władzę nad będącymi pod ich opieką niewiastami. Dla Arabek taki stan rzeczy jest naturalny, ale kiedy kobieta wychowywana w kraju, w którym obowiązuje wiele swobód i równouprawnienie, godzi się żyć zgodnie z zasadami obowiązującymi na Bliskim Wschodzie, rodzi się pytanie czy jest to objaw szaleństwa, niefrasobliwości czy wielkiej miłości?
„Perska miłość” to debiutancka powieść Laili Shukri polskiej pisarki ukrywającej się pod pseudonimem, znawczyni Wschodu, która od wielu lat mieszka i podróżuje po krajach arabskich. Główną bohaterką książki jest pochodząca z prowincji dwudziestokilkuletnia Lidka, której sytuacja materialna nie jest najlepsza. Dlatego dziewczyna stawia na wykształcenie, a kiedy pojawia się możliwość podniesienia kwalifikacji zawodowych na stypendium w Kuwejcie, bez wahania decyduje się na wyjazd. Na miejscu okazuje się, że jej wiedza na temat arabskiego stylu życia jest znikoma, ale dzięki współlokatorce Ann, powoli odnajduje się w nieznanej rzeczywistości i ulega urokom Orientu. A kiedy na balu sylwestrowym poznaje szarmanckiego i przystojnego Hassana nie wie jak bardzo ten mężczyzna odmieni jej życie.
Lidka szybko ulega czarowi Araba, który nie tylko ją adoruje, ale też traktuje jak kruchą i delikatną księżniczkę na każdym kroku dając do zrozumienia, że skradła mu serce i stała się dla niego najważniejszą i ukochaną osobą. Nie da się ukryć, że mężczyzna wie jak zrobić na kobiecie wrażenie, dlatego mimo pewnych wątpliwości młoda Polka podąża za głosem serca. Wierzy, że miłość pokona każdą przeszkodę, nawet taką jak niechęć teściowej, która upatrzyła sobie inną kandydatkę na synową. Ale czy rzeczywiście wystarczy mieć po swojej stronie ukochanego i małą grupkę przyjaciół, by wieść długie i szczęśliwe życie na obczyźnie?
Autorka zabiera czytelnika na Bliski Wschód i w bardzo ciekawy sposób zaznajamia go z kulturą, obyczajami i prawodawstwem. Ukazuje nie tylko zależności na płaszczyźnie kobieta – mężczyzna, ale też pozwala zajrzeć za kulisy arabskiej rzeczywistości, pokazując, że pod abajami i niqubami kryją się niewiasty, które nie tylko znają się na posłuszeństwie, ale też mają świadomość, że pełnią rolę szyi, a ta jak wiadomo umiejętnie wykorzystana kręci głową. Pisarka sprytnie zdziera kurtynę pozorów i daje do zrozumienia, że mimo różnej mentalności mieszkańcy południowo – zachodniej Azji i Zachodu są do siebie bardzo podobni.
Laila Shukri napisała intrygującą, pełną kontrastów powieść, która niesamowicie wciąga czytelnika i wzbogaca jego wiedzę. W wiarygodny sposób podejmuje temat i dopracowuje każdy szczegół, a to sprawia, że czytelnik jej wierzy i łatwiej jest mu zrozumieć postępowanie bohaterów. I choć początkowo historia wydaje się sztampowa, a czasem przypomina bajkę, to nie zabrakło zwrotów akcji, zaskoczenia, a przebieg wydarzeń wcale nie jest łatwy do przewidzenia. Pisarka nie zapomina również o tle przedstawionych wydarzeń i towarzyszącej mu atmosferze, a to sprawia, że wykreowany obraz jest realistyczny i kompletny.
„Perska miłość” to bardzo dobry debiut literacki, który niewątpliwie jest jedną z lepszych powieści podejmujących zagadnienie kobiet szukających szczęścia i miłości na Bliskim Wschodzie. I mimo, że autorka porusza temat, który już nie raz był podejmowany w literaturze, to robi to w tak interesujący sposób, że nie sposób oprzeć się lekturze i oderwać się od niej. W książce znajdziecie wszystko, co niezbędne do przeniesienia się do innej rzeczywistości – barwną historię, emocje i egzotyczną podróż tam, gdzie granica między niebem a piekłem jest bardzo cienka. Polecam.
Nina Reichter "Ostatnia spowiedź. Tom I" (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: poniedziałek, 26, styczeń 2015 10:54
Polecam, jeśli lubicie sprawnie napisane i naszpikowane emocjami książki, to „Ostatnia spowiedź” Niny Reichter na pewno jest dla was!
Małgorzata Piera "Ogród wyobraźni hrabiny von Arnim" (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: sobota, 24, styczeń 2015 10:52
Elizabeth von Arnim. Mary Beauchamp. Hrabina von Arnim. Mówi Wam to coś? Niewiele, prawda? A jeśli wymienię nazwę miejscowości Rzędziny? Rzędziny pewnie coś już Wam mówią. Zwłaszcza tym, którzy pochodzą z Pomorza lub po prostu przyzwoicie orientują się w geografii Polski... A kto z Was wie, że u schyłku dziewiętnastego wieku Rzędziny funkcjonowały jako Nassenheide i na ich terenie położony był przepiękny pałac pruskiego grafa? Z ogromnym malowniczym ogrodem, parkiem, przepysznymi lasami? Kto wie, że mieszkała tam także żona grafa – bestsellerowa pisarka przełomu wieków? Kto wie, że dziś po pałacu zostały jedynie trzy schodki...?
Elizabeth von Arnim, z domu Mary Annette Beauchamp, urodziła się trzydziestego pierwszego sierpnia 1866 w Kirribilli w Australii, a zmarła dziewiątego lutego 1941 w Charleston w Stanach Zjednoczonych. Jej ojciec był dobrze prosperującym kupcem, który zbił majątek w Australii. W 1889 roku podczas podróży do Włoch Elizabeth poznała swojego przyszłego męża, hrabiego Henninga Augusta von Arnima (1851–1910). Małżonkowie początkowo osiedli w Berlinie, zaś w 1896 roku – właśnie w Nassenheide, rodzinnej wiejskiej posiadłości von Arnimów. Tutaj Elizabeth staje się pisarką. Tutaj zakłada swój słynny ogród, tutaj ucieka przed zgiełkiem tego świata do krainy własnej wyobraźni. Tutaj powstaje książka Elizabeth and Her German Garden, która w pierwszym roku wydania wznawiania była aż dwadzieścia jeden razy! Tutaj hrabina von Arnim zaczyna także myśleć trochę jak sufrażystka – analizuje nieciekawą sytuację kobiet, które „urodziły się, by przyglądać się życiu”. Tylko przyglądać, nie zaś żyć naprawdę. Nic dziwnego – to przecież czasy, kiedy kobietom nie wolno nawet głosować. Tak samo, jak dzieciom, idiotom i chorym psychicznie... To tutaj wreszcie odwiedzają Elizabeth początkujący pisarze – Hugh Walpole i Edward Morgan Forster (znany jako E.M. Forster), którzy byli nauczycielami domowymi czwórki jej dzieci, a później zasłynęli jako wielcy twórcy brytyjskiej literatury. W słynnej powieści E. M. Forstera, Howards End, widać wyraźną inspirację pomorskim krajobrazem. Elizabeth i jej ogród funkcjonowali niczym jeden organizm. Żyli w symbiozie, obdarowując siebie nawzajem tym, co mieli najlepszego. Kolorami, energią, opieką, wolnością, ciszą. I sercem.
Nie mam pojęcia, czy książkę autorstwa Małgorzaty Piery powinnam polecać każdemu. Znajdą się pewnie czytelnicy, których ta pozycja zwyczajne znudzi. Polecam ją zatem głównie wielbicielom Elizabeth von Arnim, a oprócz nich – wszystkim wrażliwcom wyczulonym na wysublimowane opisy przyrody, która wpływa na człowieka z niewytłumaczalną siłą i porusza najsubtelniejsze struny. Małgorzata Piera operuje bardzo pięknym, momentami wręcz poetyckim językiem i tworzy wyjątkowo plastyczne opisy. Oddziałuje na czytelniczą wyobraźnię, przywołując wysmakowane pomorskie pejzaże i obrazy ogrodu hrabiny von Arnim – to kwitnącego na wiosnę, to wielobarwnego latem, przysypanego złotem jesieni czy pokrytego zimową pierzyną. A na tle bujnej natury zawsze jawi się ona. Elizabeth. Kobieta, która buduje swoją tożsamość poprzez litery i rośliny. Jakkolwiek absurdalne może się nam to w tej chwili wydawać.
Ogród wyobraźni hrabiny von Arnim nie jest typową opowieścią biograficzną. Nie znajdziemy tutaj suchych faktów z życia hrabiny, nie znajdziemy też zbyt wielu informacji o tym, jak radziła sobie Elizabeth po opuszczeniu Nassenheide. Jeśli więc interesuje Was życie pisarki po pierwszej wojnie światowej, jej burzliwy związek z drugim mężem i okoliczności powstawania kolejnych powieści, musicie szukać informacji gdzie indziej. W Ogrodzie wyobraźni... znajdziecie jednak tło, na którym Elizabeth odmalowała swoją – chyba najbardziej obecnie znaną – powieść Czarowny kwiecień. Jestem autorce (zupełnie prywatnie) wdzięczna za przywołanie tego tła. To moja ulubiona powieść Elizabeth von Arnim i jedna z pierwszych książek, które przeczytałam w oryginale.
Małgorzata Piera stworzyła coś bardzo wyjątkowego i oryginalnego. Napisała książkę, która łączy w sobie elementy literatury faktu, dobrą beletrystykę, a także prozę eseistyczną. Prowadzi dialog z naturą i z hrabiną von Arnim, którą chce jak najlepiej zrozumieć, ale która wciąż się jej wymyka. Bo czyż można w pełni poznać i zrozumieć kogoś, kto żył i tworzył sto lat temu? Czy można stworzyć wiarygodny portret na podstawie poszarpanej mozaiki informacji? Ile jest prawdy w starych źródłach? Być może najlepiej poznały Elizabeth rośliny z jej ogrodu? Być może najlepiej poznała ją przyroda, która przecież odradza się wciąż od nowa, by cieszyć oczy kolejnych obserwatorów. Piękna historia. Pięknie napisana książka.
Więcej artykułów…
- Konstanty Ildefons Gałczyński "Szarlatanów nikt nie kocha. Wiersze zebrane. Tom 1" (Wydawnictwo Prószyński i S-ka)
- Przemysław Słowiński "Sprawa Dreyfusa i inne głośne procesy" (Videograf)
- Aniela Mencel "Powiedz tylko słowo" (Novae Res)
- Grzegorz Kasdepke "Kocha, lubi, szanuje, czyli jeszcze o uczuciach" (Nasza Księgarnia)