Aktualności
Michał Gołkowski "Drugi brzeg" (Fabryka Słów)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: środa, 21, maj 2014 10:00
- Autor: Kamila Walendowska
Zona to wymarły i raczej wyludniony obszar o promieniu około 30 km wokół elektrowni w Czarnobylu, charakteryzujący się występowaniem licznych anomalii o różnym charakterze oraz licznych mutacji zwierząt, roślin jak również i ludzi. Zona zabija, zmienia albo niszczy wszystko, co wchodzi w jej obszar. Wbrew pozorom w Zonie najtrudniejsze do zdobycia są artefakty, nie amunicja, a jedzenie i czysta woda.
„Ja i tak przepuszczę to jeszcze trzy razy przez filtr węglowy, ot tak, dla pewności. Tyle tylko, że woda przepuszczona przez aktywny węgiel staje się jałowa – nie destylowana, a jałowa. Macie tam niby komplet minerałów, ale są… no martwe, no. Pijesz wodę, a ona nie daje ci energii – jest wilgoć, jest płyn, ale nic poza tym. Bierzesz z rzeki wodę brudną, ale żywą i zabijasz ją, żeby móc się napić…”
Po prawie trzydziestu latach zapuszczenia i grabieży trudno się czasem rozeznać, co było czym. W Zonie nic nie jest twoje, wszędzie jesteś tylko gościem, złodziejaszkiem, ukradkowym skradaczem – stalkerem właśnie. Tu nie ma „regularności” – regularnie to się tylko ginie od głupoty i pewności siebie.
Stalker to jest człowiek, który wchodzi do strefy zakazanej, który przekracza granicę, ale granicę wewnętrzną nie zewnętrzną. Jest swego rodzaju poszukiwaczem skarbów - artefaktów, który chce dostać się do strefy i co najważniejsze, bezpiecznie wrócić.
„Drugi brzeg” jest drugą częścią bestsellerowej powieści „Ołowiany świt”. Niestety nie miałam okazji czytać tej pierwszej i pewnie dlatego niektóre fakty w „Drugim brzegu” były dla mnie trochę niejasne. Brakowało mi na końcu książki słownika terminów, który na szybko wyjaśniałby mi to, co niezrozumiałe. Jednak, od czego mamy Internet. Ciekawość moja zwyciężyła, zaczęłam szukać informacji i po trochu sama stałam się stalkerem, choć wirtualnym. Bardzo pomocna dla mnie stała się strona poświęcona grze S.T.A.L.K.E.R http://pl.stalker.wikia.com/wiki/Zona oraz krótkie filmiki stworzone przez wydawnictwo Fabryka Słów na YouTube w których sam autor opowiada o swych książkach. Polecam obejrzeć je wszystkie https://www.youtube.com/watch?v=a2gpWMWe8oQ https://www.youtube.com/watch?v=21G4FyEZkm8
Główny bohater stalker Misza idzie samotnie na drugi brzeg by znaleźć coś, co nawet nie wie czy tam jest. Na jego trasie Prypeć, CzAES, Czarnobyl, Horno. Ma nadzieje dojść na Agroprom, gdzie prawdopodobnie trafi na ślad eksperymentów i laboratoriów profesora Łabotkina. Przemieszczając się jest bardzo ostrożny, omija asfaltowe drogi, woli iść trudniejszą trasą, brnąć często przez krzaki i grzęzawiska, ale przeżyć, niż zginąć maszerując rzekomo prostą trasą. Bardzo oszczędnie używa broni palnej, skrupulatnie przeliczając każdy nabój amunicji. Strzały oddaje tylko w ostateczności, bo wie, że każdy huk ściąga kolejnych mutantów, z którymi nie łatwo wygrać. Samotność daje mu się we znaki, nie traci jednak czujności, kiedy spotyka monolitowców, bardzo przypominających stalkerów. Szybko jednak się z nimi rozprawia. Udaje mu się także ujść z życiem, kiedy na jego drodze staje najgroźniejszy mutant – chimera. Jednak nie do końca ma pewność czy unicestwił stwora, bo przecież chimery nie da się ot tak zobaczyć. Misza wie, że stwór go obserwuje, nie przepuści okazji do wyrównania rachunków i to z nawiązką. Poszukiwacz przemieszcza się w dzień, w nocy próbuje zregenerować siły, niestety nawiedzające go koszmary senne nie dają wytchnienia. Dotarłszy do Czarnobyla widzi jak bandyci atakują dwóch stalkerów. Przyłącza się do jatki i ratuje jednego z nich, dzięki temu zyskuje przewodnika na Horno.
Michał Gołkowski doskonale opisuje klimat Czarnobylskiej strefy. W przyjemny sposób wplata bardzo istotne historyczne fakty. Podróż Miszki, choć czasem monotonna i przewidywalna, potrafi jednak w momentach zagrożenia życia zrosić czytelnika ciarkami na plecach. Fascynująca książka, polecam i z miłą chęcią czekam na kolejne pozycje autora.
Beata Gołembiowska "Żółta sukienka" (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 20, maj 2014 09:02
- Autor: Kamila Walendowska
W życiu ludziom przytrafiają się różne trudne sytuacje, niejedna bardziej przykra od drugiej. Każda z nich jednak pozostawia po sobie ślad, ranę, zostaje w pamięci. Chcąc zapomnieć odcinamy się od tego, co było, nie przepracowując emocji, złudnie sądząc, że czas leczy rany i jakoś to będzie. Czy oby na pewno?
„Okazuje się, że każda forma ucieczki od życia jest drogą do utraty szczęścia”
Anna, jako sześcioletnia dziewczynka zostaje ofiarą gwałtu. Nie rozumie tego, co się stało, boi się toksycznej matki i zataja przed całym światem okrucieństwo, jakie ją spotkało. Trauma jednak towarzyszy jej przez całe życie. Jako dorosła kobieta porzuca męża, pracę dziennikarki i emigruje z córką do Kanady. Tam zatrudnia się jako pomoc domowa. Niestety w żadnym miejscu nie może zagrzać miejsca na dłużej. Często zmienia pracodawców. Żyje w biedzie. Ubrania kupuje używane, meble do domu otrzymała z Armii Zbawienia. Nieustannie jednak marzy o pisaniu. Wszędzie zabiera ze sobą portfolio z opowiadaniami i wierszami swojego autorstwa.
Pewnego dnia Anna zatrudnia się jako gosposia w domu Paula. Pięćdziesięciolatek jest inwalidą. W dzieciństwie stracił nogi podczas wypadku samochodowego. W katastrofie zginęli rodzice, chłopcu matkowała czternastoletnia siostra. Mężczyzna nie znosi współczucia, często bywa grubiański, ale tak jak Anna ukrywa swoją drugą twarz pod dość odważnym strojem i przerysowanym makijażem. Lecz w głębi serca jest wrażliwy, mądry i oczytany. Kanadyjczyk zakochuje się w Polce od pierwszego wejrzenia. Jednak nie okazuje jej tego. Za to posuwa się nawet do nieco szalonych rzeczy, aby mieć wgląd w życie ukochanej.
Podczas sprzątania biblioteki, Anna w bogatym księgozbiorze znajduje ciekawy album z lalkami. Jedna z nich przykuwa jej szczególną uwagę. Gdy Paul to odkrywa, zamierza zrobić przyjemność kobiecie i kupuje identyczną kukiełkę. Niestety nie wie, że efekt końcowy podarunku będzie zupełnie inny niż zamierzony. Zabawka przywraca demony z dawnego życia Anny.
Kiedy Anna otrzymuje tragiczną wiadomość z Polski, początkowo nie zamierza jechać. Jednak za namową córki wybiera się w podróż. Czy Annie uda się uwolnić od nękających ją koszmarów? A co jeśli jej oprawca nadal żyje? Czy go spotka?
Książka „Żółta sukienka” jest debiutem literackim Beaty Gołębiowskiej. Ze skrzydełek okładki dowiadujemy się, iż autorka jest poznanianką, obecnie mieszkającą w Montrealu. Ukończyła studia fotograficzne na Dawson College. Jej prace prezentowane były w kilku galeriach montrealskich, m.in. w Galerii Muzeum Sztuk Pięknych. Pracowała, jako malarka dekoracyjna w programach Debbie Travis – Painted House i Facelift. W tym czasie zaczęła pisać opowiadania i scenariusze oraz artykuły o fotografii, malarstwie i przyrodzie. Obecnie pracuje dla Queen Art. Films, gdzie zadebiutowała, jako reżyser filmu dokumentalnego „Raj utracony, raj odzyskany” o polskim ziemiaństwie i arystokracji w Kanadzie.
Książka, choć nie jest imponującej grubości, czyta się ją wolno, ale nie dlatego, że jest nudna, wręcz przeciwnie, ma swój magnetyzm, atmosfera sprawia, iż chce się ją czytać właśnie spokojnym rytmem. By tak jak Anna przezywać wspomnienia. Polecam.
Nowy patronat: Katarzyna Enerlich "Prowincja pełna szeptów"
- Szczegóły
- Kategoria: Patronaty
- Utworzono: poniedziałek, 19, maj 2014 09:29
Książki Katarzyny Enerlich, a szczególnie seria Prowincja… podbiły serca Czytelników. Losy Ludmiły i jej patchworkowej rodziny tak bardzo nas wciągnęły, że domagamy się wciąż o więcej i więcej. Można by rzec, że w ten sposób powstaje pierwsza polska współczesna saga. Katarzyna Enerlich opisuje zmagania współczesnej polskiej kobiety: uczuciowe, zawodowe, życiowe.
Ludmiła na naszych oczach rozwija się, dojrzewa, otwarta na przyjaźnie i ludzi staje się gawędziarką przybliżającą nam opowieści z dawnych Prus Wschodnich i dzisiejszych Mazur.
Nasze życie ma bowiem sens tylko w tym, ile dobrego włożymy w naszą duszę i na ile potrafimy jej rozkwitnąć. To jedyny bagaż, jaki jest potrzebny do tego, by pokochać siebie.
Wiadomość z Syberii spada na Ludmiłę jak przysłowiowy grom z jasnego nieba. Czy znajdzie siły, by wrócić do normalnego życia?
W książce spotkamy prawdziwe szeptuchy, które zamieszkują rubieże naszego świata. Mazury, Podlasie czy daleką Syberię - w tych i innych miejscach zawsze żyły tajemnicze kobiety, które swoimi szeptami pomagały ludziom odzyskać zdrowie a czasami szczęście.
Czy to one pomogą Ludmile, a może miłość jej córeczki? I jaki udział będzie w tym miał pewien rzadki syberyjski kamień, czaroit?
PREMIERA: 18.06.2014.
"Opowieści biblijne" (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: sobota, 17, maj 2014 09:10
Maj to tradycyjnie miesiąc I Komunii Świętych. W związku z reformą do ceremonii będą przystępować dzieci nie w II lecz III klasie szkoły podstawowej. Tak czy inaczej, warto podkreślać duchowy wymiar tej uroczystości. Toteż znakomitym upominkiem z tej (ale nie tylko tej) okazji będą „Opowieści biblijne” wydane w twardej oprawie przez Naszą Księgarnię.
Jest to zbiór kilkunastu historii rodem ze Starego i Nowego Testamentu opracowanych przez ośmioro znanych i lubianych autorów. Najważniejsze i najciekawsze biblijne treści w uwspółcześniony sposób przedstawili: Grzegorz Gortat, Grzegorz Kasdepke, Maria Ewa Letki, Jarosław Mikołajewski, Joanna Papuzińska, Eliza Piotrowska, Wojciech Widłak i Marcin Wroński (tak, to ten od kryminałów). Zadbali oni o to, aby teksty były zrozumiałe i atrakcyjne dla młodego czytelnika (przedział wiekowy 0-14 lat), a także odpowiadały dziecięcej wrażliwości i postrzeganiu. Jedne opowiadania są dość klasyczne w sposobie narracji, inne – bardziej nowatorskie. Autorzy potraktowali biblijne treści swobodnie, indywidualnie, pomysłowo, ale nie zatracili ich wymowy i wartości.
Niby znane, ale inaczej pokazane - „Opowieści biblijne” w tej wersji ujmują i wzruszają. Na pewno pomogą dziecku zrozumieć wiele zagadnień omawianych podczas katechezy, czy treści słyszanych w trakcie mszy. Mnie osobiście wyjątkowo urzekło w tekście J. Mikołajewskiego o Narodzeniu Jezusa, gdy Św. Józef pyta z troską „Jesteś zmęczona, Marysiu?” (s. 142). Dzięki tego typu zabiegom biblijne historie stają się nam bliższe, mniej „monumentalne”, a bardziej „ludzkie”.
Publikację zilustrowała Anna Gensler - młoda graficzka współpracująca m.in. ze Świerszczykiem. W swych pracach wykorzystuje różnorodne techniki, bawi się kolorem i kompozycją. Mnie jej geometryczne, kanciaste ilustracje akurat niezbyt przypadły do gustu, ale ze względu na wyrazistą kreskę i zdecydowaną kolorystykę na pewno przyciągną oko wielu odbiorców.
„Opowieści biblijne” to księga mądra i wartościowa. Stanowi idealny prezent dla dziecka oraz ważny element domowej biblioteczki, który pozwala na wprowadzenie małego czytelnika w krąg kulturowy Biblii.