Aktualności
Barbara Wicher "Hura! Mamy pieska!" (Skrzat)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: niedziela, 27, grudzień 2015 13:00
Niewielka, bo licząca około 30 stron książeczka, o kwadratowym formacie przypomniała mi czasy dzieciństwa, kiedy czytałam mnóstwo opowiadań, baśni i historyjek, sukcesywnie gromadzonych przez rodzinę dla małej czytelniczki. Cóż, wtedy jednak nie było takich pięknych i kolorowych wydań. Cieszyliśmy się tym, co po prostu było. Teraz dzieci są bardziej wybredne, ale i mają o wiele większy wybór. Multum propozycji na wydawniczym rynku, feeria barw i różne atrakcje sprawiają, że często trudno się zdecydować. Może choć trochę uda mi się pomóc?
Dla dzieci w wieku mniej więcej 3-7 lat, szczególnie tych, które chciałyby mieć psa lub mają go od niedawna, proponuję ciepłą, zabawną i mądrą książeczkę pt. „Hura! Mamy pieska!” Barbary Wicher. Już wykrzykniki w tytule zapowiadają, że będzie to lektura pełna emocji.
Ida dostała na urodziny Tofika. Słodki jak cukierek szczeniak dostarczał dużo radości, ale wymagał wychowania, nauczenia go odpowiedniego zachowania i zasad bezpieczeństwa. Mama obiecała, że gdy piesek będzie się starał, to dostanie złoty medal. Dzieci, Ida i jej brat Oskar miały zatem przed sobą trudne zadanie. Tofik bowiem potrafił nieźle narozrabiać. Zupełnie jak małe dziecko. Czy zasłuży na medal?
Krótka, podzielona na trzy rozdziały opowieść pokazuje, że posiadanie wymarzonego zwierzaka to nie tylko zabawa, ale i obowiązki oraz ogromna odpowiedzialność. Zanim jednak dziecko dojdzie do takich wniosków, będzie z entuzjazmem śledziło, co porabia Tofik i czy w końcu otrzyma medal w nagrodę za zachowanie, będzie się świetnie bawiło oglądając kolorowe, wesołe ilustracje Agnieszki kłos-Milewskiej. Może nawet samo przeczyta tę książeczkę? Duża, wyraźna czcionka i proste zdania pomogą w samodzielnej lekturze.
Autorka, z wykształcenia nauczycielka, tłumaczka języka francuskiego i pisarka ma w swoim dorobku m. in. cykl fantastyczny o przygodach Tybalda oraz książkową wersję perypetii Detektywa Łodygi znanego dzieciom z telewizyjnego ekranu, ale zdaje się, że podbije serca milusińskich także serią o Tofiku.
Zanim więc wasze dziecko zawoła „Hura! Mamy pieska!” zawołajcie „Hura! Mam nową książeczkę”.
"Poczytaj mi, mamo. Księga szósta" (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: poniedziałek, 21, grudzień 2015 20:30
O tym, że Nasza Księgarnia to wydawnictwo na szóstkę, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Od niemal wieku bowiem dostarcza małym i większym czytelnikom wspaniałych książek, które bawią, uczą, niosą wartościowy przekaz, a od strony estetycznej zapewniają wrażenia artystyczne na najwyższym poziomie. Nie wszyscy jednak może wiedzą, że już ukazała się szósta część antologii „Poczytaj mi, mamo”. I tak jak poprzednie, jest to absolutny „must have” w rodzinnej biblioteczce. Starszym – ku wspomnieniom, młodszym – ku poznaniu ciekawych tekstów. Takich troszkę czasem „przykurzonych”, ale nadal wartościowych.
W tej księdze pochylimy się nad relacjami z młodszym rodzeństwem i kolegami („Potworek” M. Tomaszewskiej, „Nikt się nie trzęsie” M. Terlikowskiej, „Hihopter” M. Musierowicz), a także przypomnimy sobie, że nic w domu samo się nie robi i warto czasem wyręczyć babcię („Babcia też człowiek” I. Landau). Zdzisław Nowak zabierze nas w pouczającą podróż na Bliski Wschód z Ali Babą. Dzięki Barbarze Eysmontt przeżyjemy „Wielką przygodę w małym miasteczku” z prawdziwym czarodziejem! Wzruszeń dostarczy opowieść Barbary Lewandowskiej o chłopcu przebywającym w szpitalu i biedronce siedmiokropce. Zaś Helena Bechlerowa i Hanna Łochocka przybliży nam tajemnice przyrody wraz z Kuklikiem i Tęczuszką.
Opowiadania, które swoją premierę w serii „Poczytaj mi, mamo” miały w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. wymagają niekiedy objaśnień ze strony czytającego na głos rodzica. Albowiem dziś dla dzieci nie będzie jasne to, że chłopczyk zabrał ze sobą do zerówki brata, bo mama poszła do sklepu i maluch musiałby z nią stać w kolejce, albo, że dzieci poszły na obiad do baru mlecznego, w dodatku same, czy że babcia przysłała depeszę, a nie sms-a. I tak oto mamy przyczynek, aby opowiedzieć potomkom jak to bywało „za naszych czasów”.
Oprócz tekstów interesujące są zamieszczone na końcu biogramy autorów, a obok znakomitych pisarzy literatury dla dzieci pojawiają się wspaniali ilustratorzy: Zdzisław Byczek, Mateusz Gawryś, Hanna Grodzka-Nowak, Hanna Krajnik, Mieczysław Kwacz, Wanda Orlińska, Mirosław Pokora, Stanisław Rozwadowski, Zdzisław Witwicki. Naprawdę rzadko pamiętamy o twórcach wizerunków naszych ulubionych postaci, czy zapamiętanych z kart książeczki scen. To znakomita okazja, by poświęcić im więcej uwagi. Zadziwiające, jak nieraz potrafią obrazki utkwić nam w pamięci i ciekawe, których współczesnych grafików będziemy tak czule wspominać jak tamtych, którzy „pokolorowali” nasze dzieciństwo.
To już po raz szósty zebrano w księdze dziesięć reprintów kultowej serii dla dzieci, a zatem przypomniano ich już sześćdziesiąt. Tymczasem zastanawiam się, ile było wszystkich małych książeczek „Poczytaj mi, mamo” i czy będą kolejne tomy zebrane, bo nadal znajduję takie tytuły, które jeszcze nie zostały w nich ujęte. Z drugiej strony – w księgach spotykam takie „poczytajki”, których sama jako dziecko nie znałam, a naprawdę – miałam ich masę. Mam wrażenie, że to źródło niewyczerpane i jeszcze niejedną niespodziankę sprawić nam może Nasza, Nasza Kochana, Księgarnia.
Rozwiązanie konkursu z książką "Na końcu wchodzą ninja"
- Szczegóły
- Kategoria: Konkursy
- Utworzono: sobota, 19, grudzień 2015 08:43
Serdecznie dziękujemy za udział w konkursie z najnowszą książką Saszy Hady. Wasze odpowiedzi były bardzo pomysłowe i Autorka miała nie lada problem, aby wybrać dwie zwycięskie.
Zdecydowała, że jej najnowsza książka powędruje do:
Pauliny Bieniek
i
Pawła Owczyńskiego
Na adres do wysyłki nagrody czekamy pod naszym mailem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Ewa Stadtmüller „Najpiękniejsze opowieści pod choinkę” (Skrzat)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 17, grudzień 2015 10:40
Miło tak siedzieć z rodziną przy choince, słuchać kolęd i czytać książki, od czasu do czasu przegryzając pierniczkiem… Ach, rozmarzyłam się… Ale już wkrótce Boże Narodzenie i taka sytuacja będzie najzupełniej realna. Zaś wśród lektur znajdą się „Najpiękniejsze opowieści pod choinkę” Ewy Stadtmüller, zilustrowane przez Kazimierza Wasilewskiego.
Autorka w sześciu krótkich opowieściach, napisanych prostym, zrozumiałym dla dziecka językiem, wprowadza czytelników w świąteczny nastrój, przekazując mądre i dobre wartości.
Pokazuje, że lepiej „być” niż „mieć”, dawanie przynosi więcej radości niż dostawanie, że warto pomagać ludziom i zwierzętom, dzielić się z innymi, być szlachetnym.
Oto dziadek Oli i Piotrusia wspomina, jak w dzieciństwie marzył o koniku na biegunach, Basia prosi złotą rybkę o coś bardzo ważnego – nie dla siebie lecz dla przyjaciółki. Magda dzięki znakomitej obserwacji pomysłowym upominkiem sprawia radość koledze z klasy. Pewien piesek znajduje nowy dom, samotna pani dostaje papużkę. W szkole zamiast wzajemnych „mikołajków” organizowana jest „szlachetna paczka” dla rodziny potrzebującej pomocy. Wszystkie opowiadania dotyczą takich zwykłych, życiowych sytuacji i problemów. Ich przekaz jest wyraźny, ale oparty na przykładach, a nie na morałach.
„Najpiękniejsze opowieści pod choinkę” na pewno nie zanudzą najmłodszych słuchaczy, a kto wie, może zainspirują ich do spełniania dobrych uczynków. To taka familijna książka, pełna ciepła i świątecznego nastroju, podsuwająca dobre wzorce zachowań i postaw. Ze względu na dużą czcionkę łatwo będzie czytać ją zarówno dziadkom, jak i dzieciom, które dopiero od niedawna posiadają umiejętność składania liter w wyrazy i zdania.
Atutem publikacji są prześliczne, „jak żywe” ilustracje, wykonane przez Kazimierza Wasilewskiego. Dodatkowo strony są ozdobione świątecznymi motywami w jasnych, pastelowych barwach. Twarda oprawa, kredowy papier, wysoka estetyka wydania sprawiają, że książka znakomicie się prezentuje i aż się sama prosi, by stać się prezentem pod choinkę. Przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3-7 lat. To idealna, wartościowa lektura na okołoświąteczny czas!