"Poczytaj mi, mamo. Księga szósta" (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: poniedziałek, 21, grudzień 2015 20:30
O tym, że Nasza Księgarnia to wydawnictwo na szóstkę, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Od niemal wieku bowiem dostarcza małym i większym czytelnikom wspaniałych książek, które bawią, uczą, niosą wartościowy przekaz, a od strony estetycznej zapewniają wrażenia artystyczne na najwyższym poziomie. Nie wszyscy jednak może wiedzą, że już ukazała się szósta część antologii „Poczytaj mi, mamo”. I tak jak poprzednie, jest to absolutny „must have” w rodzinnej biblioteczce. Starszym – ku wspomnieniom, młodszym – ku poznaniu ciekawych tekstów. Takich troszkę czasem „przykurzonych”, ale nadal wartościowych.
W tej księdze pochylimy się nad relacjami z młodszym rodzeństwem i kolegami („Potworek” M. Tomaszewskiej, „Nikt się nie trzęsie” M. Terlikowskiej, „Hihopter” M. Musierowicz), a także przypomnimy sobie, że nic w domu samo się nie robi i warto czasem wyręczyć babcię („Babcia też człowiek” I. Landau). Zdzisław Nowak zabierze nas w pouczającą podróż na Bliski Wschód z Ali Babą. Dzięki Barbarze Eysmontt przeżyjemy „Wielką przygodę w małym miasteczku” z prawdziwym czarodziejem! Wzruszeń dostarczy opowieść Barbary Lewandowskiej o chłopcu przebywającym w szpitalu i biedronce siedmiokropce. Zaś Helena Bechlerowa i Hanna Łochocka przybliży nam tajemnice przyrody wraz z Kuklikiem i Tęczuszką.
Opowiadania, które swoją premierę w serii „Poczytaj mi, mamo” miały w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. wymagają niekiedy objaśnień ze strony czytającego na głos rodzica. Albowiem dziś dla dzieci nie będzie jasne to, że chłopczyk zabrał ze sobą do zerówki brata, bo mama poszła do sklepu i maluch musiałby z nią stać w kolejce, albo, że dzieci poszły na obiad do baru mlecznego, w dodatku same, czy że babcia przysłała depeszę, a nie sms-a. I tak oto mamy przyczynek, aby opowiedzieć potomkom jak to bywało „za naszych czasów”.
Oprócz tekstów interesujące są zamieszczone na końcu biogramy autorów, a obok znakomitych pisarzy literatury dla dzieci pojawiają się wspaniali ilustratorzy: Zdzisław Byczek, Mateusz Gawryś, Hanna Grodzka-Nowak, Hanna Krajnik, Mieczysław Kwacz, Wanda Orlińska, Mirosław Pokora, Stanisław Rozwadowski, Zdzisław Witwicki. Naprawdę rzadko pamiętamy o twórcach wizerunków naszych ulubionych postaci, czy zapamiętanych z kart książeczki scen. To znakomita okazja, by poświęcić im więcej uwagi. Zadziwiające, jak nieraz potrafią obrazki utkwić nam w pamięci i ciekawe, których współczesnych grafików będziemy tak czule wspominać jak tamtych, którzy „pokolorowali” nasze dzieciństwo.
To już po raz szósty zebrano w księdze dziesięć reprintów kultowej serii dla dzieci, a zatem przypomniano ich już sześćdziesiąt. Tymczasem zastanawiam się, ile było wszystkich małych książeczek „Poczytaj mi, mamo” i czy będą kolejne tomy zebrane, bo nadal znajduję takie tytuły, które jeszcze nie zostały w nich ujęte. Z drugiej strony – w księgach spotykam takie „poczytajki”, których sama jako dziecko nie znałam, a naprawdę – miałam ich masę. Mam wrażenie, że to źródło niewyczerpane i jeszcze niejedną niespodziankę sprawić nam może Nasza, Nasza Kochana, Księgarnia.