Łukasz D. Kaczmarek "Pozytywne interwencje psychologiczne. Dobrostan a zachowania intencjonalne" (Zysk i S-ka)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: poniedziałek, 30, maj 2016 10:04
„Pozytywne interwencje psychologiczne. Dobrostan a zachowania intencjonalne” to rzetelne opracowanie naukowe, dotyczące pozytywnej psychologii oraz działań związanych z niesieniem pomocy psychologicznej. Choć tytuł może wskazywać na podręcznik naukowy, to jednak autor zebrał i stworzył tekst przeznaczony do szerszej grupy odbiorców niż środowisko akademickie. Czym jest szczęście? I co sprawia, że szczęście jest pojęciem względnym? Jak pomagać, aby nie zaszkodzić? Czy zawsze warto promować poczucie szczęścia?
Na te pytania oraz na wiele innych próbuje odpowiedzieć Łukasz Kaczmarek, odwołując się w swoich rozważaniach do filozofii, psychologii czy pedagogiki. Książka została napisana językiem, który sprawia, że tekst czyta się nie tylko przyjemnie, ale przede wszystkim skłania do refleksji. To nie tylko teoria, dane i statystyki, lecz także praktyczna wiedza, doświadczenia, wnioski oraz przykłady. Każdy rozdział kończy się osobistymi wnioskami autora, dzięki czemu czytelnik może ustosunkować się do przeczytanego tekstu. Co ważne, Łukasz D. Kaczmarek nie obawia się stawiać trudnych pytań, dotyczących szczęścia czy roli państwa w kształtowaniu szczęścia obywateli.
Opracowanie może wzbudzić zainteresowanie osób, zajmujących się na co dzień pomaganiem w sferze emocjonalnej oraz psychicznej. To również przykłady pozytywnych interwencji i działań, które mogą wnieść nowe spojrzenie na dotychczasowe metody. A liczne tabele oraz zdjęcia pozwalają na lepsze i dokładniejsze zrozumienie tekstu. I tak po lekturze, możemy dowiedzieć się o sensie wyznaczania wartościowego celu, przekonać się o efektach i skutkach pozytywnych interwencji, a także poznać ciemną stronę szczęścia. Autor udowadnia, że wiedzę można przekazać w sposób przyjemny, zrozumiały oraz wartościowy.
Dodatkowo opracowanie zostało wzbogacone testami, które czytelnik może samodzielnie wykonać. Na przykład „Skala Pozytywnego i Negatywnego Doświadczenia” czy „Kwestionariusz Szczęścia Steen” stanowią ciekawe uzupełnienie rozważań teoretycznych oraz wiedzy praktycznej autora. „Pozytywne interwencje psychologiczne. Dobrostan a zachowania intencjonalne” są ciekawą pozycją dla każdego, kto interesuje się, a także niesie pomoc psychologiczną lub pedagogiczną. To doskonałe kompendium wiedzy psychologicznej zamknięte w przejrzystej oraz zrozumiałej formie.
Jagoda Miłoszewicz "Chata Magoda. Ucieczka na wieś" (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: środa, 18, maj 2016 10:54
Rzucić to wszystko w diabły... Wyjechać w Bieszczady, zamieszkać w drewnianej chacie, hodować kozy, uprawiać ogródek i wyplatać kosze z wikliny... Byłoby cudownie, prawda? Tylko w praktyce tak sielsko-anielsko to nie wygląda. Uroki wiejskiego życia są niepowtarzalne, ale trzeba mieć też świadomość jego trudów i być gotowym do ciężkiej pracy, a także otwartym na zmiany.
Zanim więc podejmiemy decyzję o przeprowadzce na łono natury, poczytajmy co nieco i posłuchajmy rad doświadczonych osób. Do nich z pewnością zaliczyć można Jagodę Miłoszewicz, która wraz z mężem Maciejem od ponad dziesięciu lat mieszka na wsi w Bieszczadach i z niejednego pieca chleb jadła.
"Chata Magoda" to książka, a raczej księga niezwykła, prześlicznie, "na bogato", wydana, kolorowa, pełna zdjęć. Ma w sobie coś, co nie pozwala jej szybko odłożyć, przyciąga życiowymi poradami, prostymi przepisami i fascynującymi fotografiami. Po prostu napatrzeć się nie można! Cudeńko!
Podzielona jest na cztery części związane z poszczególnymi porami roku. W ich ramach znajdują się felietony, tematyczne artykuły, oraz następujące działy:
"Własnej roboty" - z instrukcjami i poradami np. jak wykonać lampiony, ozdoby, jak ulepić kafle czy zrobić dywanik; "Życie do pary" - prezentujące sylwetki znajomych par, które też osiadły na wsi; "Z mojej kuchni" - zawierające przepisy kulinarne na potrawy naturalne, banalnie proste, a sądząc po składnikach i wyglądzie na zdjęciach - wyśmienite.
Jagoda Miłoszewicz opowiada o specyficznej mentalności mieszkańców Bieszczad i ich sposobach zarobkowania, dzieli sie własnym kanonem zasad ułatwiających przetrwanie w tamtejszej społeczności. Opisuje kolejne etapy budowy domu, podaje wskazówki dotyczące remontu, ogrodnictwa, omawia niezbędne narzędzia i naturalne sposoby uprawy roślin. Przeczytamy o rozmaitych warzywach, ziołach, zwierzętach, poznamy metody przechowywania i przetwarzania żywności, a także wytwarzania naturalnych środków czystości. Będzie też o zdrowiu, zakupach, agroturystyce, ogrzewaniu, odśnieżaniu i wielu innych sprawach.
"Magoda" jest magiczna. To nietypowy poradnik, który czyta się jednym tchem, ponieważ został napisany z pasją, poczuciem humoru, wiedzą i doświadczeniem. To też opowieść o spełnianiu marzeń i szczęściu płynącym z najprostszych rzeczy, o zmaganiach z codziennością, które niosą poczucie zadowolenia. Pozostając w zachwycie polecam gorąco - warto nabyć "Chatę Magodę" dla siebie i na prezent.
Agnieszka Lingas-Łoniewska "Piętno Midasa" (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 17, maj 2016 11:01
- Autor: Katarzyna Pessel
Dostajesz szansę o jakiej nawet nie marzyłeś lub nie marzyłaś, wiesz, że drugi raz nikt Ci jej nie da. Decyzję trzeba podjąć szybko, jej skutków nie przewidzisz, przyszłość wydaje się taka daleka. Wyciągnięta dłoń z pomocą kusi by chwycić ją mocno i nie wypuścić już nigdy z ręki. Cała reszta to już całkiem inna bajka, której końca nie znasz, kiedy cieszysz się właśnie z niespodziewanej odmiany losu. Patrząc w przeszłość można dostrzec w jakim momencie został popełniony błąd, początkujący cały dalszy ciąg wydarzeń. Szkoda, że nie można cofnąć czasu i ostrzec samego siebie, chociaż czy ostrzeżenie cokolwiek by zmieniło?
Zdjęcia utrwalają chwilę, czasem zaplanowaną, a czasem zupełnie niespodziewaną, pozwalają wrócić do wydarzenia z przeszłości i przypomnieć sobie emocje z nim związane. Wspomnienia bywają niekiedy słodko-gorzkie, a kadry stanowią jedyny łącznik pomiędzy tym co było i niestety już nie jest. Świat w obiektywie Jakuba Rojalskiego zachwyca wielu, jego prace mają w sobie to nieuchwytne "coś", które odróżnia fotkę jakich wiele od prawdziwego obrazu, niepowtarzalnego i jedynego w swoim rodzaju. Karolina widzi tę różnicę kiedy ogląda siebie na pracach Rojalskiego, ale jej zachwyt nad nimi nie dorównuje emocjom jakie wywołał sam fotograf. Przypadkowe spotkanie trafia się obojgu w momencie, gdy w ogóle nie byli na nie przygotowani. Jednak czy należy się długo zastanawiać kiedy ma się okazję poznać piękną i interesującą kobietę? Bez wątpienia trzeba wykorzystać uśmiech losu w osobie intrygującego mężczyzny. Na co dzień Karolina zmaga się z zawiłym dochodzeniem, a jej dotychczasowe życie osobiste to nie powód do zbytniego zadowolenia, zresztą na pierwszym miejscu są obowiązki zawodowe. Jakub jest odskocznią od codzienności, w jakiej króluje Midas, pozostawiający po sobie nie złote, lecz krwawe ślady. Zawodowy morderca spędza pani komisarz sen z oczu, stał się obsesją, a to nie pomaga w prowadzeniu śledztwa. Rojalski pozwala kobiecie zapomnieć chociaż na moment o nieuchwytnym zabójcy, zresztą szybko ta znajomość przeradza się w coś więcej niż ulotne chwile spędzane razem. Jakub też zdaje sobie sprawę, iż Karolina zajmuje coraz ważniejsze miejsce w jego życiu, lecz rzeczywistość rzadko jest prosta i nieskomplikowana. Pozostaje jeszcze przeszłość, każde z nich ma za sobą jakieś doświadczenia, czyniące z nich tych kim są obecnie. Ale czy z inną historią mieliby okazję się spotkać?
Anka już dawno temu dobrze sobie przyswoiła trudną lekcję przetrwania w toksycznym związku. Oczywiście robi wszystko, by nikt nie poznał prawdy, uważny obserwator oczywiście nie dałby się zwieść pozorom, lecz jakoś tak się zdarzyło, że otoczenie nie dostrzegło nic niepokojącego. Może tak musi być. Ona wie, iż za wszystko trzeba zapłacić, nie ma niczego i nigdy za darmo. Gotowa jest na wiele, a przynajmniej tak się jej wydaje. Nie każdy jest w stanie przekroczyć pewną granicę, zza jakiej nie ma powrotu, lecz gdy walczy się o życie, priorytety ewoluują w zaskakującym kierunku. Strach i godność czasem są zabójczą mieszanką, niezauważaną ta samo jak kolejne siniaki.
Dobro, zło i prawda rzadko kiedy mają prostą definicję, za nimi zbyt często stoją bowiem pozory oraz ból i lęk. Maska umiejętnie skrywa to co najważniejsze i wprowadza w błąd wszystkich dokoła, nawet tych najbardziej zainteresowanych.
Znacie mit o Midasie, królu kochającym nad wszystko złoto i przekleństwo ciążące na nim? Teraz nadszedł czas by poznać kogoś, kto pod tym mianem nadał całkiem nowego znaczenia nie tylko mitycznej postaci, ale i jego klątwie. "Piętno Midasa", najnowsza książka Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, dorównuje wcześniejszym bestsellerom autorki, co więcej ma wielką szansę by stanąć na czele stawki. Dlaczego? Powodów jest wiele, każdy rozdział to jeden z nich, ale na tym nie koniec. Charakterystyczne połączenie motywu sensacyjnego z obyczajowym nabrało całkiem nowych barw, czasem uwydatniających kontrast pomiędzy jednym i drugim, a czasem odkrywając niuanse scalające je w wielowymiarową opowieść. Bohaterowie skrywają niejedną tajemnicę, wręcz można powiedzieć, że mają kilka twarzy, na których dodatkowo goszczą jeszcze maski. Poznajemy ich stopniowo, lecz czy do końca? Agnieszka Lingas-Łoniewska już nie raz udowodniła, że jej umiejętność wejścia ludzką psychikę jest wyjątkowa, podobnie jak talent do ujmowania słowami całej skali uczuć - od najradośniejszych po te najbardziej dramatyczne. "Piętno Midasa" to prawdziwy dramat sensacyjny dostarczający podczas lektury jednocześnie wrażeń emocjonalnych i intrygi kryminalnej. Czytelnicy nie powinni być zdziwieni nieograniczoną wyobraźnią autorki, sensacja płynnie przechodzi na stronę obyczajową i odwrotnie. Główni bohaterowie są nieszablonowi, poranieni, chowający w zanadrzu zagadki, wraz z rozwojem fabuły uchylają trochę drzwi do swych tajemnic, lecz prawdziwa kulminacja czeka w zakończeniu, a raczej zakończeniach. Agnieszka Lingas-Łoniewska lubi zaskakiwać finałem i tym razem przygotowała niespodziankę, dodatkowo skorzystała z alternatywnych epilogów, czytający dostali więc rzadkie prawo wyboru puenty losów postaci.
Mityczny Midas ma nową twarz, przekleństwo, z którym się zmaga również nabrało całkiem innego wymiaru. Boskich wyroków nie da się cofnąć, a co z ludzkimi?
"Piętno Midasa" to wielowarstwowa historia o ludziach, otrzymujących niespodziewaną szansę w najtrudniejszym momencie swego dotychczasowego życia, konsekwencjach jakie trudno w takiej chwili przewidzieć i od których nie da się kiedyś uciec. Każdy z bohaterów podejmuje decyzję zmieniającą życie nieodwracalnie i jak mityczny Midas musi stawić czoła klątwie jej towarzyszącej.
Najnowsza książka Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to nie mit, ale mocno osadzona w rzeczywistości opowieść, w której nie brak emocji i postaci nie pozwalających o sobie zapomnieć. Zaskakująca i skłaniająca do refleksji nad tym co jest w stanie zrobić człowiek, gdy zostaje mu odebrane wszystko poza jednym - życiem.
Najnowsza książka Agnieszki Lingas-Łoniewskiej to nie mit, ale mocno osadzona w rzeczywistości opowieść, w której nie brak emocji i postaci nie pozwalających o sobie zapomnieć.
Beata Ostrowicka "Elementarz matematyczny" (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 12, maj 2016 09:27
Matematyka, królowa nauk, niektórym jawi się jako "czarna magia". Tymczasem nie taki diabeł straszny jak go malują, wystarczy go oswoić, zrozumieć. Najważniejsze są podstawy. Dla dziecka matematyka może być wspaniałą przygodą, tylko trzeba mu ją pokazać. Tu z pomocą przychodzi rewelacyjny, moim zdaniem, serial animowany pt. "Peg plus kot", w którym bohaterowie rozwiązują życiowe problemy matematyczne, oraz publikacje tego typu jak nowość Naszej Księgarni - "Elementarz matematyczny" Beaty Ostrowickiej.
Edukacja matematyczna rozpoczyna się bardzo wcześnie, czasem niepostrzeżenie. Maluch rozkłada rączki pokazując, że "nie ma" - nawet nie wie, że ilustruje liczbę zero, każdemu pluszakowi podsuwa np. zabawkową filiżankę , czyli przyporządkowuje elementy, układa po tyle samo klocków, na paluszkach pokazuje ile ma lat, dzieli owoc na cząstki, robi babki z piasku eksperymentując z objętością foremki... To wszystko to przecież matematyka, taka praktyczna, codzienna, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.
Zanim dziecko zostanie wprowadzone w świat tabliczki mnożenia, a potem równań z jedną niewiadomą, musi poznać i zrozumieć podstawowe pojęcia i zagadnienia matematyczne. Najlepiej, gdy będą one powiązane z codziennymi, życiowymi sytuacjami. Tak właśnie są przedstawione w "Elementarzu...", którego bohaterami jest piątka dzieciaków: Antek, Lenka, Adam Julek, Krzyś oraz kotek Itek. Dzieci bawią się, uczą, pomagają w domu, poznają otaczający je świat - także jego matematyczne aspekty.
Książka zawiera proste, napisane przystępnym językiem, opowiadania o tematyce matematycznej. Treść obejmuje 20 tematów zgodnych z podstawą programową klas 1-3: cyfry, klasyfikacja, zbiory, dodawanie, odejmowanie, pomiary: długość, ciężar, czas, pojemność, temperatura, pieniądze, zegar, kalendarz, daty, liczby rzymskie, figury i tabliczka mnożenia. Niektóre działy są już w zasięgu starszych przedszkolaków, zatem spokojnie książkę można umieścić w przedziale wiekowym 5-8 lat. Zagadnienia wprowadzane są według stopnia trudności. Na wyklejce znajduje się bardzo pomocne, kolorowe, obrazkowo-hasłowe podsumowanie.
"Elementarz matematyczny" znakomicie nadaje się do samodzielnego czytania, sprzyjają temu duża czcionka i krótkie rozdziały, a także współczesna, bliska dzieciom treść.
Książka Beaty Ostrowickiej pomaga dziecku oswoić się z matematycznymi zagadnieniami, "zobaczyć " je w praktyce. Na końcu są ćwiczenia - pisanie cyfr, rysowanie po śladzie i według wzoru. Zamieszczono także uwielbiane przez dzieci znajdowanie różnic między obrazkami.
Całości dopełniają wspaniałe, pełne humoru, proste i bajecznie kolorowe ilustracje. Ich autorką jest Katarzyna Kołodziej, podobnie jak to miało miejsce w przypadku "Elementarza" zwykłego, polonistycznego, który ukazał się w ubiegłym roku.
Oba elementarze uważam za wartościowe, przydatne, uczące przez zabawę publikacje, które powinny się znaleźć obowiązkowo w każdej domowej biblioteczce. Dzięki nim odkrywanie świata liter i cyfr będzie dla najmłodszych bajeczną przygodą.
Katarzyna Hordyniec "Poza czasem szukaj" (Prószyński i S-ka)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 10, maj 2016 16:36
Od okładki nie można oczu oderwać. Od lektury oderwać się można. Ale po co? Lepiej od razu poznać całą opowieść, zwłaszcza, że czyta się ją gładko, tak lekko, tak toczy się w dal... Rozgrzewa się do czerwoności i wykrzyknikiem straszy.
Zaczęło się banalnie. Lena poczuła, że ma już dosyć tkwienia w jałowym związku, postanowiła rozpocząć nowe życie: wyjechać, znaleźć nową pracę. Tak też zrobiła, została "warszawskim słoikiem". Lokum niemal spadło jej z nieba. Los sprawił że na jej drodze pojawił się Juliusz. Mężczyzna w wieku mocno dojrzałym, który na punkcie rudej lisiczki zwariował od pierwszego wejrzenia. Zaiskrzyło? Nie, tam wpadł piorun kulisty.
To prawda stara jak świat: do tanga trzeba dwojga. Zarówno Lena, jak i Jul w tym tańcu mylili kroki. Każde z nich na swój sposób interpretowało słowa i gesty drugiej osoby, dochodziło do nieporozumień. Był szał ciał, a potem rozpacz. Bo nie zadzwonił... Czego szukali, a co znaleźli Helena i Jul nie powiem, choć nie trzeba słów, bo po prostu się czuje, że happy end wisi w powietrzu.
Czytelnik, który ma w zwyczaju podczytywanie, kartkowanie książki przed lekturą właściwą może sobie pomyśleć, że w powieści powtarzają się te same strony, te same kwestie. Tymczasem wcale nie ma mowy o błędzie w drukarni. Te same sceny są bowiem pokazane z punktu widzenia Leny i Jula, powracamy do nich w innej interpretacji. Dzięki temu zabiegowi próbujemy wczuć się w obie postaci, zrozumieć je. Podążać za nimi jest jednak niełatwo, zwłaszcza, gdy ma się inne wyobrażenia i oczekiwania odnośnie do relacji damsko-męskich.
Autorka wraz z bohaterką, Heleną Miłą zabrała nas na Targi Książki, spotkanie autorskie we Wrzeniu Świata i na makijaż do Inglota. W moim odczuciu jednak tej obiecywanej na okładce Warszawy w tle było za mało. Wątek Leny i Juliusza przesłonił wszystko, a szkoda, bo aż się prosi o więcej. Niektóre postaci sprawiają wrażenie kukiełek, które po odegraniu swojej kwestii, rzucane są w kąt. Nie udało się uniknąć stereotypów. Niestety, brakuje tu czegoś, co wyróżniłoby tę powieść spośród innych i nie pozwoliłoby jej stać się jednorazowym czytadełkiem.
"Poza czasem szukaj" to romans, trzeba podkreślić, erotyczny. Oczekujący romantycznej powieści obyczajowej, mogą poczuć się rozczarowani. Muszą być też gotowi na pikantne sceny i wulgarne teksty. Parafrazując zdanie z okładki - nie każdy sięgnąłby po taką książkę.
Debiut literacki Katarzyny Hordyniec mogę porównać do egzotycznej potrawy. Jedni będą się zachwycać jej smakiem, drudzy się skrzywią, inni przełkną obojętnie, jeszcze inni wydłubią tylko wybrane, smaczne dla nich składniki. Właśnie do tej ostatniej grupy postanowiłam dołączyć. Ogromne brawa należą się za postać Kaśki, uroczej, prostodusznej dziewczyny z zespołem Downa. Takie osoby jak ona rzadko goszczą w literaturze, a przecież są także częścią naszego społeczeństwa, są inni, ale wcale nie gorsi. Im również należy się uwaga. Plusy zbiera ponadto postać Michaliny - babci, która gotuje tradycyjne, pyszne obiady i sprawnie korzysta z dobrodziejstw techniki, internetu, jest jak dobra wróżka, która na życiu zna się jak mało kto. Walor stanowią także poetyckie cytaty i muzyczne odniesienia.
Szczerze przyznam, że mam z tą książką problem. Spotkałam się z określeniem, że to "erotyk na światowym poziomie", nie potrafię jednak odnieść się do tego, gdyż ten gatunek niespecjalnie pojawia się na mojej liście lektur.
Mój osobisty gust nie może jednak przesłonić faktu, że Katarzyna Hordyniec zadebiutowała odważnie, z pazurem, namalowała emocje paletą rudozłotych cieni, musnęła różem policzki.
Można rzec, pierwsze koty za płoty. Lenie i Julowi nie wróżę świetlanej przyszłości. Autorce "Poza czasem szukaj" życzę pięknych inspiracji i czekam aż uraczy nas głębszą, bogatszą, wielowątkową opowieścią.
"Opowieści biblijne" (Wydawnictwo Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 05, maj 2016 12:33
- Autor: Agata Piątek
W życiu każdego chrześcijanina Biblia odgrywa niezwykle ważną rolę. Już od najmłodszych lat w życiu dziecka przewijają się biblijne historie, najpierw opowiadane przez rodziców czy dziadków, później stopniowo odkrywane przez dzieci, wreszcie świadomie czytane przez dojrzewających ludzi. Biblia jest dziełem pełnym znaczeń i metafor, jest inspiracją dla malarzy, artystów, pisarzy i poetów. W Opowieściach biblijnych ośmiu polskich pisarzy przedstawiło najważniejsze teksty Starego i Nowego Testamentu – każdy na swój sposób, mając na uwadze to, że opowieści będą skierowane głównie dla dzieci – tak więc historie przekazane są w sposób zrozumiały, prosty i barwny, oddziałujący na zmysły najmłodszych czytelników.
W ramach Starego Testamentu autorzy przybliżyli historię stworzenia świata, Adama i Ewy- ich stworzenie, wygnanie z raju, a także ich późniejsze życie. Czytelnik poznaje historię Potopu, Wieży Babel. Zaznajamia się z losami Abrahama i Mojżesza, a także innych, nieco mniej znanych biblijnych postaci: Samsona, Dawida i Goliata, Salomona, Hioba, Daniela i Jonasza.
Nowy Testament to Ewangelie. Opowieści biblijne zaczynają tę drugą część od narodzenia Jana Chrzciciela, potem jest historia Maryi, narodzenie Jezusa oraz jego życie: lata dzieciństwa, czas w którym czynił cuda. Nie da się też uniknąć najtrudniejszego – męki, śmierci i radosnego Zmartwychwstania. Męka i śmierć to temat niezwykle trudny, zwłaszcza, że odbiorcą jest mały czytelnik, bardzo wrażliwy i delikatny, ale autor poradził sobie znakomicie – przedstawił te wydarzenia w formie „teatrzyku”, w sposób wyjątkowo subtelny. To właśnie to opowiadanie, ten sposób ukazania historii spodobał mi się najbardziej. Nowy Testament to też przypowieści, których również tutaj nie zabrakło. Dodatkowo w jasny, przejrzysty sposób ukazany jest morał – tak, by najmłodsi mogli go zrozumieć.
Autorzy opowiedzieli biblijne historie w sposób prosty, tak, by przekaz dotarł bez przeszkód do najmłodszych czytelników. Niektóre z opowiadań mają w sobie elementy „przemycone” ze współczesności, co ułatwia dzieciom odbiór, jednocześnie elementy te nie psują wydźwięku opowiadanych wydarzeń. Dodatkiem do treści są przepiękne rysunki Anny Gensler, które dodatkowo ubarwiają przedstawione historie.
Opowieści biblijne to pięknie wydana książka, która w przyjemny sposób przekaże najmłodszym niezwykle ważne dla każdego małego chrześcijanina treści. Polecam, nie tylko z resztą najmłodszym - nawet dla rodziców czytanie biblijnych historii swoim pociechom w tym wydaniu będzie miłym przypomnieniem tak dobrze znanych nam wydarzeń biblijnych.
Anna Łacina "Niebo nad pustynią" (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 28, kwiecień 2016 11:38
Anna Łacina to znana autorka książek opowiadających o młodych ludziach, ale skierowanych tak naprawdę do każdej grupy wiekowej. Jej powieści pokazują świat dorastających młodych ludzi, ich zmagania z rzeczywistością, szukanie własnych dróg w życiu, walkę o własne ja. To historie śmiało wpisujące się w nurt Young Adult, które ujmują dopracowaną fabułą, przesłaniami i bohaterami, których chcielibyśmy poznać w życiu realnym.
Nie inaczej jest w jej najnowszej powieści, zatytułowanej „Niebo nad pustynią”. Tutaj wędrujemy z głównymi postaciami do gorącego Egiptu, gdzie rozgrywa się akcja książki. Czwórka młodych ludzi, Klara, Anastazja, Damian i Albert, spotyka się w pięknym kurorcie, gdzie spędzają ferie zimowe. Dwójka z nich zna się ze szkoły i właściwie Anastazja trafiła tutaj całkiem świadomie, bo dowiedziała się, że będzie tutaj również Damian - chłopak ze szkoły, który nigdy nie zwraca na nią uwagi. Dziewczyna przylatuje tu z rodzicami i małym nieznośnym Cieszkiem, Klara z babcią, Damian z rodzicami, a Albert… No właśnie. Nie myślcie sobie, że to typowa nastolatkowa opowiastka o pierwszych miłostkach w pięknym miejscu na ziemi.
W tej książce NIC nie jest proste i przewidywalne. To historia pełna bólu, krzywd, tajemnic i rozrywających serce historii. Każdy młody człowiek dźwiga bagaż pokaźnych doświadczeń, o których dowiadujemy się w miarę posuwania akcji do przodu.
Jest to powieść zaskakująca na każdym polu, a im bliżej końca, tym napięcie rośnie. Lepiej nie zaglądać na ostatnie strony, aby nie odebrać sobie przyjemności odkrywania. Bo tak właśnie czyta się tę książkę - czytelnik powoli odkrywa wszystkie karty, elementy, tajemnice, które niejednokrotnie chwytają za gardło.
Anna Łacina napisała, według mnie, powieść, którą powinien przeczytać każdy, nastolatek, rodzic, babcia, siostra, brat, nauczyciel. Oczywiście, że historia nosi w sobie wartości edukacyjne, ale najważniejsze jest to, iż pokazuje różne aspekty życia i to, jak lata dorastania i to, co w nich nas spotka, ma wielki wpływ na nasze postrzeganie świata i dalsze życie.
Nie mogę nic więcej napisać, aby nie zdradzić zbyt wiele, ta książka to smakowity kąsek obyczajowo-psychologiczno-romantyczny, który trzeba powoli i z przyjemnością smakować.
Gorąco polecam, w dodatku umiejscowienie akcji w Egipcie, na pewno doskonale nastroi was przed nadchodzącymi wakacjami.
Wpiszcie sobie „Niebo nad pustynią” jako lekturę obowiązkową!
"Julian i Irena Tuwim dzieciom" (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: środa, 27, kwiecień 2016 10:22
Twórczości Juliana Tuwima nikomu przedstawiać nie trzeba, ani zachęcać do sięgania po nią. Wychowują się na niej kolejne pokolenia. To crème de la crème klasyki poezji dla dzieci. Każde jej wydanie jest cenne i cieszy się popularnością. To, które ukazało się nakładem Naszej Księgarni, szczególnie zasługuje na uwagę.
W prześlicznie oprawionym zbiorze zamieszczono nie tylko i wiersze Juliana Tuwima, ale także teksty pióra jego siostry Ireny. Jako poetka i prozaiczka jest o wiele mniej znana, pamiętamy ją głównie jako tłumaczkę. Przełożyła z języka angielskiego książki o Kubusiu Puchatku, Mary Poppins, czy powieści Edit Nesbit. Adaptowała teksty Walta Disneya i baśnie braci Grimm. Tłumaczyła też z języka rosyjskiego bajki i baśnie. Dla młodych czytelników napisała "Co okręt wiezie", "Marek Wagarek", "O pingwinie Kleofasku", "Pampilio" - warto je poznać, bo są to nie tylko urocze, ale i wartościowe teksty. Na przykład dzięki "Co okręt wiezie" możemy ćwiczyć z dzieckiem naukę alfabetu, a śledząc perypetie zwierząt w "Pampilio" poznamy sposób na zapamiętywanie.
Z utworów Juliana Tuwima znajdziemy te najsłynniejsze: "Okulary", "Lokomotywę", "Rzepkę", czy "Ptasie Radio", ale także i te mniej znane jak "Dżońcio", "Gdyby", "Mowa ptaków". Wiersze są ułożone w pięciu działach tematycznych, a jako "przerywniki" między tymi częściami występują teksty Ireny Tuwim.
Zanim jednak zanurzymy się w bajeczne wiersze i opowiadania, mamy przepiękną garść wspomnień z dzieciństwa rodzeństwa Tuwimów. Fragmenty zaczerpnięto z książek "Julian Tuwim. Tam zostałem. Wspomnienia młodości" (czytelnik 2003) oraz Irena Tuwim "Łódzkie pory roku" (Wydawnictwo Literackie 1956). Opowieść o dziecięcym świecie dwojga literatów jest doprawdy magiczna. Niesamowite, jaką oni mieli wyobraźnię! Niewątpliwie dorastanie w domu, w którym poezja i polska kultura były na piedestale, przyczyniło się do rozwijania talentów i wyboru ścieżki zawodowej Tuwimów.
Autorem ciekawych, kolorowych, nowoczesnych ilustracji jest Adam Pękalski, często nagradzany grafik, który zajmuje się ilustracją książkową, prasową i reklamową, czasem komiksem i malarstwem. Od 2007 roku mieszka w Ankarze, gdzie na uniwersytecie prowadzi zajęcia z projektowania graficznego i ilustracji. Klasyka tuwimowska w jego ujęciu nabiera świeżości, miny narysowanych postaci wyrażają różne emocje, doskonale współgrając z tekstami. Z ciekawością odwracamy się kolejne strony, by zobaczyć, jak też artysta przedstawił bohaterów naszych ulubionych wierszy, co jeszcze wymyślił.
Ten bogaty zbiór stanowi wznowienie wydania sprzed 4 lat, w innej, ale równie pięknej okład
Książka należy to rodzaju niezbędnych w domowej biblioteczce, znakomicie nadaje się na prezent. Przypadnie do gustu i dzieciom i dorosłym. Bez Tuwima poezji "ni ma".
Więcej artykułów…
- Magdalena Knedler "Nic oprócz strachu" (Wydawnictwo Czwarta Strona)
- Dorota Schrammek "Na brzegu życia" (Szara Godzina)
- Rafał Klimczak "Poznaję świat i kropka! Dlaczego kurzu przybywa i czemu parzy pokrzywa" (Wydawnictwo Skrzat)
- Rafał Klimczak "Poznaję świat i kropka! O żarówce, która świeci, lustrze i pajęczej sieci" (Wydawnictwo Skrzat)