Aktualności
"Obca w świecie singli" Krystyna Mirek (Edipresse Książki)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 14, czerwiec 2018 19:18
- Autor: Daria Lizoń
,,Obca w świecie singli” należy do gatunku literatury obyczajowej, po którą chyba najrzadziej sięgam. Jednak nie żałuję żadnej minuty spędzonej nad tą powieścią. Wiesz dlaczego? Bowiem autorka, w swej wydawać by się mogło lekkiej historii, zawarła bardzo współczesny problem, jaki dotyka często młodych partnerów i małżonków. Tam gdzie normalnie kończą się książki zdaniem ,, I żyli długo i szczęśliwie” pani Krystyna zaczyna swoją opowieść. Przedstawiając szarą rzeczywistość, z którą muszą się zmierzyć zakochani. Jaką zapytasz ? Praca, dom, wychowywanie dziecka, problemy życia codziennego nie jeden najsilniejszy związek zburzyły. Tak jest i tutaj. Poznajemy dwie rodziny, łączące bardzo wiele pomimo, że się nie znają. Mamy Karolinę, Patryka i ich córkę Lenę oraz Agnieszkę, Jakuba i córkę Martynkę. Obie pary prowadzą własne restauracje, lecz te związki dalekie są od ideału. Kiedy więc Patryk zostaje przyłapany na zdradzie, a Agnieszka zostawia Jakuba, nasza dwójka musi poradzić sobie z nową rzeczywistością, która nazywa się samotność. Los sprawia, że Karolina i Jakub łączą siły i zaczyna się prawdziwa akcja. Bowiem kobieta musi uratować swoją upadającą restaurację. Natomiast Kuba, pomimo iż jest najlepszym kucharzem zostaje wyrzucony z rodzinnego interesu po rozstaniu z Agnieszką, musi znaleźć sobie pracę. Uwierz mi, ta dwójka tworzy świetny duet i genialne miejsce do jedzenia. Jednak czy znajdą szczęście i miłość?
Karolina i Jakub, choć są czołowymi bohaterami tej powieści, nie są bez wad, co bardzo mi się spodobało. Można więc spokojnie utożsamiać się z nimi, odnajdując w nich nas samych. Fabuła prowadzona naprzemiennie pozwala bliżej poznać ich perypetie. Czytając tę książkę miałam wrażenie, że oglądam film, co uważam za cechę wspaniałego kunsztu pisarskiego. Już teraz wiem dlaczego autorka uważana jest za królową lekkiego pióra. Książka jest bardzo życiowa i niejedna osoba może powiedzieć,, oto moje życie”. W przepiękny sposób pisarka przedstawiła problemy dzisiejszych rodzin, pokazując jak kruche są teraz relacje między członkami rodziny. Wtrącający się teściowie, problemy finansowe, praca do późnych godzin, powodują, że zatracamy się w wirze konsumpcjonizmu zapominając o tym co tak naprawdę jest ważne. Miłość, rodzina, wsparcie, bezpieczeństwo wydają się być daleką mrzonką. Jednak nie martw się, zakończenie jakie zaserwuje Ci pani Krystyna, daje nadzieję na lepsze jutro.
Podsumowując książka bardzo mi przypadła do gustu, jest idealna na taki letni odpoczynek na leżaku. Powieść ta napisana jest lekkim i przyjemnym stylem, czyta się ją bardzo szybko. Fabuła jest wciągająca, a czytelnik kibicuje postaciom, w ich dążeniu do celu. Bohaterowie są genialni i z przyjemnością odwiedziłabym ich restauracją, by spróbować kuchni Jakuba i pogadać z Karoliną. Polecam wszystkim tym, którzy chcą zrelaksować się, przeczytać coś lekkiego, lecz mądrego. Powiem Ci w sekrecie, że szybciutko muszę nadrobić wcześniejsze pozycje autorki, bo naprawdę bardzo spodobał mi się jej styl pisarski J
"Właśnie tak!" Anna Szafrańska (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: piątek, 08, czerwiec 2018 19:21
- Autor: Katarzyna Pessel
Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, zwłaszcza kiedy oznacza to powrót bolesnych wspomnień. Jednak czasem coś nas popycha do kroku, jakiego nie chcieliśmy zrobić i obawialiśmy się jego skutków. Pamięć bywa zawodna oraz wybiórcza, nie zawsze pamiętamy to co powinniśmy i zapominamy o szczęśliwych chwilach. Nie jest łatwo stawić czoła temu co wciąż jest zadrą w głowie i przede wszystkim sercu.
Co może czekać dziewczynę w miejscu gdzie będzie musiała się zmierzyć z przeszłością, od której kiedyś uciekła? Stefania od lat stroniła od Drzewicy, ułożyła sobie życie w Warszawie i jest szczęśliwa, przynajmniej przez większość czasu. Jednak coś ją popchnęło, by wbrew danym sobie obietnicom, powrócić do punktu wyjścia. Czy był to błąd? Trudno dziewczynie osądzić swoją decyzję kiedy szaleją w niej emocje, radość miesza się z bólem, no i na dodatek staje się w oko z kimś kogo się nie spodziewała. Jak na tak krótki czas Stefania miała aż nadto wrażeń, a to przecież dopiero początek jej pobytu w Drzewicy i zapowiada się, że kolejne dni mogą być równie obfite w uczuciowe burze. Przyjęcie zaproszenia na wesele wydaje się zbyt dużym wyzwaniem, lecz czy ucieczka da spokój? Rozsądek i serce rzadko kiedy idą w parze, szczególnie kiedy od lat ten pierwszy wiódł prym, a to drugie wciąż starało się by rany się zabliźniły. Nie jest łatwo patrzeć na chwile gdy spełniają się marzenia innych, nawet jeśli są to najbliżsi, wciąż przed oczyma pojawiają się niechciane obrazy, no i pozostaje jeszcze kwestia tego co wydarzyło się niedawno … Czy dać się ponieść chwili czy też lepiej pozostać wiernym bezpiecznym zasadom? Nie tylko Stefania zadaje sobie to pytanie, ktoś także przeżywa uczuciową huśtawkę, rozważania za i przeciw ani nie są łatwe, ani nie przynoszą spokoju. Wątpliwości to jedno, drugą stroną tej samej monety jest tęsknota za tym o czym marzyło się od dawna i teraz jest tak blisko. Pozostaje jedynie podjąć decyzję …
Lubicie niecierpliwe pożerania oczami kolejnych zdań stron by jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzy się dalej? Jeśli tak, to koniecznie przeczytajcie najnowszą książkę Anny Szafrańskiej, historia w niej opowiedziana jest z gatunku tych, których nigdy nie ma się dość i gdy kończy się z jej postaciami nie da się szybko pożegnać. "Właśnie tak!" skradnie wasze serca, a bohaterowie staną się przyjaciółmi. Humor i gorąca atmosfera towarzyszą od początku do ostatnich stron, ale to nie wszystko, gdyż autorka po raz kolejny ukryła przed czytelnikami poważniejszą warstwę – pełną emocjonalnych blizn i uczuciowej niepewności. Zaskakujące zwroty akcji, ciekawe dialogi i przede wszystkim fabuła, w jakiej znalazło się miejsce na spotkanie przeszłości z możliwymi scenariuszami przyszłości, stanowi mieszankę czytelniczą gdzie śmiech i drżenie serca idą z sobą w parze. „Właśnie tak!” nie jest w żadnym razie przesłodzoną opowieścią o miłości, wprost przeciwnie – jest w niej niepewność, obawa przed zranieniem, bolesne wspomnienia, ale i nadzieja na zdobycie tego co wydawało się nieosiągalne. Ból i szczęście stoją na przeciwległych biegunach uczuć, jednak czasem dzięki temu pierwszemu uczymy doceniać się to drugie, łączy je dość kręta droga i w „Właśnie tak!” jest ona zauważalna. Wyważenie lżejszych i cięższych elementów nie zawsze służy opowiadanej historii, w tym przypadku sprawia, że czas podczas czytania upływa zdecydowanie zbyt szybko, lecz od czego są powroty do lektury.
"Mateusz i zaginiony skarb" Magdalena Witkiewicz (Od Deski Do Deski)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 05, czerwiec 2018 18:45
- Autor: Katarzyna Pessel
Świat dorosłych bywa skomplikowany, dzieci także, ale ten pierwszy stanowi niezłe źródło zagwozdek dla tych drugich. Wiadomo, życie nie jest proste, nawet kiedy na horyzoncie już widać wakacje. Jeszcze tylko moment, czasem bardzo długi, i będzie można odetchnąć oraz wyruszyć do Amalki na spotkanie z rodziną i przygodą.
Z perspektywy dziecka dorośli są czasem dość niezrozumiali i mówią dziwne rzeczy, bywa i tak, że trudno ich dociec czego właściwie chcą i dlaczego. Oczywiście ma to i swoje dobre strony, o czym Mateusz już wie. Codziennie dochodzi do sytuacji, gdzie trzeba się zastanowić nad słowami rodziców, bo czasem można narazić się - na przykład mamie. Zbliżające się wakacje powodują wiele zabawnych i dziwnych zdarzeń, chociaż rodzice nie zawsze dostrzegają w nich powód do zastanawiania się i zadawania pytań. Jednak Matewka żyje już letnim wyjazdem i Amalką oraz spotkaniem z towarzyszami wspólnych zabaw. Dom w lesie jest miejscem gdzie zawsze się coś dzieje, a w tym roku nawet więcej niż zawsze. Zwłaszcza temat skarbu, pojawiający się bardzo niespodziewanie, zaprząta uwagę urlopowiczów, młodszych oczywiście, starsi w końcu nie wszystko muszą wiedzieć! Co innego młode pokolenie, oni nie zostawią tej sprawy ot tak sobie, nawet kiedy tyle dzieje się wokoło. Zresztą czy sami zapomnielibyście o czymś takim? Na pewno nie, no więc trzeba połączyć siły i rozpocząć poszukiwania. A co z mamą, tatą, ciociami i wujkami? Przed nimi trzeba zachować tajemnicę, oni mają i tak dużo na głowie.
Pamiętacie ze swojego dzieciństwa ten czas w roku gdy czekaliście na koniec roku i wakacyjny wyjazd? Pakowanie i cały ten rozgardiasz z nim związany, a potem podróż i w końcu wakacje, te wspomnienia nawet po latach wywołują śmiech na twarzy. Podobnie jest przy lekturze książki Magdaleny Witkiewicz, skierowanej wbrew pozorom nie tylko do młodszych czytelników. Oni mogą odnaleźć w niej pomysły na zabawę i porównać ze swoimi wrażeniami, dorośli mają okazję do wspomnień oraz przypomnienia sobie tamtych emocji. „Mateusz i zapomniany skarb” jest książką zapewniającą doskonałą rozrywką, inteligentną, zabawną i przede wszystkim interesującą dla wszystkich lubiących przygody i często główkujących nad różnymi zagadnieniami dnia codziennego. Autorka pokazując świat z perspektywy siedmio-ośmiolatka pokazała to o czym tak często zapominamy lub po prostu już nie pamiętamy. Nie tylko w wakacje warto jest poznać Mateusza i Lilkę oraz resztę ich zwyczajnie niezwyczajnej rodzinki, podobnej do tej znanej nam czyli naszej własnej
"Ale historia… Stasiu, co ty robisz?" Grażyna Bąkiewicz (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: piątek, 01, czerwiec 2018 19:41
- Autor: Monika Salamucha
„Cześć, jestem Słoniu, mam dwanaście lat i w przeciwieństwie do dzieciaków z mojej klasy nie mam żadnych problemów.”
Tak zaczyna się książka dla dzieci napisana przez Grażynę Bąkiewicz. Jest to piąta z kolei część serii „Ale historia…” w zabawny i nietuzinkowy sposób, przedstawiająca uczniom historię Polski. W tomie „Stasiu, co ty robisz?” autorka wysyła klasę historyka, pana Cebuli, do osiemnastowiecznej Polski rozdartej przez rozbiory i rządzonej przez liberum veto, którego (prawie) nikt nie chce oddać dobrowolnie. Zadaniem grupy uczniów jest dowiedzenie się kto tak naprawdę odpowiada za upadek Rzeczpospolitej – król, sąsiedzi? Staś wraz z równieśnikami wyrusza w ekscytującą podróż po historii jakiej są nie tylko świadkami, ale też uczestnikami.
Książka napisana przez nauczycielkę, historyczkę i pisarkę to ciekawe połączenie przyszłości i przyszłości, przemawiające do wyobraźni. Lekcje pana Cebuli odbywają się w niedalekiej przyszłości i na pewno nie są takie jak pamięta większość ludzi. Po co siedzieć w ławce skoro można odtworzyć historię na żywo? Po co zapisywać nudne daty w kajecie jeśli można przenieść się w czasie i porozmawiać z samym królem Stanisławem Augustem Poniatowskim? Autorka miała świetny pomysł, który zrealizowała w taki sposób, że nawet dorosła osoba może się bawić przy lekturze. Mnie samej w trakcie czytania przypomniały się czasy kiedy zaczytywałam się w podobnej serii – „Horrible histories” napisanej przez Terry’ego Deary, podobnie przybliżającej młodzieży historię Wielkiej Brytanii.
W książce zostało przemyconych wiele faktów historycznych, które na lekcjach zazwyczaj występują w formie suchych informacji. Autorka wyjaśnia co to liberum veto, jak doszło do rozbiorów, w jaki sposób ówczesny król rządził krajem i dlaczego wśród ludu panowały gniewne nastroje. Wyjaśnia również jaką rolę w upadku Rzeczpospolitej mogła mieć szlachta, która za nic nie chciała zostać pozbawiona przywilejów. Dodatkowo są one ubarwione zabawnymi ilustracjami Artura Nowickiego. Jego ilustracje dekorują każdą stronę, dodając uroku historii. Niektóre fakty nie zostały nawet opisane tylko przedstawione w formie przystępnych komiksów, szybko wyjaśniających co ciekawsze zagadnienia.
Główną zaletą tej pozycji jest humor. Dzieci pakują się w wiele sytuacji, wydających się być bez wyjścia, ale dziełem przypadku zawsze jakoś z nich wychodza obronną ręką. Humor pomaga najczęściej; w końcu opowiadanie w osiemnastowiecznej Polsce o przyszłości to świetny przepis na bycie zatrudnionym jako nadworny błazen!
„Stasiu, co ty robisz” to idealna pozycja dla rodziców, pragnących sprezentować mądrą książkę swoim pociechom. Po książkę mogą też spokojnie sięgnąć nastolatkowie, czy nawet dorośli. Lektura ta jest odpowiednia dla każdego kto interesuje się historią Polski i chce w przystępny sposób odświeżyć swoją wiedzę lub dowiedzieć się czegoś nowego.