Aktualności
"Mity narodów Europy" Jan Tetter (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: środa, 19, wrzesień 2018 18:26
- Autor: Daria Lizoń
Książka ,, Mity narodów europy ” to wspaniała pozycja dla miłośników historii, legend i oczywiście mitów. Zanim jednak przejdę do tej głównej opinii, chcę zwrócić uwagę na wydanie tej książki. Jako miłośniczka mitologii nie jedne vademecum i takowe posiadam. Jednak żadne wydanie nie jest tak przemyślane jak to, o co chodzi? Słownik ten jest wydany jak każda pozycja, ma format A5, miękką okładkę, białe strony i przyjemną czcionkę. W tylnej części znajduje się spis treści, a wszystko ułożone jest alfabetycznie. Co za tym idzie, książka jest lekka, poręczna i można ją zabrać ze sobą wszędzie. Najczęściej takie słowniki są nieporęczne, grube i duże. Trochę ubolewam nad faktem, że nie ma tu ilustracji, ale cała reszta jest wykonana perfekcyjnie.
No dobrze, zachwyty nad wydaniem były, lecz co sądzę o treści? Chyba nie zaskoczy fakt, że mamy tutaj bardzo dużo postaci, fantastycznych przedmiotów i zwierząt, których spotyka się w mitach. Ich wyjaśnienie jest krótkie, ale wyczerpujące. Książka ta stara się być kompendium pigułkowej wiedzy, co dla mnie jest ogromnym plusem. Czasem człowiek musi na szybko przypomnieć sobie kim jest ta osoba, a nie chce czytać całego mitu, by na przykład przekonać się, że owa postać miała znikome znaczenie dla całej treści. W innej sytuacji przekonanie się o tym wymaga przeczytania sporego kawałka tekstu. Tutaj Pan Jan Tetter nam tego oszczędza . Wyjaśnia od razu kto to jest i czym się zajmuje. Z zachwytem czytałam tę pozycję i nieraz ze zdziwieniem stwierdziłam, iż nie znam tej postaci. Z czego się ogromnie ucieszyłam, bo mogłam poszerzyć swoją wiedzę o kilka nowych bohaterów.
Podsumowując ,, Mity narodów europy” to świetna pozycja, wychodząca naprzeciw współczesnemu czytelnikowi, który przyzwyczajony jest do krótkich oraz konkretnych odpowiedzi i tak też jest w tym słowniku. Autor pozwala nam przenieść się do świata bogów, czarów i fantastycznych zwierząt. Możemy bliżej poznać osoby jakie nas fascynują i odkryć nieznane nam dotąd mity. Ta skarbnica informacji przybliża mitologię rzymską, grecką, germańską, nordycką, bałtycką i słowiańską. Całość napisana jest lekkim, przyjemnym językiem, który pobudza naszą wyobraźnię. Pozycja idealna dla miłośników historii, jak i ich jej odkrywców. Mnie ona oczarowała, mam nadzieję, że innych czytelników również zaczaruje swym fantastycznym światem.
"Kiedy wrócę" Agnieszka Lingas-Łoniewska (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: niedziela, 16, wrzesień 2018 17:15
- Autor: Katarzyna Pessel
Niekiedy potrzeba czasu by przemyśleć to co do tej pory wydarzyło się w życiu, nie zawsze udaje się to w miejscu gdzie wszystko przypomina o najgorszych chwilach. Jedni muszą znikną, wybrać nieznane by odnaleźć najlepszą drogę dla siebie, drudzy zatracają się w tym co ich dręczy i długo nie dostrzegają wyjścia z matni. Inni poszukując siebie podążają wybraną wcześniej ścieżkę, ale nie wahają się zboczyć z niej kiedy pojawi się szansa na początek czegoś nowego …
Zmiany nadeszły zbyt nagle, tak samo jak i dramatyczne decyzje, które zostały podjęte w najmniej spodziewanym momencie. Nie takiego obrotu spraw spodziewał się Kosma, nawet w najgorszych koszmarach nie śniło mu się, że tak szybko straci aż tak wiele. Mateusz musiał wybrać pomiędzy sobą, a światem jaki zranił go tak dotkliwie, a Leon mierzy się z sytuacją nie tylko zaskakującą, lecz i wymagającą od niego dojrzałości. Zresztą ta ostatnia przyszła zbyt szybko, a może zawsze była w nich, ale dopiero teraz dostrzegli jej ciężar? Teraz szukają swojej życiowej ścieżki pośród tajemnic z przeszłości, wciąż raniących i nie pozwalających na bycie szczęśliwym. Dorosłość ma słodko-gorzki smak, wiedzą o tym również Matylda, Ewelina i Weronika, jeszcze nie tak dawno miały to o czym marzyły, zdobyły tak wiele, ale straciły też niemało . Wszyscy w krótkim czasie przeżyli i widzieli zbyt dużo, los nie poskąpił im zaskakujących zwrotów w życiu, lecz czy zgodzą się z jego wyrokami? Mateusz zniknął z oczu swoich przyjaciół, co stało za jego decyzją wie tylko kilka osób, poznał smak miłości – tej pierwszej niezapomnianej, chociaż czy nie była to jedynie iluzja? Ucieczka bywa niekiedy jedyną możliwością by odnaleźć to co najważniejsze – własną przyszłość, jednak nie jest to droga dobra dla każdego. Niektórzy muszą wpierw wybaczyć sobie i pozwolić innym zbliżyć się do siebie, ale nie jest to proste i wymaga odwagi. Rokietnica była świadkiem zbyt wielu upadków, może wreszcie czas na wzloty?
Niepokojąca emocjami, dramatyczna, lecz i dająca nadzieję na lepsze jutro, chociaż za wysoką cenę. Taka jest druga część dylogii Agnieszki lingas-Łoniewskiej „Kiedy wrócę”, równie wciągająca jak jej poprzedniczka i zabierająca czytelników w podróż pełną tajemnic, trudnych wyborów oraz przeszłości. Znanych już bohaterów mamy okazję oglądać z nowej perspektywy – to wciąż młodzi ludzie mający marzenia, ale już znający cenę za przemilczenia oraz ukrywanie prawdy. Za sobą mają doświadczenia, które zmieniły ich postrzeganie nie tylko własnych osób, lecz i innych, ich plany oraz pragnienia zostały poddane próbie. Pisarka oddała skomplikowaną naturę uczuć – tych młodzieńczych, lecz i tych tłumionych przez lata, a powiązanie przeszłości i teraźniejszości stworzyło niepowtarzalny klimat. „Kiedy wrócę” to coś więcej niż kontynuacja, jest to raczej opowieść o poszukiwaniu własnej ścieżki, pomimo raniących doświadczeń oraz bagażu bolesnych wspomnień. Gdzieś pomiędzy utraconą niewinnością dzieciństwa i progiem, za którym czeka dorosłość, znajduje się miejsce w jakim trzeba zamknąć drzwi za tym co było i otworzyć się na to co dopiero czeka na człowieka. W „Kiedy wrócę” jest miejsce na refleksję, przyjaźń, rozrachunek z tym co rani oraz przede wszystkim na uczucia – nieprzewidywalne, przychodzące nagle i nie pytające o zgodę na zamieszkanie w sercu i głowie.
Czasem by móc wrócić trzeba najpierw zniknąć …
,,Challengerowie. Następcy Homo sapiens” Adrian Miller (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 13, wrzesień 2018 19:14
- Autor: Daria Lizoń
Książka ,,Challengerowie. Następcy Homo sapiens” to powieść, która dostarcza wiele emocji, wspaniałych przygód i nietuzinkowych bohaterów. Jednak zanim przejdę do fabuły, przedstawię jej wygląd zewnętrzny. Otrzymujemy książkę w miękkiej okładce, wąską, jednak w formacie A5 z matową okładką, z której spoglądają na nas trzy różne oczy smoka. Całość utrzymana jest w kolorystyce czerwieni, zieleni i żółci. Kartki są białe, czcionka bardzo przyjemna do oka. Książka podzielona jest na pięć epizodów, a każdy ich rozdział przedstawiony jest w procentach. Na końcu znajduje się spis treści. Oceniając jej wydanie stawiam dużą: 5.
Teraz opowiem o fabule i bohaterach. Historia składa się z pięciu epizodów czyli historii, które można czytać w dowolny sposób, bowiem każde opowiadanie jest inne, dzieje się w odmiennym miejscu i czasie. Łącznikiem wszystkich są bohaterowie przygody poznajemy podczas lektury. Kim i jacy są?
Rodzina Challengerów składa się z George’a i jego córki Enid. Oboje są bardzo inteligentni i skrywają pewną tajemnicę. Ojciec wykłada na uniwersytecie i jest wynalazcą, ma swoją firmę i troszkę przypomniał mi słynnego Tonego Starka z Marvela, który potrafił wymyślać i tworzyć dziwne, piękne rzeczy. Mężczyźnie nawiązywanie kontaktów sprawia problemy, można by go nazwać mądrym dziwakiem. Jednak im dalej go poznawałam, tym bardziej zyskiwał w moich oczach, by na końcu stać się ulubieńcem.
Enid jest ukochaną córeczką tatusia, studiuje dziennikarstwo i jest wybitną studentką. Potrafi bardzo szybko nauczyć się języka i zobaczyć coś, usłyszeć, szybciej niż normalny człowiek. Dlaczego tak się dzieje ? Tego dowiadujemy się już z książki.
No i mamy Gladys Hugerton, która jest tu dentystyczno- psychopatycznym czarnym charakterem. Zmusza Challengerów do założenia agencji detektywistycznej od spraw nazwijmy to paranormalnych czyli nie dających się wyjaśnić, czy zbadać ,, normalnymi” narzędziami. Pewnie w tym momencie zastanawiacie się dlaczego zdradziłam, kto jest tu w tej historii złoczyńcą ? Otóż rola Gladys z każdą stroną się zmienia i to tak, że w pewnym momencie nie widzimy w niej tego ,, złego”, lecz przyjaciółkę i towarzyszkę. Natomiast z zakamarków różnych stron wyłaniają się inni, groźniejsi wrogowie, z którymi ta trójka musi walczyć, przy okazji rozwiązując ,, dziwne” zagadki.
Podsumowując ,, Challengerowie. Następcy Homo sapiens” jest świetną lekką, rozrywkową pozycją. Daleko im do bohaterów Artura Conana Doyle’a (bowiem to nam obiecuje autor). Dostrzegam jednak podobieństwo do innych świetnych fantastycznych bohaterów znanych z komiksów Marvela, co jeżeli o mnie chodzi ujęło mnie za serce. Natomiast nie nastawiaj się, że książka jest kryminałem, bo tak nie jest. Bardziej przypomina przygody Indiany Jonsa, gdzie mamy do czynienia z różnymi akcjami i rozwiązywaniem zagadek dla zdobycia trofeum. Do tego dochodzą różne fantastyczne elementy. Całość jest napisana prostym, ale czasem naukowym językiem. Nie raz uśmiechnęłam się z komentarzy Georga lub Gladys. Bohaterowie są ciekawie wykreowani, a pomysł z epizodami jest świetny. Dzięki temu możemy czytać książkę jak chcemy i nic nie tracimy. Muszę powiedzieć, iż bawiłam się świetnie podczas lektury, mimo, że spodziewałam się czegoś troszkę innego. Komu polecam? Na pewno czytelnikom, lubiących przygody, naukowe odkrycia i wynalazki z gatunku fantastyki naukowej.
"Piękno i zamęt" Weronika Kulesza (Novae Res)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: niedziela, 09, wrzesień 2018 10:08
- Autor: Daria Lizoń
Książka ,,Piękno i zamęt” zaskoczyła mnie swą niecodzienną formą. Jednak zanim wgryzę się głębiej w treść, pozwólcie, że zacznę od wizualnej części. Na matowej okładce ze skrzydełkami nie pozostają odciski palców, co jest dobre. Standardowy format i przyjemna czcionka dla oka ułatwiają szybkie czytanie. Kartki są koloru beżowego a każdy rozdział jest zatytułowany. Całość jest utrzymana w kolorystyce czerwieni, jak się okazuje ma związek z treścią, co bardzo mi się spodobało. Uwielbiam bowiem kiedy okładka współgra z fabułą. Na końcu mamy spis treści. Całość więc oceniam na:5
Teraz postaram się przybliżyć troszkę bohaterów, jakich spotkałam na kartach powieści.
Głównym bohaterem jest Sober, ma 22 lata i jest psychopatą, mordującym ludzi. Uwielbia grać na fortepianie żałobne pieśni i malować okaleczonych ludzi. Kocha widok krwi, która go podnieca i uspokaja. Przez całą książkę staramy się zrozumieć postępowanie chłopaka i co nim kieruje.
Blair tak jak Sober również jest psychopatką. W jej głowie jest ogromny bałagan, ma zwidy, omamy, słyszy głosy, karzące robić jej złe rzeczy. Dziewczyna często traci przytomność, co powoduje, że jest zagubiona i tak jak Sober czuje się lepsza od innych ludzi i wyjątkowa.
No i mamy Nicolasa, który przepraszam za określenie jest taką „dupą wołową”, że tego nie da się opisać. Przyjaciel Sobera z jakim wspólnie grał w zespole i notabene świadek jednego z morderstw. Właśnie tutaj zaczyna się nielogiczność postępowania Nicolasa, który postanawia odnaleźć kolegę. Po co? To jest chyba już nie ważne, gdyż zostaje zakładnikiem naszego bohatera. Jakby tego było mało potem trafia w ręce Blair (przemilczę już w jaki sposób to się stało). Nicolas widzi doskonale, że tych dwoje to mordercy, postanawia im pomóc. Czy mu się to uda? Czy można wyleczyć psychopatę? Zabójcy, mieszkający blisko siebie i lubujący się w tym samym to nie za dużo ? Dlaczego jeszcze są na wolności? Tego dowiesz się z książki.
Dodam tylko jeszcze,iże Sober i Blair zaczynają czuć do siebie fascynację, pożądanie, a przede wszystkim zrozumienie: ,, Ja wiem co czujesz, mam tak samo”. Co do stylu, książkę mimo kolokwialnego języka, czyta się trudno, bowiem mamy dużo opisów i przemyśleń bohaterów. Autorka zaprasza czytelników do świata psychopaty, mamy fabule wgląd w jego myśli, motywy i uczucia. Tak więc jak głosi tytuł to piękny zamęt. Psychologia jest tu fenomenalnie wyeksponowana, czytający mogą zastanawiać się czy tak właśnie wygląda życie psychopaty? Czy to takie mechanizmy i emocje kierują tym człowiekiem?
Jak wspomniałam na początku ta książka mnie zaskoczyła. Pozytywnie, nigdy jeszcze nie czytałam takiej pozycji, która by w tak wspaniały sposób skupiła się na życiu chorego umysłowo człowieka zabijającego innych. Ukazuje psychopatę pod kątem społecznym i psychologicznym. Coś niesamowitego.
Podsumowując, książka ,, Piękno i zamęt” nie jest tylko obyczajówka, to psychologia na wysokim poziome, przedstawia życie psychopaty. Pozycja ta wymaga od nas skupienia, nie raz musiałam oderwać się od niej i ,, przetrawić” pewne rzeczy, przemyśleć by znów móc wrócić do tego zwariowanego i szalonego świata. Język choć jest lekki to poprzez mnogość refleksji bohaterów sprawia, iż czyta się tę historię wolniej. Jednak warto zwolnić, by wyciągnąć z tej opowieści ile się da. Kreacja Blair i Sobera jest fenomenalna, zachwycałam się nimi od samego początku. Nicolas to dla mnie bohater nielogiczny, który zamiast uciekać jak najdalej od naszej dwójki, tkwi w środku tego huraganu z nadzieją, że powstrzyma go sam. Niby wie, iż ma do czynienia z niezrównoważonymi, niebezpiecznymi osobami, jednak zostaje z nadzieją, że stanie się ich wybawcą. Reasumując - on jest moim minusem, jaki znalazłam w tej książce. Na koniec mogę tylko powiedzieć, Pani Weroniko, gratuluję wydania tak oryginalnej historii, zachwycającej swym szaleństwem i pięknem ludzkiej, mrocznej natury. Jeśli lubisz psychologię, kryminał i delikatne elementy obyczajówki, jest to idealna książka dla Ciebie.