• Skocz do głównej treści strony
  • Skocz do menu nawigacyjnego i logowania

Nawigacja i wyszukiwanie

Nawigacja

  • Wywiady
  • Recenzje
  • Patronaty
  • O książkach, autorach i nie tylko...
  • Spotkania autorskie
  • Redakcja

Szukaj

Click for: Promotional Hats
Jesteś tutaj: Home

Filmowe CPA

Przeglądaj

  • Aktualności
  • Recenzje
  • Wywiady
  • Patronaty
  • O książkach, autorach i nie tylko...
  • Spotkania autorskie
  • Konkursy
  • Blog
  • Partnerzy
  • Pliki do pobrania
  • Redakcja
  • Wasza twórczość
  • Mapa strony
  • Polityka prywatności

Ostatnio komentowane

  • Patronat naszego portalu - "Wspomnienia w kolorze sepii" Anny J. Szepielak. Wydawnictwo Nasza Księgarnia. (15)
  • Wywiad z Karoliną Wilczyńską, autorką m.in. "Anielskiego kokonu" (46)
  • Wywiad z Marią Ulatowską, autorką m.in. "Kamienicy przy Kruczej" (48)

Odwiedza nas

Odwiedza nas 71 gości oraz 0 użytkowników.

Pisarze to leniwe stworzenia-wywiad z Michałem Solaninem

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Wywiady
Utworzono: piątek, 08, marzec 2013 11:02
Autor: Weronika Merst

PISARZE TO LENIWE STWORZENIA

 

"Książki czyta się dla rozrywki, ewentualnie po to żeby zdobyć wiedzę, na pewno nie po to, żeby wyrywać atrakcyjne osobniki płci przeciwnej. Komuś chyba się ostro poprzestawiało pod deklem". O marynistyce, karaibskich i bałtyckich piratach, fantastyce, steampunku, politycznej poprawności i o tym czy w sieci warto promować czytelnictwo opowiada w wywiadzie Michał Solanin – jeden z niewielu polskich pisarzy, który łączy fantastykę z marynistyką, autor książek "Ostatni Nefilim", "Strażniczka Zastępu" i "Szaman z Port Royal" (otwierający cykl "Opowieści z Half Moon Cay").

 

Weronika Merst - Skąd wziął się pomysł na "Szamana z Port Royal"?

Michał Solanin - Pomysł na Szamana wziął się przede wszystkim z mojej fascynacji morzem, starymi żaglowcami i – ogólnie rzecz biorąc – kulturą i obyczajami dawnych żeglarzy. Poza tym marynistyka to był jeden z pierwszych gatunków literackich po jaki sięgnąłem kiedy już dorosłem do tego, żeby samemu wybierać lektury, czyli gdzieś we wczesnej podstawówce. Zaczytywałem się w książkach Stevensona czy Verne jako dzieciak, potem przyszła pora na bardziej dojrzałe rzeczy jak Melville czy Frederick Marryat. To wczesnomłodzieńcze zamiłowanie do opowieści marynistycznych gdzieś we mnie siedziało.

Czytaj więcej... 1 komentarz

Wywiad z Magdaleną Kawką, zwyciężczynią I Festiwalu Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur" w kategorii Pióro.

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Wywiady
Utworzono: wtorek, 05, marzec 2013 12:31
Autor: Mariola Zaczyńska

 

Do Siedlec jechała kilka godzin. Z dworca odebrano ją taksówką prosto na spotkanie czytelniczek z jurorkami i pisarkami nominowanymi do głównych nagród. Poprosiła jedynie o szklankę wody. Nie było czasu na poprawianie makijażu, zmianę podróżnego stroju. Tego wieczoru nie wiedziała jeszcze, że to właśnie jej powieść "Rzeka zimna" otrzyma następnego dnia Nagrodę Pióra.

Z poznańską pisarką Magdaleną Kawką, laureatką Festiwalu Literatury Kobiecej "Pióro i Pazur" rozmawia Mariola Zaczyńska.

 

* Podobno wiadomość, że "Rzeka zimna" jest nominowana do Nagrody Pióra była trochę jak grom z jasnego nieba.

- Myślałam nawet, że to żart.

* Nie wierzysz w siebie?!

- Zawsze jestem niedoinformowana, nigdy na bieżąco z informacjami internetowymi. Kiedy człowiek siedzi przy biurku i pisze, od czasu do czasu zerkając na las za oknem, to czasem ma wrażenie, że świat kończy się właśnie na tym lesie.  Nie miałam bladego pojęcia, że książka została nominowana! Ja w ogóle żyję trochę na obrzeżach świata, nie potrafię się promować, nie umiem zabiegać o zainteresowanie, dlatego byłam autentycznie zaskoczona, gdy dowiedziałam się, że chcą mi dawać jakieś nagrody! Jak to: mi? Przecież ja nikogo nie znam, nikt mnie nie zna, nigdzie się nie zgłaszałam!

* Nie wszystkie wydawnictwa informowały pisarki o zgłoszeniu ich powieści do konkursu, to fakt. Pamiętam jednak ten miły moment, gdy znalazłam cię na fejsbuku i poinformowałam o nominacji, pytając, czy przyjedziesz na Galę. I nigdy nie zapomnę twojej reakcji, która rozłożyła mnie na łopatki: "Ktoś naprawdę czyta moje książki?"...

- Przyjechałam do Siedlec z czystej ciekawości, ale też z szacunku dla czytelników. I, szczerze mówiąc, również po to, żeby jakiegoś czytelnika wreszcie zobaczyć na własne oczyJ.  Piszę te książki, niby wiem, że czytelnik to nie mityczna postać, ale to prawda, w głębi duszy byłam zaskoczona, że ktoś to jednak czyta i to na tyle namiętnie, żeby chcieć autorkę obdarowywać nagrodami. Bardzo przyjemne uczucie.

* To była jedna z pięciu nominacji do Nagrody Pióra, obok Hanny Kowalewskiej za "Przelot bocianów", Karoliny Wilczyńskiej za powieść "Ta druga", Jolanty Kwiatkowskiej za "Rozsypane wspomnienia" i Teresy Anny Aleksandrowicz za debiutanckie "Cudowne życie Staśka".

- Nie chcę, aby zabrzmiało to jak kokieteria, ale naprawdę nie liczyłam na wygraną i pewnie dlatego w trakcie ogłaszania werdyktu byłam całkiem rozluźniona. Niedaleko siedziała właśnie Hanna Kowalewska, pisarka uznana i kochana przez czytelników, więc jak mogłabym liczyć na główną nagrodę? Jedyne, co mnie zajmowało w tamtej chwili, to fakt, że mam na nogach buty na wysokiej szpilce i muszę uważać, żeby nie wywinąć w nich orła.

* Zanim zaczęłaś na dobre pisać, imałaś się różnych prac.

- Zmieniałam zajęcia jak rękawiczki! Ledwie coś zaczynałam, na horyzoncie pojawiały się ciekawsze, bardziej atrakcyjne opcje. Skakałam więc z kwiatka na kwiatek i nigdzie dłużej nie zagrzałam miejsca.

* Czyli...

- Miałam kwiaciarnię, małą agencję reklamową, byłam urzędnikiem stanu cywilnego, dziennikarką. Kiedyś pracowałam nawet przy komisji poborowej i to dopiero było doświadczenie, jedyne w swoim rodzaju.

* Nie mogę się nie uśmiechnąć :)))... Kiedy zaczęłaś pisać?

- Pisanie wzięło się właściwie z tego dziennikarstwa. Straszliwie męczyłam się z faktem, że muszę pisać na zamówienie, tak, jak sobie życzy zleceniodawca i zgodnie z kierunkiem pisma. Najczęściej były to magazyny dla rodziców, więc w kółko na tapecie były zupki i kupki, szczęście i miłość i różowy pokoik. Słowo „bachor” było zakazane.

* Przepraszam, ale znowu nie mogę się powstrzymać :)))...

- Postanowiłam więc pisać po swojemu, a jedynym sposobem na to było pisanie książek. I cieszę się, że zaczęłam dopiero niedawno, kiedy charakter nieco mi się zmienił, bo więcej dziś we mnie cierpliwości, spokoju, choć z systematycznością nadal mam kłopot.

* Zadebiutowałaś poradnikiem dla rodziców przedszkolaków „Przygody Kosmatka Kilkulatka”.

- Poradnik, który nie ma nic wspólnego z idealnym wizerunkiem rodzica. Następna była „Sztuka latania”, książka, którą dziś napisałabym zupełnie inaczej, ale do której mam sentyment, bo ona zbiera najcieplejsze oceny czytelników. To była taka radosna twórczość, kiedy człowiek nie nadąża z przyciskaniem klawiszy, nie bardzo dbając o efekt, a na końcu jest zachwycony tym, co stworzył. Opowieść o szukaniu swojej drogi, wbrew wszystkim i wszystkiemu, o słuchaniu siebie i o tym, że nie trzeba się bać ryzyka, bo najwyżej może się nam nie udać. Na etapie, na którym wtedy byłam, ta książka była mi potrzebna.

* Kolejna to „Alicja w krainie konieczności”.

- Powstała z rozpędu, bardzo szybko po „Sztuce latania”, a tytułowa Alicja stoi jak gdyby w opozycji do poprzedniej bohaterki. Po głębszym namyśle doszłam bowiem do wniosku, że większość kobiet jednak boi się podjąć to ryzyko, które jest niezbędne do realizacji marzeń.

* Ale ci się zmienia!

- Zauważ, że kobieta często zamyka się w świecie powinności,  poświęceń i nie umie o siebie zawalczyć. A nawet nie chce. Zapomina, co sprawia jej największą radość, nie lubi mówić ani myśleć o sobie.

* A "Rzeka zimna"...

- ... Tej książki nikt nie chciał wydać.

* ... ???

- Uznano, że jest za bardzo poplątana, pomieszane style, ni to kryminał, ni obyczaj i do tego nie kończy się klasycznym happy endem. Za dużo w niej smutku, zimna, a w ogóle to wiosną mogłaby się akcja rozgrywać...

* Jednak znalazł się wydawca, który się nie bał ryzyka. Miał intuicję, bo to ta powieść wygrała, a jury podkreślało, że nagradza wykraczanie poza schematy i konwencje... Co piszesz teraz?

- Na wydanie czekają dwie powieści: „Wyspa z mgły i kamienia” oraz „Cmentarna opowieść, czyli koniec wieczności”. Szczególnie ta druga jest mi bardzo bliska i śmiem twierdzić, że to najlepsze, co do tej pory udało mi się stworzyć, a rzadko bywam zadowolona z tego, co piszę. Obydwie ukażą się w tym roku.

* Czy jest coś, czego nie chciałabyś w swoim życiu powtórzyć?

- Wszystko bym powtórzyła!

* Zabrzmiało zdecydowanie.

- Gdyby nie to, co się wydarzyło i co przeżyłam – nie byłabym dziś tu, gdzie jestem, ani tym, kim lubię być. Wreszcie mam poczucie swojego miejsca, mam cudnego męża, dwoje dzieci i cały zwierzyniec w domu: koty, rybki, psa, a także, falami, myszy, ptaszki, zające i żaby – czyli to wszystko, co w ramach miłości przynoszą mi koty. Czasem z ogrodu przyjdzie ślimak, albo pająk wpadnie na chwilę. Na szczęście mam duży dom.

* Jesteś szczęśliwa...

- Jestem banalna aż do bólu.

* Gratuluję ci raz jeszcze Nagrody Pióra i powiem ci, że... to była prawdziwa przyjemność poznać cię osobiście. Dziękuję za rozmowę.

 

Magdalena Kawka prowadzi pisarskiego bloga: http://rozmowyprzywinie.blogspot.com/

 

 

 

 

2 komentarze

Wywiad z Mariolą Zaczyńską przy okazji premiery jej najnowszej książki "Szkodliwy pakiet cnót"

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Wywiady
Utworzono: czwartek, 21, luty 2013 08:57

Rozmowa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej z Mariolą Zaczyńską. Jej nowa powieść "Szkodliwy pakiet cnót" ukazuje się w wydawnictwie Prószyński i S-ka.

 * Jesteś znana jako dziennikarka Tygodnika Siedleckiego, organizatorka Festiwalu Literatury Kobiecej „Pióro i Pazur”, pisarka, opiekunka niechcianych zwierząt, hodowca piesków rasy pomeranian. Kobieta - orkiestra.

- W orkiestrze ważne jest, aby wszystkie instrumenty harmonijnie brzmiały... i to jest dopiero sztuka! A mnie zdarza się basować, albo śpiewać cieniutkim głosem, oj, cieniutkim. Jak każdemu.

* Tak? Jakoś nie widać.

- Piętno "silnej kobiety", niestety. Nie lubię okazywać słabości, nie płaczę publicznie, choćby w środku żal wiązał trzewia w pętelkę. Paskudna przypadłość.  Tak się zastanawiam nawet, czy kruchym kobietkom, wdzięcznie ocierającym łzy na męskim ramieniu, jest łatwiej... Niby predyspozycje mam, ale za cholerę nie wykrzesam z siebie szlochu, gdy ktoś patrzy! Pech.

* Predyspozycje? Chodzi o wzrost "nikczemny"?

- No bo to tak ładnie by wyglądało: nieduża kobietka, z wewnętrznym ciepłem, wzruszająca się do łez. Lubię takie! A do mnie ludzie mówią z rozczarowaniem: "Myślałem, że pani jest większa!". Zdarzyło mi się to wielokrotnie, zawsze, gdy ktoś znał mnie już z mojej pracy dziennikarskiej, a dopiero potem zobaczył na żywo.

* Jak godzisz te wszystkie obowiązki? A może to nie obowiązki, tylko pasje?

- Większość moich pasji przeradza się w obowiązki, chyba na zasadzie "robota kocha głupiego".  Tak jest, chociażby,  ze zwierzętami. Walczę o poprawę ich losu, pomagam, jak tylko mogę, w efekcie na moim ranczu mieszka już 17 psów i 8 kotów.  Większość z  nich to zwierzęta po przejściach, okaleczone fizycznie lub psychicznie. Nie muszę tłumaczyć, jaki to obowiązek. Podobnie jest z pisaniem, prawdziwą pasją. Jako dziennikarz mam masę obowiązków, jako pisarka również. Ale uważa się za szczęściarę, bo nie każdy przecież może połączyć swoje pasje z wykonywanym zawodem.

Czytaj więcej... 1 komentarz

Wywiad z Ewą Bauer, autorką "Kruchości jutra" (Szara Godzina) oraz KONKURS!

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Wywiady
Utworzono: wtorek, 19, luty 2013 10:09

 Ewa Bauer, prawniczka, pasjonująca się psychologią. Ma na swoim koncie powieść „W nadziei na lepsze jutro”. Teraz ukazała się jej kolejna książka „Kruchość jutra”. Czy znowu porusza w niej trudne tematy? Zdradę, miłość, kłamstwa, trudności w komunikacji międzyludzkiej?

Agnieszka Lingas-Łoniewska: Ewo, opowiedz Czytelnikom o czym jest twoja najnowsza powieść, „Kruchość jutra”?

Ewa Bauer: Najkrócej mówiąc: o życiu. I o tym wszystkim, co wymieniłaś. Pokazuję, że każdy może się mylić, niewłaściwie oceniać sytuację. Emocje potrafią zaburzyć obraz rzeczywistości.

AL.: Dlaczego skupiasz się na zawiłościach ludzkiej natury? To może być ciężkie w odbiorze?

EB.: Dla zwolenników literatury rozrywkowej, rzeczywiście moje powieści mogą być ciężkie w odbiorze. A to dlatego, że staram się pokazywać życie takie jakie jest, a nie takie jak byśmy chcieli je widzieć. Staram się pobudzać do refleksji, pokazywać ludziom, że nic nie jest czarne albo białe. Nie oceniam swoich bohaterów, to pozostawiam czytelnikom. Wiele osób odnajduje siebie w moich postaciach, a to również może być nieprzyjemne. Jak napisał kiedyś jeden z czytelników odnośnie „W nadziei na lepsze jutro”: bohaterowie […] są jak lustra. Lustra, w których każdy z nas może się przejrzeć […].Prawda niestety jest bardziej gorzka niż słodka…

Czytaj więcej... 2 komentarze

Wywiad z Karoliną Wilczyńską, autorką m.in. "Anielskiego kokonu"

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Wywiady
Utworzono: piątek, 15, luty 2013 12:26

 Karolina Wilczyńska, autorka trzech powieści (Performens, Ta druga, Anielski kokon), ma na swoim koncie także udział w antologiach opowiadań grozy. W 2011r. wygrała Ogólnopolski Konkurs Literacki „Świat kobiety”. Podczas I edycji Festiwalu Literatury Kobiecej w Siedlcach w 2012 roku została nominowana do nagrody Pióra za powieść „Ta druga”, otrzymała także za tę właśnie powieść nagrodę czytelniczek.  Wygrała również dwa konkursy na opowiadania: „Secretum calligo” i „Littera Scripta”. Teraz nakładem wydawnictwa MWK ukazała się jej najnowsza książka, „Anielski kokon”, nad którą nasz portal objął patronat medialny.

 

Agnieszka Lingas-Łoniewska:

Masz na swoim koncie wiele nagród, wyróżnień, czy to w jakiś sposób wpływa na twoją pracę twórczą?

Karolina Wilczyńska: 

Kiedy piszę, nie myślę o nagrodach, ale o tym, co chcę przekazać. Wyróżnienia, jeżeli przychodzą, są bonusem, który mile łechce moją pisarską próżność ;)Moment, w którym się o nich dowiaduję to zawsze chwila wielkiej radości. Każdy lubi być doceniony, czyż nie? A kiedy już się nacieszę, przychodzi czas na poczucie odpowiedzialności. Każda nagroda motywuje mnie do pracy, sprawia, że chcę się doskonalić, żeby nie sprawić zawodu tym, którzy we mnie uwierzyli. Jestem z natury mało systematyczna i troszkę leniwa, więc takie mentalne kopniaki dobrze mi robią.

AL.: Jak wyglądała twoja droga do debiutu?

KW: Miałam sporo szczęścia, bo „Performens” ukazał się nakładem pierwszego wydawcy, do którego się zwróciłam. No, może troszkę temu szczęściu pomogłam. Doszłam do wniosku, że jeśli wyślę propozycję do wydawnictwa, to wyląduje wśród wielu innych i będzie tak sobie leżała czekając na przeczytanie. A że niecierpliwa jestem i wtedy jeszcze pojęcia nie miałam o rynku wydawniczym, wymyśliłam sobie, że muszę to, co napisałam, przekazać bezpośrednio do odpowiedniej osoby. Wybrałam się na spotkanie autorskie, pełna wiary, że będzie tam ktoś z wydawnictwa. I tu właśnie jest miejsce na szczęście. Była tam bowiem pani Elżbieta Majcherczyk, która właśnie razem z Katarzyną Grocholą zakładała nowe wydawnictwo. Przeczytała moją powieść i … wydała.

Czytaj więcej... 46 komentarzy

Lucyna Olejniczak opowiada o swojej przygodzie z Ameryką.

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Wywiady
Utworzono: środa, 13, luty 2013 09:26
Autor: Mariola Zaczyńska

Pisze pogodnie, ale z pazurem. Z jej powieści bije ciepło, a inteligentny humor urzeka. Posiada rzadki dar przyciągania do siebie ludzi i zawierania prawdziwych przyjaźni. Nie jest zwykłym przechodniem mijanym w biegu i szybko zapominanym, bo jedno choćby spotkanie z Lucyną Olejniczak, daje człowiekowi poczucie, że wydarzyło się coś istotnego i niezwykłego. Podobnie jest z jej powieściami, które chce się mieć na półce we własnej biblioteczce, by do nich wracać i ponownie smakować.

"Opiekunka czyli Ameryka widziana z fotela" jest jej pierwszą powieścią, która ukazuje się dopiero teraz... po wydaniu trzech innych poczytnych książek. Warto było na nią czekać..

 

 

Z Lucyną Olejniczak rozmawia Mariola Zaczyńska.

* Ameryka nie jest dziś dla nas TĄ AMERYKĄ sprzed lat, do której jechało się za chlebem, by się dorobić, by zmienić życie... Twoja powieść powstała jednak jeszcze w czasach TEJ AMERYKI.

- Pojechałam tam wiele lat temu, rzeczywiście, „za chlebem”.

Czytaj więcej... 1 komentarz

Wywiad z Hanną Cygler

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Wywiady
Utworzono: czwartek, 07, luty 2013 13:08
Autor: Mariola Zaczyńska

 Idealnie pasuje do wyobrażenia "jak powinna wyglądać autorka powieści o miłości". Elegancka, o posągowej urodzie, wielbiona wręcz przez czytelniczki. Z uporem powtarza, że pisze literaturę popularną i jest z tego dumna. Bohaterów kreuje tak przekonująco, że czytelnicy odwiedzają miejsca opisane  w książkach i na nowo przeżywają historie z kart powieści. Niewielu autorom się to udaje. Właśnie ukazała się jej czternasta powieść "W cudzym domu".

Z HANNĄ CYGLER rozmawia Mariola Zaczyńska

 

 

Mariola Zaczyńska: Zazdroszczę ci tego twojego image’u: piękna, elegancka, wykształcona, niezależna. No tak powinna wyglądać autorka powieści dla kobiet!

Hanna Cygler: Pozwolisz, że wymownie chrząknę? Hmm, hmmm…  Czy ty mnie z kimś nie pomyliłaś? Takie wyobrażenia powstały dzięki kreacjom wizerunkowym autorek anglosaskich. Tam nikt "babskiego" pisania nie odsądza od czci i wiary, ciesząc się, że książki o uczuciach napędzają czytelnictwo. W różowe szatki się jednak nie przebieram, jak to robiła nestorka romansów, słynna Barbara Cartland, „matka” ponad 700 książkowych dziewic.

Czytaj więcej... 1 komentarz

Wywiad z Katarzyną Enerlich

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Wywiady
Utworzono: wtorek, 29, styczeń 2013 20:03

„W moim krwiobiegu płynie prusko – niemiecka krew.”

 

Zapraszam Państwa do lektury wywiadu z panią Katarzyną Enerlich – autorką, między innymi takich książek, jak: „Prowincja pełna marzeń” , „Oplątani Mazurami” i „Czarodziejka Jezior”.

 

Jest Pani autorką kilku bestselerowych powieści. Skąd Pani czerpie inspiracje do swoich książek?

Najczęściej inspiruje mnie życie. To ono pisze najpiękniejsze i najbardziej zaskakujące scenariusze. Bez tegoż życia nigdy nie poznałabym historii pewnego przepełnionego nienawiścią i klątwą domu, zakazanej miłości Żydówki z księdzem, ślubu pośmiertnego, który zawarła pewna kobieta z zabitym na wojnie mężczyzną, uciekających z Prus Wschodnich dawnych mieszkańców, którzy spóźnili się na Gustolffa (statek, zniszczony przez rosyjską torpedę. W tej katastrofie w 1945 roku zginęło więcej ludzi niż na Titanicu!) albo cudem ocaleli w bombardowaniu Zalewu Wiślanego i wielu innych, które stały się kanwą do moich powieści. Bez tego podsłuchiwanego lub podsyłanego w listach życia niczego by nie napisała. Nie lubię tworzyć fikcji… tą mogę jedynie przeplatać opowieść o czymś, co zdarzyło się naprawdę.

Czytaj więcej... Dodaj komentarz

Więcej artykułów…

  1. 10 pytań do ... Aliny Białowąs oraz konkurs
  2. 10 pytań do ... Tomasza Białkowskiego oraz konkurs
  3. Wywiad Agnieszki Lingas - Łoniewskiej z autorami "Isabelle" - MariuszemWieteską i Sabiną Waszut
  4. Wywiad z Marią Ulatowską

Strona 6 z 129

  • Start
  • poprz.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • nast.
  • Zakończenie

Copyright © 2012 Polscy autorzy. Wszelkie prawa zastrzeżone.

biuro rachunkowe opole - tłumacz przysięgły włoskiego Wrocław - masaz Walbrzych - kontenery Strzegom - Płyty polerowane granitowe Strzegom

profesjonalny dobry hosting

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
ZAMKNIJ
Polityka Plików Cookies

Serwis nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.
Pliki cookies (tzw. "ciasteczka") stanowią dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i przeznaczone są do korzystania ze stron internetowych Serwisu. Cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.

Pliki cookies wykorzystywane są w celu:
  1. dostosowania zawartości stron internetowych Serwisu do preferencji Użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych; w szczególności pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika Serwisu i odpowiednio wyświetlić stronę internetową, dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb;
  2. tworzenia statystyk, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób Użytkownicy Serwisu korzystają ze stron internetowych, co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości;
  3. utrzymanie sesji Użytkownika Serwisu (po zalogowaniu), dzięki której Użytkownik nie musi na każdej podstronie Serwisu ponownie wpisywać loginu i hasła;
W ramach Serwisu stosowane są dwa zasadnicze rodzaje plików cookies: "sesyjne" (session cookies) oraz "stałe" (persistent cookies). Cookies "sesyjne" są plikami tymczasowymi, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika do czasu wylogowania, opuszczenia strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki cookies przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika przez czas określony w parametrach plików cookies lub do czasu ich usunięcia przez Użytkownika.

W ramach Serwisu stosowane są następujące rodzaje plików cookies:
  1. "niezbędne" pliki cookies, umożliwiające korzystanie z usług dostępnych w ramach Serwisu, np. uwierzytelniające pliki cookies wykorzystywane do usług wymagających uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  2. pliki cookies służące do zapewnienia bezpieczeństwa, np. wykorzystywane do wykrywania nadużyć w zakresie uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  3. "wydajnościowe" pliki cookies, umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania ze stron internetowych Serwisu;
  4. "funkcjonalne" pliki cookies, umożliwiające "zapamiętanie" wybranych przez Użytkownika ustawień i personalizację interfejsu Użytkownika, np. w zakresie wybranego języka lub regionu, z którego pochodzi Użytkownik, rozmiaru czcionki, wyglądu strony internetowej itp.;
  5. "reklamowe" pliki cookies, umożliwiające dostarczanie Użytkownikom treści reklamowych bardziej dostosowanych do ich zainteresowań.
W wielu przypadkach oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych (przeglądarka internetowa) domyślnie dopuszcza przechowywanie plików cookies w urządzeniu końcowym Użytkownika. Użytkownicy Serwisu mogą dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących plików cookies. Ustawienia te mogą zostać zmienione w szczególności w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym zamieszczeniu w urządzeniu Użytkownika Serwisu. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików cookies dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej).
Operator Serwisu informuje, że ograniczenia stosowania plików cookies mogą wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronach internetowych Serwisu.
Pliki cookies zamieszczane w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i wykorzystywane mogą być również przez współpracujących z operatorem Serwisu reklamodawców oraz partnerów.