• Skocz do głównej treści strony
  • Skocz do menu nawigacyjnego i logowania

Nawigacja i wyszukiwanie

Nawigacja

  • Wywiady
  • Recenzje
  • Patronaty
  • O książkach, autorach i nie tylko...
  • Spotkania autorskie
  • Redakcja

Szukaj

Click for: Promotional Hats
Jesteś tutaj: Home

Filmowe CPA

Przeglądaj

  • Aktualności
  • Recenzje
  • Wywiady
  • Patronaty
  • O książkach, autorach i nie tylko...
  • Spotkania autorskie
  • Konkursy
  • Blog
  • Partnerzy
  • Pliki do pobrania
  • Redakcja
  • Wasza twórczość
  • Mapa strony
  • Polityka prywatności

Najnowsze recenzje

  • „Zasypani zakochani” Agnieszka Lingas-Łoniewska (wyd. Słowne)
  • "Spragnieni by trwać" Anna Szafrańska (wyd. Słowne)
  • „Eter” Aniela Wilk (wyd. Akurat)
  • "Wiele do stracenia" Marek Marcinowski (wyd. Anatta)

Ostatnio komentowane

  • Patronat naszego portalu - "Wspomnienia w kolorze sepii" Anny J. Szepielak. Wydawnictwo Nasza Księgarnia. (15)
  • Wywiad z Karoliną Wilczyńską, autorką m.in. "Anielskiego kokonu" (46)
  • Wywiad z Marią Ulatowską, autorką m.in. "Kamienicy przy Kruczej" (48)

Najnowsze konkursy

  • Rozwiązanie konkursu z książką "Na końcu wchodzą ninja"
  • Konkurs z Saszą Hady i jej książką "Na końcu wchodzą Ninja"

Odwiedza nas

Odwiedza nas 100 gości oraz 0 użytkowników.

Aktualności

"Wiele do stracenia" Marek Marcinowski (wyd. Anatta)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: poniedziałek, 20, wrzesień 2021 14:42
Autor: Agnieszka Kaniuk
Choć niewielu z nas przyznaje się do tego głośno i otwarcie, to jednak wszyscy mamy w sobie zakorzenione pragnienie bycia bogatym. Dążymy do tego, aby pomnażać swoje pieniądze. Nie dalej, jak kilka dni temu rozmawiałam z moim znajomym, który przekonywał mnie, iż największy kapitał zgromadzić możemy poprzez inwestycje. Jeśli odważysz się zainwestować, bardzo szybko możesz stać się właścicielem bardzo dużych pieniędzy. Oczywiście nie neguję jego przeświadczenia, jednak po tej rozmowie dałam mu do przeczytania książkę Marka Marcinowskiego „Wiele do stracenia”, o której chcę opowiedzieć również Wam. 

Zrobiłam to, ponieważ autor na jej kartach przedstawia nam historię opartą na faktach, która nie tyle ostudzi naszą chęć do inwestowania, ile uświadomi nam, że bardzo często wizje szybkich dużych zysków nie mają tak optymistycznego odzwierciedlenia w rzeczywistości. 
 
Bohaterem książki jest ambitny i nastawiony na sukces bankowiec inwestycyjny. Jego pracą, a jednocześnie największym konikiem są inwestycje giełdowe. Mężczyzna ma świadomość tego, że jest bardzo dobry w tym, co robi. Zna swoją wartość i odważnie pnie się po kolejnych szczeblach kariery zawodowej. W momencie, kiedy my czytelnicy stajemy się obserwatorami działalności Andrew Fresheta, wspólnie z nim wyjeżdżamy w służbową podróż, podczas której mężczyzna odkrywa oszustwo, którego zdemaskowanie uchroniło jego pracodawcę przed ogromnymi stratami finansowymi. Andrew jest przekonany, że to, czego dokonał, zapewni mu zasłużony awans. Niestety tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze i inne znaczące profity nie ma sentymentów. Co za tym idzie, często mamy do czynienia z nieczystymi zagrywkami, przez co śmietankę za nasz sukces spija zupełnie  ktoś inny. Tak też dzieje się i tym razem. Freshet nie mogąc pogodzić się z tym, że ktoś inny przypisuje sobie jego zasługi, zwalnia się z pracy. Nie wie jeszcze, że przyszłość zamieni jego życie w rozpędzoną kolejkę górską. Będzie musiał zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Poczuciem porażki i straty. Nie raz także przekona się, jak wiele jeszcze musi pozostało mu do nauki, a także stanie w obliczu niebezpieczeństwa. O tym jednak musicie przeczytać już sami, sięgając po książkę.
 
Jeśli zdecydujecie się ją przeczytać, do czego już teraz serdecznie Was zachęcam i gorąco namawiam, poznacie blaski i cienie inwestowania na giełdzie. Autor dał nam niezwykle cenną lekcję, czym są tak naprawdę kulisy tego, jakże niepewnego interesu. Tutaj bowiem nie możesz liczyć na stabilność i pewność finansową. Co prawda szybko możemy znaleźć się na szczycie zysków, ale  i bardzo boleśnie możemy zacząć z niego spadać i dosięgnąć dna tracąc dosłownie wszystko. Ta branża to wyścig szczurów, a więc nie wolno nam zapomnieć, że nie wszyscy grają tam fair. Nawet jeśli  na giełdzie czujemy się, jak rekiny finansjery, musimy zachować czujność i rozwagę, bo w każdej chwili może znaleźć się ktoś, kto obnaży i wytknie nam nasze braki, a co najważniejsze nie zawaha się ich wykorzystać dla własnych zysków.
 
„Wiele do stracenia” to tytuł, który doskonale odzwierciedla historię oddaną przez Marka Marcinowskiego w nasze ręce. Giełda bez wątpienia uzależnia. Andrew jest pracoholikiem. Cierpią na tym jego relacje rodzinne. Jest gościem we własnym domu. Los bardzo dotkliwie udowodni mu, że straty finansowe, z jakimi ma do czynienia każdego dnia w pracy są niczym, w porównaniu do tego, jak bolesnych strat będzie musiał doświadczyć. Na naszych oczach stacza się po równi pochyłej Musicie sami sprawdzić, czy uda mu się pozbierać i wrócić do gry.
 
Inwestowanie jest niczym hazard, który bardzo szybko może stać się nałogiem. Kiedy już dorwie nas w swoje macki i omami perspektywą dużych pieniędzy, trudno jest się wyrwać spod jego mocy. No bo przecież  nawet jeśli mamy złą passę i powinniśmy powiedzieć pas, to myślimy sobie, że teraz na pewno uda nam się odkuć. W ten sposób nie trudno o bankructwo, utratę dorobku całego życia, rozpad rodziny.
 
Muszę przyznać, że przystępując do lektury książki, miałam pewne obawy, iż nie będę mogła się w niej odnaleźć. Na co dzień nie interesuję się tym, co dzieje się na giełdzie i mówiąc wprost, zupełnie nie orientuję się w tej dziedzinie. Stąd też byłam przekonana, że zrozumiem niewiele z tego, co przeczytam w powieści Bardzo szybko okazało się, że nie tylko moje obawy były bezpodstawne, ale co więcej, lektura bardzo mocno mnie wciągnęła. Autor w żaden sposób nie zanudza nas szczegółami samego procesu inwestowania, a pokazuje nam tempo  zmian dziejących się na jej scenie transakcji. Dostałam pełną zwrotów akcji świetną powieść sensacyjną, utkaną z licznych intryg i oszustw. Nie sposób oderwać się od czytania książki, gdyż autor  ciągle trzymając nas w napięciu i oczekiwaniu tego, co wydarzy się za chwilę. A nawet jeśli jesteście pewni, że temat główny nie jest dla Was, to przeczytajcie tę książkę ze względu na dramat rodzinny, który przeżył główny bohater. Jest on bardzo poruszający. Trafia wprost do serca czytelnika i przypomina, co tak naprawdę ma największe znaczenie w życiu.
 
Nawiasem mówiąc, wspomniany przeze mnie znajomy po lekturze książki przyznał, że dzięki niej poznał temat inwestowania w zupełnie innym kontekście, aniżeli postrzegał go do tej pory. Pozbył się złudzeń i podchodzi do giełdy z większą rozwagą i respektem. Widać więc, że przeczytanie książki przyniosło wiele korzyści.

 

Dodaj komentarz

"Nowy święty Graal" Zibi Szelest

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: poniedziałek, 20, wrzesień 2021 14:32
Autor: Mirosława Dudko

„Ludzie potrzebują wiary w Boga, choćby dlatego, że tak trudno uwierzyć w ludzi”

 

Tematyka dotycząca skrywanych tajemnic, zwłaszcza tych z kręgów biblijnych, zawsze przyciąga moją uwagę, dlatego moją uwagę zwróciła  książka „Nowy święty Graal”, napisana przez Zibi Szelesta.

 

Zibi Szelest urodził się w 1964 roku w Poznaniu. Każdą wolną chwilę spędza na czytaniu. Najczęściej w jego dłoniach spoczywa literatura dokumentalna, sensacyjna, przygodowa, a także zawierająca teorie spiskowe. Jego największą pasją są podróże. Z wielkim zaangażowaniem poznaje kulturę, historię i obyczaje odwiedzanych regionów. Uwielbia ten moment podróży, gdy przechadzając się ulicami miast, chłonie zapachy i smaki miejsc, w których aktualnie przebywa.

 

Gdy zobaczyłam tytuł, w którym przewodnim elementem był święty Graal, spodziewałam się fascynującej, dynamicznej i pełnej tajemnic fabuły. Może niekoniecznie w stylu Dana Browna, którego uwielbiam, ale liczyłam na niezłą historię pełną emocji i sekretów.

 

I trochę się zawiodłam. Owszem, była akcja, sekrety, mnogość zdarzeń, ale zabrakło mi tego szczególnego napięcia, jaki miałam przy innych powieściach tego typu. Już sam powód zwerbowania bohatera do zadania narzuconego przez Watykan, nie był dla mnie przekonujący. Otóż okazuje się, że wszędzie, gdzie on był, zawsze działo się coś dramatycznego, niespodziewanego, ale czy to jest dobry powód, by angażować go do tego rodzaju misji?

 

Prolog wprowadza nas do Watykanu, gdzie spotykamy papieża Jana Pawła II, który właśnie przeczytał list napisany przez Leoncio Garzę Valdos, biologa na uniwersytecie w Teksasie. Okazuje się, że ktoś próbował sklonować geny molekularne DNA Chrystusa pozyskane z jednej z najbardziej znanych relikwii, Całunu Turyńskiego. W sprawę zamieszani są przedstawiciele chrześcijaństwa, islamu, judaizmu i organizacja Opus Dei, której Watykan zlecił udaremnienie działań przestępczych. Ślady prowadzą do Turcji, gdzie właśnie przebywa bohater powieści, Zibi Szelest.

 

Tak, głównym bohaterem uczynił autor sam siebie!

 

Razem ze swoim przyjacielem Dżamalem, odpoczywa w tureckim kurorcie. Zjawia się u niego przedstawiciel Watykanu, a właściwie Opus Dei Mario Scalia. To zapoczątkowuje serię wielu zdarzeń, które burzą spokojny, urlopowy czas pana Szelesta.

 

„Żadna nacja, żadne wyznanie, żaden ustrój polityczny nie są wolne od szaleństwa”.

 

Pomysł na fabułę nie jest zły nawet chwytliwy i nie jest to zła lektura, ale mnie akurat nie porwała. Plusem są ciekawostki związane z odwiedzanymi miejscami, kulturą, zwyczajami, kulinarnymi smakami i atmosferą danego regionu. Nie brakuje szybkich zwrotów akcji, tajemnic, czarnych charakterów i informacji z zakresu archeologii, religii i historii  oraz interesujących spostrzeżeń. Niby dużo się dzieje, ale mnie czytanie szło opornie,

 

„Nowy Święty Graal” to powieść z ciekawym zagadnieniem i teorią, ale nie do końca dobrze przedstawionymi epizodami. Irytował mnie chociażby ciągły temat alkoholu, bez którego panowie nie wyobrażali sobie funkcjonowania każdego dnia. Miałam też wrażenie, że powstała ona, by pokazać walory krajoznawcze, kulturowe i turystyczne Turcji, w które wplecione zostały fabularne epizody. Całość napisana poprawnym językiem, bez błędów i potknięć stylistycznych, ale zabrakło mi odpowiedniego klimatu. Mimo to pomysł z klonowaniem Jezusa Chrystusa uważam za oryginalny.

Dodaj komentarz

„Tajemnice ogrodu Foksal” Jagna Rolska (wyd. Lipstick Books)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: poniedziałek, 20, wrzesień 2021 13:53
Autor: Katarzyna Pessel

Zbyt często patrzymy na przeszłość przez pryzmat szkolnych podręczników i sztywnych szablonów. Tyle, że za szeregiem dziejowych dat i doniosłych wydarzeń oraz ludźmi, jakich widzimy na pomnikach, kryje się to, o czym w encyklopediach nie wspomina się, a szkoda. Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach, one są właśnie najbardziej intrygujące tak samo jak i ludzie, którzy je tworzą.

 

Młodość ma swoje prawa, tyle, że rzadko są one brane pod uwagę jeśli chodzi o młode kobiety. Hrabina Cecylia Osnowiecka wie o tym doskonale, sama podlega różnorodnym ocenom, lecz większość zasad jakie obowiązują damy ona świadomie ignoruje lub łamie. Dlatego więc daje kilku dziewczętom szansę, jakiej nikt nie dałby im nigdy oraz naukę i to nie haftu i języka francuskiego, lecz o wiele bogatszą. Jej wychowanki bywają w najlepszym towarzystwie osiemnastowiecznej Warszawy, poznają znamienite osobowości i … czasem, oczywiście „niechcąco”, wpadają w sam środek różnorakich intryg. W końcu młodość ma swoje prawa, nawet jeśli ci, którzy już o niej zapomnieli, sądzą coś całkowicie odwrotnego. Towarzyską sensacją ma być otwarcie ogrodu Foksal, niesamowitego miejsca, jakiego jeszcze stolica nie widziała, lecz nim to nastąpi kilka tajemnic trzeba wyjaśnić, przeprowadzić pewne śledztwo w sprawie morderstwa oraz rozpocząć odkrywanie płci przeciwnej. Dla czterech panien ze szkoły hrabiny Cecylii słowo tabu oznacza jedno, że trzeba dokładnie poznać co za nim się kryje, kilku młodzieńców jest chętnych do pomocy pięknym uczennicom. Co wyniknie z tych zakulisowych działań, gdzie spotyka się młodzieńcza ciekawość świata, zwłaszcza tego zakazanego oraz bunt przeciwko skostniałym zasadom. W końcu kiedy jak się nie wówczas gdy jest się młodym kontestować wszystko wokoło?

 

Wyrafinowane, arystokratyczne towarzystwo, piękne i zniewalające kobiety, przystojni mężczyźni, zbrodnia, zazdrość i niejeden sekret, a tłem dla tego wszystkiego piękne okoliczności przyrody oraz osiemnastowieczna Warszawa. Wyrafinowana dojrzałość kontra młodzieńcza, buntownicza, natura, co z tego wyniknie? Konflikt? Skandal? A może opowieść gdzie przeszłość przestaje być jedynie zakurzonym, mało interesującym, zbiorem pełnym znanych faktów i mało interesujących wydarzeń. Autorka pokazała kulisy historii od barwnej i nieoczekiwanej strony, łącząc gorące, romansowe, wątki z kryminalnymi oraz autentycznymi miejscami i postaciami. Nic tak nie intryguje jak uchylenie rąbka sekretu i spojrzenia na to, co wydaje się znane z całkiem nowej perspektywy. W "Tajemnicy ogrodu Foksal" mamy jedno i drugie, a dzięki pomysłowości Jagny Rolskiej dostajemy historię, którą wprost pochłaniamy z rumieńcami na twarzy. W tej książce znajdziemy wyrafinowaną intrygę, zmysłowe sceny i przede wszystkim lekturę, jakiej nawet nie ma co się opierać, bo i tak pochłonie nas od razu, na dłuższy czas i całkowicie. Zagadki, zbuntowani bohaterowie, niepowtarzalne tło historyczne i gorąca atmosfera, po prostu czytelniczy raj, gdzie czeka nas niejedna niespodzianka. Pomiędzy pragnieniem poznania świata, zaznaniem wszystkiego co oferuje, najlepiej tego, o czym nie mówi się głośno, sprawdzeniem na własnej skórze jak smakuje zakazany owoc poznajemy bohaterów, nie stojących w cieniu, ale śmiało wychodzącym naprzeciw przygodzie.

 

Dodaj komentarz

"Awans" Jakub Bielikowski (wyd. Novae Res)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: poniedziałek, 20, wrzesień 2021 13:44
Autor: Mirosława Dudko

„Jeśli odrzuci się wszystkie hipotezy fałszywe, ostatnia jest prawdziwa”

 

Wiele osób stawia sobie karierę ponad wszelkie inne wartości i jest gotowych na mnóstwo poświęceń, by dopiąć swego celu. Gdy nadchodzi ten moment, że zdobywają upragniony zaszczyt, nagle okazuje się, że ta pigułka ma gorzki smak. Czy tak samo będzie w przypadku bohatera książki „Awans”? O tym musicie przekonać się sami.

 

Jakub Bielikowski ukończył Politechnikę Warszawską z tytułem inżyniera chemika, a także studiował w Laboratorium Reportażu Uniwersytetu Warszawskiego. Na przełomie wieków mieszkał i pracował w Londynie, Sztokholmie i Atenach. Kilkanaście lat temu osiadł w ulubionej Warszawie, choć próbował jeszcze przeprowadzki do RPA i do Moskwy. Po drodze ukończył Warwick Business School w Coventry. Od wielu lat pracuje w sektorze informatycznym – od plaż Sydney, przez kazachskie stepy i pustynie Arabii, aż po hipisowskie San Francisco. Od niedawna prowadzi stronę autorską jakubbielikowski.com

 

Sięgnęłam po ten tytuł, gdyż zaintrygował mnie opis redakcyjny, w którym znalazłam informację, że będzie to kryminalna powieść osadzona w warszawskich realiach sprzed ponad 100 lat. I faktycznie, autor zabrał mnie w fascynującą podróż w czasie, pozwalając poczuć klimat ówczesnego życia. Nie bez znaczenia była też okładka, której front jest w krwiście czerwonych barwach. Na niej, delikatnie wyłania się Plac Krasińskich i kościół garnizonowy uwieczniony przez wybitnego fotografa, kronikarza Warszawy Konrada Brandela, który zasłynął też, jako konstruktor aparatów fotograficznych. Co ciekawe, odbitka została zrobiona z negatywu szklanego, więc fotografia ma swój szczególny, dawny urok.

 

Bohaterem jest trzydziestoletni Andrzej Zaleski, który 9 lat temu ukończył szkołę kadetów i po przejściu przez sześć czynów, czyli stopni w carskiej administracji, ma szansę na kolejny szczebel kariery, jako kapitan carskiej policji. Poznajemy go, gdy właśnie awansował na asesora kolegialnego i późnym wieczorem podąża Krakowskim Przedmieściem do domu. Jest spokojny o swoje bezpieczeństwo, gdyż jest pewien, że nikt nie odważy się podnieść ręki na tak ważną osobistość jak on. Już wkrótce przekonuje się, jak bardzo się mylił. Zostaje napadnięty przez kilku rzezimieszków, z którymi rozprawia się, niczym James Bond, bez żadnego problemu. To wydarzenie wprowadza nas od razu w klimat całej powieści, dając nadzieję na równie emocjonujące epizody w dalszej części fabuły.

 

Po tym zdarzeniu, a którym poznajemy możliwości porucznika Zaleskiego, cofamy się do dnia 23 października 1889 roku, by poznać wydarzenia doprowadzające bohatera do sytuacji z prologu. Spędzamy, więc z nim ponad rok czasu, odkrywając jego różne oblicza i sekrety, o których nie wie nawet jego żona.

 

Początkowe rozdziały toczą się jak typowy kryminał, w którym śledzimy postępowanie śledcze w sprawie morderstwa rodziny rejenta Wolskiego. Oni jak i służąca zostają znalezieni z poderżniętymi gardłami w swoim mieszkaniu mieszczącym się w kamienicy przy Koszykach. Andrzejowi Zaleskiemu pomaga prystaw, czyli komisarz carskiej policji, Morozow, który przypomina sobie, że kilka miesięcy temu miało miejsce podobne wydarzenie, gdzie także dokonano takiej makabrycznej zbrodni. Ofiarą była wówczas rodzina mecenasa Łokietka. Śledztwo odsłania działania dobrze zorganizowanej grupy przestępczej okradającej w specyficzny sposób bogatych mieszkańców Warszawy.

 

„Awans” to doskonale napisany kryminał retro z wątkiem politycznym, charakterystycznymi postaciami i tłem historycznym. Ogromne uznanie należy się autorowi za staranne i dokładnie oddanie klimatu ówczesnej Warszawy, ale też specyfiki społeczeństwa, różnorodności, nastrojów i politycznych realiów. Wykorzystał publikacje wielu autorów o XIX-wiecznej Warszawie i jej ówczesnych mieszkańcach takie jak felietony Jerzego Kasprzyckiego, Stanisława Milewskiego, Karoliny Głowackiej i Joanny Kuciel-Frydryszak. Dzięki temu mamy możliwość poczuć atmosferę minionych czasów, które zostały nakreślone przez autora bardzo realistycznie

 

To czas, gdy Warszawa jest określana, jako „małe, spokojne miasto, nie jakaś Łodź czy Piter” a na jej ulicach nie ma już cuchnących rynsztoków, gdyż zaczęła funkcjonować kanalizacja. Polska była wówczas jeszcze pod zaborami a Warszawę określano, jako Trzecią Stolicę Imperium Rosyjskiego, po Moskwie i Petersburgu pod rządami cara Aleksandra III.

 

Fabuła nie pędzi jak szalona, ale mimo to wciąga w swoje intrygujące macki, prowadząc nas przez zaułki dawnej Warszawy, oddając bardzo obrazowo nastrój ówczesnego miasta pod zaborem pruskim. Dodatkowym walorem, pozwalającym wczuć się w dawną atmosferę, jest styl, jaki autor stosuje, używając dawnych nazwy ulic i miejsc oraz wplatając rosyjskie i żydowskie słownictwo, które w przypisach u dołu strony wyjaśnia, dzięki czemu mamy dodatkową porcję informacji o minionych czasach zaborów. Wraz z kolejnymi rozdziałami wyłaniają się też inne wątki, które pokazują nam tło polityczne, nastroje panujące wśród mieszkańców stolicy oraz kontrasty społeczne.

 

Pan Jakub Bielikowski opowiada nam o tym wszystkim z lekkością, zaangażowaniem i bez zbędnych opisów, tworząc wciągającą opowieść, w której odnajdziemy zarówno wątki obyczajowe, kryminalne, sensacyjne, jaki i szpiegowskie oraz polityczne. Swoim stylem sprawia, że zapominamy o współczesnych realiach, by razem z bohaterem podążać ulicami dawnej Warszawy, co dla obecnych mieszkańców stolicy z pewnością jest nie gratką. Podtytuł książki „Detektyw Warszawski”, sugeruje, iż nie jest to nasze ostatnie spotkanie z Andrzejem Zaleskim, więc mam nadzieję, że powstaną kolejne części. Na stronie autora możemy znaleźć opowiadania, które nawiązują do tej postaci i dają nadzieję na kontynuację.

 

Dodaj komentarz

Więcej artykułów…

  1. "Dobra siostra" Sally Hepworth (wyd. Proszyński i S-ka)
  2. „Blizny przeszłości” Krystyna Mirek (wyd. Filia)
  3. "Skradziona Kołysanka" Anna Stryjewska (wyd. Szara Godzina)
  4. „Gdyby miało nie być jutra” Agnieszka Lingas-Łoniewska wyd. Słowne

Strona 2 z 258

  • Start
  • poprz.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • nast.
  • Zakończenie

Copyright © 2012 Polscy autorzy. Wszelkie prawa zastrzeżone.

biuro rachunkowe opole - tłumacz przysięgły włoskiego Wrocław - Dubaj polski przewodnik - ubezpieczenia Wałbrzych - tatuaż Poznań

profesjonalny dobry hosting

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
ZAMKNIJ
Polityka Plików Cookies

Serwis nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.
Pliki cookies (tzw. "ciasteczka") stanowią dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i przeznaczone są do korzystania ze stron internetowych Serwisu. Cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.

Pliki cookies wykorzystywane są w celu:
  1. dostosowania zawartości stron internetowych Serwisu do preferencji Użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych; w szczególności pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika Serwisu i odpowiednio wyświetlić stronę internetową, dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb;
  2. tworzenia statystyk, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób Użytkownicy Serwisu korzystają ze stron internetowych, co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości;
  3. utrzymanie sesji Użytkownika Serwisu (po zalogowaniu), dzięki której Użytkownik nie musi na każdej podstronie Serwisu ponownie wpisywać loginu i hasła;
W ramach Serwisu stosowane są dwa zasadnicze rodzaje plików cookies: "sesyjne" (session cookies) oraz "stałe" (persistent cookies). Cookies "sesyjne" są plikami tymczasowymi, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika do czasu wylogowania, opuszczenia strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki cookies przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika przez czas określony w parametrach plików cookies lub do czasu ich usunięcia przez Użytkownika.

W ramach Serwisu stosowane są następujące rodzaje plików cookies:
  1. "niezbędne" pliki cookies, umożliwiające korzystanie z usług dostępnych w ramach Serwisu, np. uwierzytelniające pliki cookies wykorzystywane do usług wymagających uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  2. pliki cookies służące do zapewnienia bezpieczeństwa, np. wykorzystywane do wykrywania nadużyć w zakresie uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  3. "wydajnościowe" pliki cookies, umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania ze stron internetowych Serwisu;
  4. "funkcjonalne" pliki cookies, umożliwiające "zapamiętanie" wybranych przez Użytkownika ustawień i personalizację interfejsu Użytkownika, np. w zakresie wybranego języka lub regionu, z którego pochodzi Użytkownik, rozmiaru czcionki, wyglądu strony internetowej itp.;
  5. "reklamowe" pliki cookies, umożliwiające dostarczanie Użytkownikom treści reklamowych bardziej dostosowanych do ich zainteresowań.
W wielu przypadkach oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych (przeglądarka internetowa) domyślnie dopuszcza przechowywanie plików cookies w urządzeniu końcowym Użytkownika. Użytkownicy Serwisu mogą dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących plików cookies. Ustawienia te mogą zostać zmienione w szczególności w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym zamieszczeniu w urządzeniu Użytkownika Serwisu. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików cookies dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej).
Operator Serwisu informuje, że ograniczenia stosowania plików cookies mogą wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronach internetowych Serwisu.
Pliki cookies zamieszczane w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i wykorzystywane mogą być również przez współpracujących z operatorem Serwisu reklamodawców oraz partnerów.