"W miłości i na wojnie" Paula Hanasz (Prószyński i S-ka)

Z tematem wojny toczącej się w Afganistanie już od wielu lat spotykamy się często. Słyszymy o kolejnych atakach, o zmianach które już zostały wprowadzone, albo tych, które dopiero czekają w kolejce. Moje wyobrażenie państwa ogarniętego wojną jest totalnie sprzeczne z opisem Kabulu, prezentowanym przez Paulę Hanasz w książce „W miłości i na wojnie” . Część z nas zapewne zna kogoś kto uczestniczył w misji, albo słyszał, że znajomy znajomego od innego znajomego właśnie wyleciał czy wrócił.

Za każdym razem, gdy słyszę o kolejnej turze polskich żołnierzy wyruszających do obcego kraju walczyć o demokrację, widzę obraz pustynnego, zaminowanego, smutnego miejsca, gdzie w każdej minucie walczy się o przetrwanie swoje i swoich towarzyszy.

Obraz przedstawiony przez autorkę zaskoczył mnie bardzo. Zapewne dlatego, że całkowicie burzy moje wyobrażenie. Główną bohaterkę poznajemy w momencie przylotu do Afganistanu, gdzie ma zająć się propagandą. Jej wizja państwa ogarniętego wojną też różni się od tego co zastała. Oprócz niesłychanych środków bezpieczeństwa w bazie, do której trafia, styka się z prawdziwym życiem Afgańczyków. Chodzi na przyjęcia, do klubów, na spotkania z kilkoma poznanymi dziewczynami, gdzie szybko nawiązuje nowe znajomości, dzięki którym cel w jakim udała się do Kabulu, jest choć odrobinę łatwiejszy do osiągnięcia. W końcu pojechała tam szerzyć idee demokracji przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, a im więcej opinii o miejscu, w którym się znalazła i ludziach tam mieszkających , tym łatwiejsza wydaje się praca.

Główna bohaterka w domu zostawiła męża, jednak nie przeszkodziło jej to w nawiązywaniu coraz to nowych romansów ze współpracownikami, osobami z bazy. Jej koleżanki też nie odmawiały sobie kolejnych znajomości. Może to wynik samotności w obcym miejscu, a może próba wpasowania się w towarzystwo zagranicznej śmietanki.  Gdzie nikt już nie zwraca uwagi na wybuchające bomby.

Ciekawie wykreowana główna bohaterka, miejsce akcji jak również niespotykane spojrzenie na Afganistan przykuwają uwagę czytelnika. Bardzo się cieszę, ze miałam możliwość zweryfikowania swoich wyobrażeń z rzeczywistością przedstawioną przez osobę, która tam była. Pozycja naprawdę warta polecenia.     

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież