"Dolce vita po polsku" Anna J. Dudek (Wydawnictwo MG)

 „Zabierzcie mi gitarę / Nie róbcie pośmiewiska/Jestem prawdziwym Włochem/ Ale ze Skarżyska” - tak śpiewa Artur Andrus parodiując przebój Toto Cutugno „L'Italiano”(„Lasciatemi cantare..”).

Czy można żyć po włosku pod polskim niebem? Co udało się przetransponować z ziemi włoskiej do Polski? Czy rodowity Sycylijczyk albo Toskańczyk potrafią odnaleźć się w kraju nad Wisłą? Jakie inspiracje zaoferowała Polakom Bella Italia?

 Dziennikarka Anna J. Dudek, italofilka, postanowiła odpowiedzieć na tego typu pytania i z dyktafonem udała się na poszukiwanie pasjonatów,  którzy kochają Włochy i tamtejszy styl życia. Zebrała szereg ciekawych wypowiedzi znanych osób.

Swoje opowieści snują m. in. Grażyna Torbicka,  Jan Rokita i Zbigniew Boniek. Głos zabierają też rodowici Włosi –  m. in. Leonardo Masi,  Alberto Macchi, czy Fabio  Cavalucci.  Wśród poruszanych tematów są nie tylko kuchnia, kino i futbol, ale też moda, design, sztuka współczesna. Mowa o kawie, winie, skuterach, językowych wpadkach oraz różnicach w mentalności i sposobie bycia Włochów i Polaków. 
Każdą  relację wieńczy krótki biogram osoby opowiadającej oraz słowniczek użytych przez nią włoskich wyrazów. Pojawiają się zestawienia typu „siedem włoskich filmów, które warto znać”, czy „dziesięć włoskich win, które nigdy nie zawiodą”, są przepisy, ciekawostki i spis restauracji polecanych przez bohaterów niniejszej publikacji. Wszystko zmierza do potwierdzenia tezy, że „dolce vita po polsku” jest możliwe, a te dwie kultury mogą wzajemnie się przenikać z pozytywnym efektem.

Efekt dziennikarskiej pracy Anny J. Dudek czyta się niezwykle przyjemnie, wręcz smacznie, zważywszy na częste wątki kulinarne. Momentami jednak coś zgrzyta – pojawiają się literówki i drobne błędy redakcyjne. Dużym walorem jest wiarygodność treści – wszak wypowiadają się  osoby, które Włochy znają jak własną kieszeń.

Trudno tę książkę zaklasyfikować gatunkowo. Oscyluje na pograniczu  reportażu – wywiadu- zbioru artykułów, stanowi swoisty, bardzo subiektywny przewodnik.  To taki misz- masz, ale w sensie różnorodności, nie bałaganu. Dla miłośników włoskiej kultury może to być wartościowe uzupełnienie tego, co już wiedzą na temat kraju w kształcie buta, dla „nowicjuszy” może stanowić inspirującą lekturę, iskrę do przygody ze  stylem „italiano”. Nie sposób też nie nabrać ochoty na prawdziwe włoskie jedzenie i zapoznanie się z włoskim dorobkiem artystycznym.

 

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież