"Bzdurki, czyli bajki dla dzieci i innych" Artur Andrus (Zielona Sowa)

 

Z dużą niecierpliwością czekałam na listonosza, który miał przynieść mi, a właściwe moim dzieciom, książkę napisaną przez Artura Andrusa pod przewrotnym tytułem „Bzdurki, czyli bajki dla dzieci i innych”.

Jak można przeczytać na stronie internetowej autora,  jest on artystą multimedialnym: konferansjerem, poetą, pisarzem, dziennikarzem, piosenkarzem, autorem tekstów, komentatorem i redaktorem. Cenię Artura Andrusa przede wszystkim za dar rozśmieszania. Właśnie na to liczyłam czekając na napisane przez niego bajeczki.  

 

W końcu listonosz zadzwonił do drzwi i  wręczył mi paczkę. Pokwitowałam, wyjęłam książkę z koperty, zachwyciłam się piękną okładką, ilustracjami wykonanymi przez Zbigniewa Dobosza, przewertowałam i odłożyłam bajki na półkę, obiecując sobie, że zacznę czytać wieczorem, wraz z dziećmi.  

Nie wytrzymałam.

Przy porannej kawie przeczytałam połowę. Tak, to była długa kawa.

O czym jest książka?

Zaczyna się od fragmentu listu. Autor otrzymuje go od Żony Zielonej Czapki. Ta tajemnicza postać zwraca się do pisarza z prośbą o stworzenie nowych bajek, bo postacie grające w starych są już nimi ... zmęczone i śmiertelnie znudzone.

Jak można się domyślić Artur Andrus stanął na wysokości zadania i oto leży przede mną książka z ośmioma zupełnie świeżutkimi bajeczkami.  Każda z nich uczy walczyć z własnymi przywarami i słabościami

Oczywiście bajka nie byłaby bajką,  gdyby nie miała morału.

A tu morał, to prawdziwa wisienka na torcie. Jest pouczający i zabawny zarazem.

Dzieci słuchają historyjek  z zaciekawieniem i uśmiechem,  natomiast czytający je dorośli mają problemy z opanowaniem ataków śmiechu.

Nie potrafię zdecydować, czy książkę polecałabym bardziej młodszym czy nieco starszym czytelnikom. Może parafrazując słowa autora powiem tak: obojętnie, mały czy duży, książka jest dla tych, którzy wciąż lubią wchodzić do kałuży.

Jedno jest pewne. Dla rodziców jest to świetna odskocznia od recytowanego z pamięci Czerwonego Kapturka, Królewny Śnieżki czy Jasia i Małgosi.

Bo kto powiedział, że przy bajkach dobrze bawią się tylko dzieci?

Do książki dołączony jest piękny prezent w postaci  płyty, na której bajki czyta sam autor oraz Piotr Bałtroczyk. To świetny pomysł na rodzinne podróże samochodem.

 

 

Komentarze  

 
0 #1 hallusforte.pl 2015-08-16 17:46
Super artykuł! Dziękuję bardzo, na pewno wrócę.
Cytować
 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież