Arkadiusz Niemirski "Testament bibliofila" (Wydawnictwo Skrzat)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: środa, 06, styczeń 2016 11:57
Testament bibliofila to wznowienie wydanej w 2005 roku powieści Arkadiusza Niemirskiego pod tym samym tytułem. Tym razem wydania podjęło się Wydawnictwo Skrzat, nadając powieści niezwykłą, dostosowaną do wieku czytelnika okładkę. Autora tej powieści nie trzeba jakoś szczególnie przedstawiać, gdyż kultowa seria książek o Panu Samochodziku większości czytelnikom jest znana. Arkadiusz Niemirski bowiem po śmierci Zbigniewa Nienackiego kontynuował przygody bohaterskiego Pana Tomasza.
Zakochany w Kórnickim zamku, architekt oraz bibliofil, Emanuel Karski po swojej śmierci zostawia rodzinie dość oryginalny testament. Każdemu ze spadkobierców zostaje przekazana płyta CD. Ale żeby nie było tak łatwo, dostęp do zawartości płyty broni hasło. Kto je jako pierwszy wpisze otrzyma skarb. Nikt z rodziny jednak nie potrafi go odgadnąć. Najstarsza Barbara, która decyduje się wynająć detektywa. Najmłodszy, chodzący z głową w chmurach, niepoprawny romantyk i poeta, Patryk i modelka bez pracy, Joanna. Czwartą płytę otrzymuje tajemnicza kochanka bibliofila, której nikt nie widział na oczy. Sprawa nie jest łatwa. Rodzina nie utrzymuje ze sobą kontaktów, więc nie wiedzą jak mają zabrać się do rozszyfrowania hasła. Z pomocą, zza grobu przychodzi im sam architekt. Na spotkaniu u mecenasa, który był realizatorem ostatniej woli Karskiego, spadkobiercy otrzymują podpowiedź, który odsyła ich do Kórnika, miasta w Wielkopolsce. I tak oto zaczyna się wyścig z czasem. Kórnicki zamek zostaje wręcz oblężony przez wszystkich naraz i każdego z osobna. Plus detektyw Juliusz Barber, który wspólnie ze swoim asystentem Omnibusem są zwalniani i na nowo zatrudniani przez rodzinę Karskich.
Arkadiusz Niemirski niewątpliwie ma talent do łączenia faktów z literacką fikcją. Niewątpliwie przykuwa czytelnika wieloma zwrotami akcji, szybkim tempem czy ilością tajemnic. To powieść w stylu Indiana Jones, Lary Croft, czy przywołanego powyżej Pana Samochodzika. Aby odnaleźć skarb bohaterowie muszą wykazać się intelektem oraz wiedzą, a w tym wszystkim może, a nawet musi uczestniczyć i sam czytelnik. I niech nikogo nie zwiedzie niepozorna postać detektywa.
Dobre dialogi, niejednokrotnie powodujące uśmiech na twarzy, dobrze zarysowani bohaterowie plus zaskakujące zakończenie, to wszystko powoduje, że od książki naprawdę ciężko się oderwać. Kartka za kartką dajemy wciągnąć się w wir wydarzeń do tego stopnia, że ma się ochotę przyjechać do Kórnika i wraz z bohaterami zamieszkać w pensjonacie. Jakimś cudem wepchnąć się do fabuły i pomóc faworyzowanej postaci rozszyfrować zagadki pozostawione przez Emanuela Karskiego.
Testament bibliofila, to przygodowo – detektywistyczna powieść przeznaczona dla młodzieży oraz dzieci starszych. Jednak bez obaw sięgnąć po nią może również dorosły czytelnik, miłośnik tajemnic, zagadek, zamków czy legend. W fantastyczny sposób, i przede wszystkim przestępny dla młodszego czytelnika, autor przedstawia historię kórnickiego zamku, jego właścicieli, legend z nim związanych czy bibliotecznych zbiorów. Na uwagę zasługują wplecione życiorysy takich osób jak Tytus Działyński, poznański arystokrata, założyciel bibliotecznych zbiorów w Kórniku, miłośnik starodruków i rękopisów, czy Teofilia Działyńska zwana Białą Damą, która po dziś dzień straszy w zamku. Kto jej nie zna, ten swoje pierwsze kroki powinien postawić w Kórniku, a potem pochylić wzrok nad Testamentem bibliofilia lub odwrotnie. Jak, kto woli. Polecam!