Laila Shukri "Byłam służącą w arabskich pałacach" (Prószyński i S-ka)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: sobota, 26, wrzesień 2015 09:55
Arabski świat, dla nas, wychowanych w kulturze Zachodu jest fascynujący, przerażający i niezrozumiały. W literaturze na temat sytuacji kobiet żyjących na Bliskim Wschodzie zostało powiedziane już dużo, ale niewielu autorów odważyło się podjąć temat służących zatrudnianych przez bogatych mieszkańców tamtego regionu. Zagadnienia tak kontrowersyjnego, że autorka powieści „Byłam służącą w arabskich pałacach” nie zdecydowała się na wydanie jej pod własnym nazwiskiem, i nie przyznała się mężowi do jej napisania.
Laila Shukri to ukrywająca się pod pseudonim polska pisarka, mieszkająca i podróżująca po krajach arabskich. Od wielu lat interesująca się motywami skłaniającymi ludzi do porzucenia swojego kraju i umiejąca dotrzeć do najgłębszych sekretów bliskowschodniego świata. Dlatego, kiedy w domu koleżanki mieszkającej w Zjednoczonych Emiratach poznała hinduską służącą, poprosiła ją o podzielenie się historią, która doprowadziła ją na Bliski Wschód. Ale wtedy nie wiedziała, że już pierwsze słowa opowieści będą wstrząsające.
Bibi w wieku dziesięciu lat została wepchnięta w machinę współczesnego niewolnictwa – trudna sytuacja w domu rodzinnym i choroba matki spowodowały, że została wysłana na służbę do Kuwejtu – „ziemi obiecanej” dla siły roboczej z Indii, Filipin, Sir Lanki, Egiptu, Palestyny czy Iranu. Musiała błyskawicznie dorosnąć i nauczyć się służyć tak, aby pracodawcy byli z niej zadowoleni. Z czasem odkrywa, że jest od nich całkowicie zależna, ale też przekonuje się, że powrót do rodzinnego domu wcale nie oznacza lepszego życia. Ale czy urodzona w latach osiemdziesiątych XX-wieku Hinduska, ma szansę na zmianę własnego przeznaczenia, którego kierunek wyznaczają bieda, kultura i powszechnie panujące obyczaje?
W powieści „Byłam służącą w arabskich pałacach” autorka dotyka bardzo delikatnej materii – systemu zależności służąca – sponsor, niewolniczej pracy, często w warunkach urągających godności ludzkiej, a także przedmiotowego traktowania kobiet. Pokazuje blaski i cienie wyruszenia z rodzinnego domu za chlebem, a także motywy zmuszające matki, ojców do podejmowania jednych z najtrudniejszych decyzji. Nie zapomina również o tle przedstawionych wydarzeń i społeczno – kulturowym kontekście, który w większym lub mniejszym stopniu determinuje życie i los głównej bohaterki.
I choć w głównej mierze autorka skupia się na temacie współczesnego niewolnictwa i kreacji sylwetek służących oraz ich sponsorów, to pozwala też czytelnikowi zajrzeć za kulisy świata, w którym granice bogactwa zostają w pewien sposób przekroczone, a seks stał się wyjątkowo chodliwym towarem. Mamy kobiety uwięzione w abajach i kobiety, które z radością zrzucają je nocą dla swoich kochanków, prostytutki i ofiary handlu ludźmi. Mężczyzn potrafiących wykorzystać swoją pozycję, wpływy czy siłę aby zaspokoić potrzeby seksualne czy zabawić się. Matki nie mające czasu dla własnych dzieci oraz rozwydrzone pociechy i młodzież, którym wydaje się, że świat leży u ich stóp.
Historia Bibi niewątpliwie jest przejmująca i wstrząsająca. Mnie najbardziej poruszył moment, w którym główna bohaterka stwierdza, że najszczęśliwszy okres w jej młodości był wtedy, kiedy przebywała w szpitalu wycieńczona śmiertelną chorobą. Ile trzeba więc doświadczyć, żeby mając naście lat dojść do takich wniosków?
Autorka nie oszczędza czytelnika i pokazuje mu brutalną prawdę. Kreśli dylematy i zagrożenia, z jakimi muszą zmagać się ludzie nie mający zaplecza finansowego, niezbędnego do egzystencji. Przelała na papier prawdziwą historię, wywołującą skrajne odczucia, które dodatkowo potęguje świadomość jej autentyczności. Trochę szkoda, że nie zdecydowała się na bardziej emocjonalne podejście do tematu i skupiła się wyłącznie na przedstawieniu opowieści, a nie pokusiła się o wykorzystanie jej potencjału do mocniejszego uderzenia we wrażliwość odbiorcy.
„Byłam służącą w arabskich pałacach” nie należy do książek lekkich i przyjemnych, pozwalających miło i przyjemnie spędzić czas. To przerażający obraz wywołujący falę negatywnych emocji i pobudzający do refleksji oraz przemyśleń. Literatura faktu w ciekawym wydaniu dla każdego, kto ma odwagę zajrzeć za kulisy odległego i rządzącego się swoimi prawami świata, w którym nie wszystkie prawa człowieka są respektowane. Polecam.