Ewa Cielesz "Niskie drzewa" (Axis Mundi)

Według ostatnich badań CBOS większości Polaków wieś kojarzy się z piękną przyrodą, wolniejszym i zdrowszym trybem życia oraz ciężką pracą. W lokalnych społecznościach brak anonimowości i prywatności rekompensowany jest silnymi więzami międzyludzkimi, zażyłością i życzliwością. I choć różnice w jakości życia na wsi i w mieście można dostrzec na wielu płaszczyznach, to dziś nikogo nie dziwi, że niektórzy ludzie obierają przeciwny kierunek migracji i postanawiają przenieść się z wielkich miast na prowincję. Sięgając po powieść Ewy Cielesz „Niskie drzewa” byłam ciekawa, co skłoniło młodą, niezależną i wykształconą kobietę do osiedlenia się w miejscu, które prócz świeżego powietrza niewiele ma jej do zaoferowania.

Główną bohaterką powieści jest młoda nauczycielka pracująca w Domu Dziecka, którą los jednej z wychowanek bardzo poruszył - nastoletnia Sara straciła matkę, nie ma bliskich krewnych, a ojciec nie wie o jej istnieniu. Opiekunka postanawia go odnaleźć i szybko odnosi sukces. Jednak podczas pierwszego spotkania zachowanie mężczyzny jest bardzo zaskakujące, a uszczęśliwiona obrotem sprawy kobieta nie dostrzega, że zaszło nieporozumienie, w wyniku którego podjęła pewne zobowiązania. 

Tak nauczycielka zostaje wciągnięta w sprawy pewnej wsi, która tylko pozornie jest cichą i nudną osadą, w której rytm życia wyznaczają pory roku, odróżnia się od podobnych miejscowości  obecnością indiańskiej szamanki i wsiowego głupka stającego na drodze głównej bohaterki częściej niż powinien. Okazuje się, że w tej wiosce nawet ksiądz ma małe grzeszki na sumieniu, a tajemnicą poliszynela nie są tylko zdrady i sekrety mieszkańców. Nauczycielka szybko odkrywa, że za fasadą pozorów kryje się niewygodna prawda, ale czy kobieta jest gotowa na niespodzianki, jakie szykuje jej los?

Pisarce udało się oddać klimat małej miejscowości, gdzie trudno zachować prywatność, a najmniejszy incydent staje się źródłem plotek i sensacji. W ciekawy sposób uwypukliła wzajemne relacje i panujące tam zależności. Pokazała hermetyczne środowisko i odsłoniła jego codzienne problemy. I choć nie wszyscy darzą się takim samym stopniem sympatii i między niektórymi dochodzi do konfliktów, to w sytuacjach kryzysowych mogą na siebie liczyć.

Jestem pod wrażeniem pomysłu autorki na fabułę i samej intrygi, która sprawiła, że wycieczka na wieś okazała się fascynującą i pełną wrażeń podróżą, podczas której mogłam nie tylko doświadczyć zaściankowej mentalności i zmartwień ludzi żyjących z dala od wielkomiejskiego zgiełku, ale też przeżyłam dreszcz emocji związany z pojawieniem się podpalacza, sekty i mało chwalebnych zachowań dyrektora pewnej szkoły.

Autorka posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem, który pozytywnie wpływa na komfort czytania. Nie naszpikowała fabuły zbędnymi detalami, a jednocześnie zadbała o tajemniczy i trochę posępny klimat historii. Nie zabrakło zwrotów akcji, nieprzewidzianych wypadków i uczuć. A dzięki pierwszoosobowej narracji czytelnik ma dostęp do wewnętrznych dylematów i odczuć głównej bohaterki, która niejednokrotnie zostaje wystawiona na ciężkie próby  i wyprowadzona w przysłowiowe pole.  

 

„Niskie drzewa” to powieść obyczajowa sprawiająca, że momentami czytelnik balansuje na granicy  rzeczywistości i świata metafizycznego. Lekka i sympatyczna w odbiorze, a zarazem pozwalająca na przeżycie niesztampowej przygody i pobudzająca do refleksji. Jeśli lubicie ciekawe historie okraszane sekretami i przyprawione szczyptą magii, a jednocześnie chcecie odpocząć przy lekturze, to ta książka jest dla was. Polecam. 

 

 

Komentarze  

 
+3 #1 Mi 2015-04-21 08:27
Wczoraj skończyłam czytać 'Niskie drzewa'. REWELACJA. Kilkakrotnie korciło mnie, żeby zacząć znów od pierwszej strony i znając sekrety bohaterów, spojrzeć na wszystko z innej perspektywy... I chyba oddam się tej pokusie. Nie mogę rozstać się z mieszkańcami wsi. No, po prostu nie mogę! Genialna książka, genialna! :)
Cytować
 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież