Wiesław Michnikowski w rozmowie z Marcinem Michnikowskim "Tani drań" (Prószyński i S-ka)

Wywiady-rzeki interesowały mnie do tej pory głównie z punktu widzenia prawa autorskiego - czy "autorem" książki jest dziennikarz, czy rozmówca? W przypadku "Taniego drania" sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ z legendarnym aktorem rozmawia jego syn, a żaden z nich nie zajmuje się profesjonalnie pisaniem. Pomijając jednak niezwiązaną z tematem dygresję (próbującą oddać styl rozmowy z Michnikowskim) muszę przyznać, że dawno nie czytałem tak nostalgicznego i optymistycznego jednocześnie tekstu.

 

W książkach tego typu, tj. w rozmowach z ludźmi u kresu życia, zawsze fascynowała mnie możliwość poznania realiów dawnych czasów. Nie licząc specjalistycznych pozycji historycznych, w których prezentuje się sprawy obyczajowe danej epoki, mało kto opowiada o tym, jak wyglądało życie zwykłych ludzi w niezwykłych czasach. Chociażby z tego tylko powodu warto zajrzeć do "Taniego drania" - plastyczne opisy czasów przedwojennych, samej Drugiej Wojny Światowej i okresu PRL, które serwuje nam Michnikowski, nie mają sobie równych. Co więcej, oprócz opisów wielkich wydarzeń, aktor prezentuje nam także wiele tak charakterystycznych dla jego kabaretowej twórczości anegdot, przy których trudno powstrzymać się od wybuchu serdecznego śmiechu.

 

Wywiad-rzeka jest opowieścią o człowieku, ale także o jego twórczości. Od pierwszych nieudolnych prób scenicznych, przez teatralny sukces, kabaretowe skecze i światową sławę, aż po ostatni etap życia, w którym Michnikowski przystopował i osunął się w cień własnej legendy. Dużo miejsca panowie poświęcają zwłaszcza najbardziej znanemu w twórczości aktora Kabaretowi Starszych Panów i niewiele mu ustępującemu Kabaretowi Dudek. Proces tworzenia literackiego dowcipu, sposób radzenia sobie z wymogami światowej trasy, wreszcie stosunek do żartów i samych siebie - opowieści zza kulis scen kabaretowych tamtych czasów potrafią rozśmieszyć nie gorzej niż same skecze.

 

Są jednak chwile, w których Michnikowski odchodzi od radosnej, choć nieco wymuszonej maniery gawędziarza i uchyla przed czytelnikiem fragmenty swoich życiowych tragedii. Śmierć bliskich mu osób, w tym członków rodziny, wojna, która zniszczyła większość jego ukochanej Warszawy, represje i zbrodnie dokonywane najpierw przez niemieckiego, a później radzieckiego okupanta. Aktor przeżył tyle, że spokojnie mógłby swoim życiorysem obdzielić całą rodzinę i, choć nie wskazuje na to jego prywatny i sceniczny charakter, często były to wydarzenia tragiczne.

 

Trudno napisać dobry wywiad-rzekę, tym bardziej, gdy rozmówcy znają się prywatnie. Zbyt często dialog taki zmienia się w pean na cześć przepytywanego lub podwórkowe wspominki starych, dobrych czasów. "Taniemu draniowi" udało się przed tym schemat uciec i zaprezentować historię Michnikowskiego w sposób przystępny i jasny, zjadliwy nawet dla pokolenia III RP. Tam gdzie trzeba, pojawiają się anegdoty, w innych miejscach - wiersze albo teksty piosenek. Całości natomiast dopełnia ogromna kolekcja starych zdjęć, które świadczą o tym, że Michnikowskiemu udało się uciec przed swoim największym koszmarem - nie dał się zaszufladkować.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież