Monika A. Oleksa "Samotność ma twoje imię" (Zysk i S-ka)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 06, listopad 2014 09:07
- Autor: Katarzyna Stec
Taka myśl pojawia się w trakcie lektury najnowszej książki Moniki A. Oleksy. I trudno się z tym nie zgodzić, zwłaszcza że autorka udowadnia, iż samotność to stan, w który popadamy niekoniecznie świadomie. Częściej to efekt złych życiowych perturbacji, które zamykają nasze serce na drugiego człowieka.
Książka „Samotność ma twoje imię” pozbawiona jest ckliwych epizodów. Autorce udało się prosto i sensownie pokazać, jak różne oblicza może mieć życie w pojedynkę i jak bardzo potrafi je zdominować tęsknota za kimś bliskim. Fabuła kręci się wokół losów kilku różnych bohaterek doświadczających pustki. Ich życie zazębia się w pewien sposób, ale pierwsze skrzypce jako bohaterka gra Ewa. To przykład kobiety, która żyje sama, bo trudno jej pokochać kogoś, kto nie jest Mateuszem. Tym, którego darzyła pierwszym, prawdziwym uczuciem i którego nie potrafi zapomnieć. Śledząc jej poczynania na gruncie uczuciowym, szybko przekonamy się, co znaczy deficyt w tym temacie i że wcale nie tak łatwo go uzupełnić, choć okazji ku temu nie brakuje.
Choć motyw samotności zdominował książkę Moniki A. Oleksy, to nie da się ukryć, że wokół niego dzieje się mnóstwo ważnych rzeczy, które bardzo łatwo ominąć ze szkodą dla samego siebie. Wszyscy bohaterowie doświadczają całej plejady uczuć. Samotni szukają ukojenia w kontaktach z innymi, ale tych przyjacielskich i rodzinnych. Miłość i związki są tu ukazane nie tylko jako lekarstwo na samotność, ale też jako jej przyczynę.
„Samotność ma twoje imię” to książka, która traktuje o wielu istotnych kwestiach w naszym życiu, które się zazębiają. Pozbawione jednego elementu, w tym przypadku ukochanej osoby, stają się niepełne. I mimo że takie życie wcale nie jest bezwartościowe, to jednak tęsknota za kimś bliskim siedzi gdzieś głęboko ukryta i od czasu do czasu, mniej lub bardziej intensywnie, daje o sobie znać. Można ją wiecznie uciszać, ale można też wyjść jej naprzeciw i zrobić krok w stronę życia pozbawionego samotności. To wcale nie takie trudne.