„Przyjdę, gdy zaśniesz” Agnieszka Lingas-Łoniewska, wyd. Słowne
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: poniedziałek, 05, lipiec 2021 20:23
- Autor: Katarzyna Pessel
Kiedy budzą się demony? Czy tylko wtedy gdy rozum śpi? Może one są zawsze w pobliżu i czekają jedynie na chwilę słabości by dać o sobie znać? Jak je rozpoznać pośród otaczających nas twarzy? Tak dużo pytań, a tak mało odpowiedzi, zresztą one pojawiają się najczęściej już po fakcie, w chwili triumfu zła i nie ma żadnej gwarancji, że znowu nie damy się omamić. Jeśli nawet nie im to złudnemu uczuciu bezpieczeństwa oraz temu, że wszystko co najgorsze jest już za nami. Nic bardziej mylnego.
Drapieżca wyczuwa bezbłędnie bezbronność swojej ofiary, lecz tylko nieliczni czerpią przyjemność z osaczania jej oraz strachu, który odczuwa. Człowiek należy do właśnie tej kategorii, na pierwszy i kolejny rzut oka rzadko kiedy da się dostrzec, że nim jest, bo zbyt często doskonale kamufluje się. W życiu Igi ostatnio zbyt wiele dzieje się i nie są to przyjemne sprawy. Dziewczyna stawia czoła problemom jakie przerosłyby niejednego, lecz ona stara się je rozwiązać. Nie wie, iż jest pionkiem w rozgrywce, wyrafinowanej, bezwzględnej i zaplanowanej przez kogoś, kto nie ma żadnych skrupułów. Tak łatwo uwierzyć w dobre intencje, pozwolić sobie by ktoś pomógł, dlaczego miałaby wątpić w cokolwiek? Jednak intuicja coś podpowiada, lecz przecież nie ma obiektywnych sygnałów, chociaż czy na pewno? Co naprawdę dzieje się w otoczeniu Igi? Może jej wątpliwości wcale nie są nieuzasadnione? Zaufanie czasem powinno być ograniczone, ale gdzie powinna przebiegać granica rzadko kto wie. Ile będzie kosztowało Igę jej postawienie? Tak łatwo uwierzyć, że teraz już nic nam nie zagraża, właśnie wtedy drapieżca szykuje się do zadania ciosu. Czy uda się go uniknąć?
Uważaj komu ufasz, zło jest bliżej niż myślisz … Najnowsza książka Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jest majstersztykiem gatunku thrillera. Umiejętnie stopniowane napięcie odczuwane z pozoru w zwykłych sytuacja, w jaki uczestniczą bohaterowie daje przedsmak tego, co czeka ich oraz czytelników w dalszej części lektury. Parafrazując powiedzenie im głębiej w nią tym więcej pojawia się sygnałów ostrzegawczych, lecz wciąż pojawia się pytania czy to aby nie przewrażliwienie i źle odczytane intencje? Pisarka pierwszorzędnie odsłania mechanizm manipulacji, nie robi tego od razu, lecz fragment po fragmencie i poddając w wątpliwość pojawiające się odczucia. Czy faktycznie tak jest jak się nam wydaje, czy też to jedynie przewrażliwienie, niewłaściwa perspektywa lub nadinterpretacja? No właśnie odczuwana dezorientacja co do motywów i właściwości własnej opinii podkreśla atmosferę, że coś dzieje się poza tym, czego postacie są świadomi. Coraz mocniej zaznacza się wrażenie, że ma miejsce coś, co będzie miało wpływ na rozwój wydarzeń, lecz wciąż pozostaje w tajemnicy z jakiegoś powodu, znanego jedynie bardzo wąskiemu gronu. Pisarka konsekwentnie buduje atmosferę swoistego osaczenia, dyskretnie wprowadza do fabuły intrygę, jakiej kulminacja następuje w chwili gdy wszystkim wydaje się, że to, co najgorsze już za nami. Czytający nie wiedzą dużo więcej niż główna postać, wraz z nią są kuszeni złudną iluzją, prawdziwszą od rzeczywistości, dającej to, czego potrzebują, lecz czy tak jest faktycznie? Autorka sukcesywnie podsuwa myśl, że ma miejsce o wiele więcej niż ktokolwiek by przypuszczał. „Przyjdę, gdy zaśniesz” to nie lada gratka dla wszystkich tych, którzy cenią historie intrygujące, mogące zdarzyć się w każdym momencie i przede wszystkim odsłaniające meandry ludzkiego umysłu, z tkwiącymi w nim bliznami, ranami. Agnieszka Lingas-Łoniewska nie po raz pierwszy podejmuje niezwykle trudny temat społeczny, jaki wydaje się odległy od codzienności o lata świetle, lecz tak naprawdę dziejący się zbyt często na naszych oczach, a jednak bywający bagatelizowany, niedostrzegany. W jej książce nie ma zakłamywania rzeczywistości, łagodzenia emocji, usprawiedliwiania zła, jest odkryte jego źródło, lecz także niezaprzeczalna wina oraz to, czego doświadcza ofiara. Coś jeszcze zwraca uwagę – drobiazgowo przedstawienie sylwetki sprawcy z wejściem w jego umysł i pokazaniem brutalnej bezwzględności z jaką dąży by zrealizować sobie tylko znany plan.