"Ogród świateł" Anna Klejzerowicz (Edipresse Książki)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: środa, 19, grudzień 2018 19:24
- Autor: Katarzyna Pessel
Przeszłość i teraźniejszość wydają się często odrębnymi światami, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Jednak nie ma nic bardziej mylnego, nawet kiedy wydaje się, że drzwi jednej do drugiej zostały dobrze zamknięte i tak nie można mieć pewności, iż nie otworzą się gdy uderzy w nie echo tego, co było. Wystarczy moment by wróciło to o czym starano się zapomnieć i pogrzebano w najdalszych zakamarkach pamięci.
Obok morderstwa trudno przejść obojętnie, zwłaszcza kiedy jest się Felicją Stefańską. Kryszewo raczej nie jest metropolią, ale zbrodnie jakoś lubią to miejsce, najnowsze wydarzenia jedynie to potwierdzają. Spokojną okolicą wstrząsa zabójstwo rodziny, brutalne i całkowicie zaskakujące. Początkowy pogląd na sprawę szybko zostaje zweryfikowany, a Stefańska rozpoczyna prywatne dochodzenie, nie żeby nie dowierzała policji, lecz pewne nawyki trudno wykorzenić. Wydawałoby się, iż małe miasteczka to źródło wszelkiej informacji o wszystkim i wszystkich, jednakże w tym wypadku nie do końca ta zasada sprawdza się. Wyraźnie da się odczuć, że wielu nie chce wracać do przeszłości, gdyż właśnie w niej zdaje się być ukryty klucz do tego obecnego dramatu. Doświadczenie Stefanii przydaje się, podobnie jak upór oraz umiejętność kojarzenia z sobą mało istotnych informacji dla innych. Czy tym razem jednak nie przekroczy granicy, za którą będzie musiała stawić czoła bezpośredniemu zagrożeniu? Turystyczna oaza może kryć demony o jakich wielu starało się zapomnieć, a odgrzebywanie tego, co pokryła umyślna niepamięć nie jest zbyt bezpiecznym zadaniem. Jednak odpowiedź na pytania kto i dlaczego nie pozwalają zboczyć z obranej drogi Felicji, nawet jeśli cena dla innych byłaby zbyt wysoka.
Nieduże, nadmorskie, miasteczko i zbrodnia, do tego jeszcze taka pisana z dużej litery oraz dociekliwa detektyw, nie do końca amatorka. Pierwsze strony wciągają czytelnika w historię, w jakiej nic nie jest oczywiste, a to dopiero początek, gdyż kolejne kartki przynoszą nowe znaki zapytania. Pierwszoplanowa zagadka kryminalna ma również swój cień, równie mroczny jak i ona sama, kryjący w sobie dramat sprzed lat. Pisarka wirtuozersko prowadzi czytelnika po meandrach kryminalnego dochodzenia pełnego sekretów, reminiscencji z przeszłości, ale także doskonale odzwierciedlonego drugiego planu. Mam na swoim czytelniczym koncie kilka książek Anny Klejzerowicz i pewność, że każda nowa powieść nie zostanie odłożona dopóki nie zostanie przeczytana. Nie inaczej było z Ogrodem świateł”, który pochłonął mnie na kilka godzin i nie pozwolił wyjść ze swego zbrodniczego kręgu aż ostatnie zdanie nie zostało przeczytane. Ta konkretna historia ma w sobie najlepsze cechy kryminały czyli suspens, intrygujących bohaterów, morderczą łamigłówkę oraz śledztwo, które nie toczy się utartymi ścieżkami. Podczas czytania można odczuć jak dobrze skomponowana jest fabuła, skrywająca ciemniejszą stronę pod warstwą małomiasteczkowej, leniwej atmosfery oraz postaci, które jedynie na pierwszy rzut oka mogą wydawać się amatorami. „Ogród świateł” jest opowieścią przemyślaną, nawet najdrobniejsze detale mają swoje miejsce i doskonale budują całość, natomiast przeplatająca się narracja dodatkowo buduje napięcie i podsuwa .