"Przewrotność dobra" Jolanta Kwiatkowska (Dobra Literatura)

Jak to jest być mistrzynią manipulacji? Jak to jest manewrować wszystkimi wokół, kreując rzeczywistość wedle własnych zamierzeń? Rysować otoczenie, które stanowić ma uzupełnienie własnego, wyimaginowanego dzieła? To wielka sztuka. To wielkie przekleństwo. To niszczenie siebie. I swojego świata. A wszystko przez… przewrotność dobra.

Bohaterką najnowszej powieści Jolanty Kwiatkowskiej, zatytułowanej właśnie „Przewrotność dobra”, jest młoda kobieta, Dorota Cichocka. Spotykamy ją w momencie, gdy przychodzi do notariusza, Artura Nowowiejskiego, aby dopełnić pewnych formalności. Od tej chwili zaczynamy poznawać życie tej młodej dziewczyny.

 Jak skończyła się ta historia, ta opowieść o Calineczce, która skrzywdzona, zmienia znaczenie słowa „dobro” i przeinacza na własny użytek świat i spotykanych w nim ludzi? Myślę, że lektura powieści Jolanty Kwiatkowskiej będzie najlepszą odpowiedzią na to pytanie i na wiele innych. Czym jest dobro? Czy dobro może być jednocześnie złem? Czy pojmowanie dobra wedle własnych, odwróconych zasad, nadal jest tym, czym miało być z założenia? I wreszcie, jak ważne jest kreowanie myślenia jednostki od najmłodszych lat, jak mocno odbija się w człowieku to, co przeżył jako dziecko, jak prosto jest zniszczyć człowieczeństwo, jak łatwo stworzyć kogoś, kto tworzy swoje własne wartości?

Powieść „Przewrotność dobra” to doskonała analiza człowieczeństwa, pragnienia bycia dobrym i opacznego pojmowania tego słowa. Tragiczna w swej wymowie, obfitująca w okrutne, ekstremalne opisy przeżyć bohaterki i w obalające tragizm ich rozumienie i tłumaczenie przez samą bohaterkę. Bezsilność, która ogarnia czytelnika, przeplata się ze złością i ciekawością, jak potoczą się dalsze losy Doroty. Bo książka napisana jest wciągającym językiem, pełnym porównań, metafor, innym razem ostrym i obrazowym.

Dojrzała, przemyślana, refleksyjna i wciągająca. Taka jest najnowsza powieść Jolanty Kwiatkowskiej. Polecam, warto zastanowić się nad tym, czym dla nas jest dobro i jak wiele go mamy w swoim wrodzonym, a czasami wpojonym egoizmie.

Komentarze  

 
+2 #1 Kasia 2012-11-23 21:38
Dziekuję za poradę co do książki:) Ta ksiażka wpadła mi w oko jakiś czas temu, miałam ją na liście życzeń mikolajkowych, ale już skreślam, bo taka treść w pigułce mi wystarczy. Domyślam się, że bohaterka po swoich doświadczeniach na łonie patologicznej rodziny, w efekcie czyniąc pseudodobro czyniła zło, czyli już wszystko jasne. Po opisie wydawcy myślałam, że to jest o manipulacji bardziej. Dzięki za streszczenie!
Cytować
 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież