Agnieszka Osiecka "Neponset" (Prószyński i S-ka)

'Neponset' - ładnie brzmi. Przypomina łacińskie słowo, skrywa w sobie jakąś tajemnicę, obiecuje coś niesamowitego. Tymczasem Neponset to nazwa rzeki przepływającej koło Bostonu w Stanach Zjednoczonych. Taki tytuł nosi utwór literacki Agnieszki Osieckiej, napisany na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku, a dopiero niedawno wydany na podstawie trzech maszynopisów odnalezionych w archiwum poetki, zdeponowanym w Bibliotece Narodowej. W maszynopisach  widnieją inne, brane pod uwagę tytuły: "Karta choroby", "Pamiętnik  żebraczki", "Cambridge". Już one wiele mówią...

Powieść stanowi podobno preludium do "Białej bluzki". Opowiada o Marcie -zafascynowanej pobliską rzeką żebraczce, która zapisuje w pamiętniku kolejne dni swojego, na poły odrealnionego, świata. Kobieta, która była - jak sama o sobie mówi - "rzeczna i niedorzeczna" jest znakomitą, empatyczną obserwatorką, z uwagą przygląda się ludziom, ich gestom, elementom wyglądu. Swoje obserwacje i odczucia przekuwa w słowne obrazy naznaczone ogromną wrażliwością.

"Neponset" to przepełnione smutkiem, schizofreniczne studium samotności. Opowieść o kobiecie porzuconej, borykającej się z targającymi nią uczuciami. Tekst jest wieloznaczny, w pewnym stopniu biograficzny, poetycki. Objętościowo niewielki, ale gęsty, ciężki, przytłaczający. Piękny jest jednak ten smutek, szlachetny, poruszający struny serc w tonacji moll.

Publikacja zawiera nie tylko tytułowy utwór Osieckiej, ale także rozmowę z Magdą Czapińską ("Koleżanka") oraz tekst Karoliny Felberg-Sendeckiej "Afekciarstwo Osieckiej (czyli jak wpaść w rezonans ze światem)", w którym podaje dużo informacji istotnych dla zrozumienia wymowy i specyfiki "Neponsetu". Zamieszczono do tego artykułu bogate przypisy oraz jak to bywa zazwyczaj w przypadku wydawania niepublikowanych dotąd dzieł - notę edytorską.

Trudno uciec od pytania - dlaczego Osiecka nie chciała pokazać światu tej powieści, czy to był tylko szkic, próba sił przed większym wyzwaniem literackim? Czy słuszne jest "odgrzebywanie" maszynopisów, brudnopisów, sięganie do prywatnych zapisków, dzienników, listów itp.? Czy czytelnik naprawdę "musi" znać wszystko? To kwestie na niejedną dyskusję.

"Neponset" to gratka dla miłośników twórczości poetki i jej osobowości. Lektura raczej dla konesera niż przypadkowego czytelnika.

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież