"Moje książeczki. Księga pierwsza" (Nasza Księgarnia)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: piątek, 29, maj 2015 09:15
Zbliża się jedno z najbardziej wyczekiwanych świąt: Dzień Dziecka. Warto, aby wśród atrakcyjnych, kolorowych, kreatywnych, edukacyjnych zabawek oraz słodkich upominków dla naszych pociech znalazło się także coś z działu „literatura”. Tu bezkonkurencyjna okazuje się Nasza Księgarnia z bogatą ofertą dla małych i dużych czytelników.
Wydawnictwo tym razem przeszło samo siebie!
Już reedycja serii książeczek „Poczytaj mi, mamo” zebranych w kilku tomach okazała się strzałem w dziesiątkę, zapewniła frajdę dzieciom, a rodzicom i dziadkom - sentymentalną podróż. Teraz „na warsztat” wzięto serię „Moje książeczki”, z charakterystycznym kotem w czerwonych butach, namalowanym przez Zbigniewa Rychlickiego. Ukazywała się ona w latach 1959-1991 z różną częstotliwością, w różnych nakładach, w twardych bądź miękkich oprawach. Zawierała teksty wybitnych autorów i znakomitych ilustratorów, nie tylko polskich.
Kot w butach powraca wraz z pierwszym tomem „Moich książeczek” opublikowanych w niezmienionej szacie graficznej. W tej księdze znalazło się 7 opowiadań, wśród nich m.in. „Złoty koszyczek” Hanny Januszewskiej, „O wesołej Ludwiczce” Anny Świrszczyńskiej, utwory Heleny Bechlerowej, Adama Bahdaja. Są to piękne, proste i mądre teksty, nieraz już zapomniane, takie trochę „retro” w dobrym tego słowa znaczeniu. To klasyka literatury dziecięcej z kolorowymi, uroczymi ilustracjami, które budzą wspomnienia typu: „O, miałam tę książeczkę”, „Pamiętam jak mama mi to czytała” itp. Bo chyba jednak w większości jesteśmy wzrokowcami i to obrazki najbardziej na nas oddziałują. Oczywiście przypominają się nam też perypetie bohaterów z czytanych w czasach dzieciństwa opowiadań.
Na końcu zamieszczono biogramy autorów i ilustratorów – warto je przypomnieć.
Wspaniale czyta się „Moje książeczki” na głos, będą też idealne dla świeżo upieczonych adeptów sztuki czytania – gwarantuje to bardzo duża czcionka. Księga, choć spora i w twardej oprawie, jest wyjątkowo wygodna, bo choć może trudno w to uwierzyć - jest zaskakująco lekka. A w dodatku – przyjemna w dotyku. Wbrew pozorom to bardzo ważny szczegół.
Polecam tę publikację na prezent Z okazji Dnia Dziecka, ale nie tylko dla dzieciaków. Kupmy ją samym sobie - dorosłym i wybierzmy się w sentymentalną podróż do świata beztroski, zabawy i radości. Czytajmy razem z dziećmi.