Aleksandra Przygoda "Czas nie czeka na nikogo" (Novae Res)

Nigdy nie odpowiedziałem sobie ostatecznie na pytanie, czy recenzując książkę powinienem poważnie brać pod uwagę, kto jest jej autorem? Czy takie informacje powinny mieć wpływ na moją ocenę? Po wielu przemyśleniach skłaniam się ku stanowisku, że postać twórcy musi być obecna w recenzji jego książki, ale nie może tej recenzji zdominować. Trudno jednak będzie uciec od odwołań do postaci autorki "Czas nie czeka na nikogo" - jest nią bowiem nastolatka, Aleksandra Przygoda.

Głównymi bohaterami tej sympatycznej powieści są, a jakże!, nastolatki - Max Jackson i Madeline Turner. W wyniku wyjątkowego zbiegu okoliczności Madeline zostaje przeniesiona do wirtualnej rzeczywistości, w której za pomocą myśli można kreować różne rzeczy, a umiera się naprawdę. Fabuła koncentruje się na próbach odkrycia przez dziewczynę tajemnicy miejsca, w którym się znalazła oraz ukarania odpowiedzialnych za to ludzi.

Z uwagi na to, że "Czas nie czeka na nikogo" jest debiutem młodziutkiej Aleksandry Przygody, trzeba podejść do niego z odpowiednim nastawieniem. Autorka tryskając pomysłami wypełniła niewielką książeczkę (111 stron) masą elementów, które nie zawsze są ze sobą spójne. Relacje między naszą rzeczywistością a wyimaginowanym światem-więzieniem Madeline to temat bardzo złożony i Przygodzie nie zawsze udawało się wiarygodnie oddać ich naturę. Ten sam zarzut można postawić także fabule jako takiej - liczba teorii zmieniających się z prędkością światła (wszechświat równoległy, symulacja komputerowa, wnętrze mózgu innej istoty) zamiast uatrakcyjnić przekaz, niestety trochę go zamazała.

Na szczęście jednak pomysły autorki są wystarczająco chwytliwe, by cieszyć nawet pośród wewnętrznego chaosu. Sama będąc młodą dziewczyną, Przygoda nie miała problemu z nakreśleniem bohaterów w podobnym wieku - postacie przez nią stworzone są charakterystyczne i do bólu wiarygodne. Często naiwne, ale w ten właśnie sposób zachowują się nastolatki, co nie może być wobec "Czasu..." zarzutem.

 

Przed Aleksandrą Przygodą długa droga. By wypłynąć na szersze literackie wody będzie musiała popracować nie tylko nad wzbogaceniem słownictwa, ale przede wszystkim umiejętnością sprawniejszego prowadzenia akcji swoich powieści. Będzie musiała nauczyć się odnajdywać porządek wśród chaosu, a także posiąść trudną zdolność rezygnowania z części (nawet dobrych) pomysłów, na rzecz zwięzłość i klarowności fabuły. Teraz już jednak można powiedzieć, że jej zapał i energia wylewające się z "Czasu..." są niezłą rekomendacją i przekonują, że warto w Przygodę zainwestować.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież