Beata Ostrowicka "Przecież cię znam" (Nasza Księgarnia)

O czym marzy każda nastolatka? Z jakimi problemami styka się codziennie? Każdy z nas jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie na podstawie własnych doświadczeń i wspomnień. Ale czy codzienne zmagania dzisiejszej młodzieży można porównać z tymi z naszych czasów? 

Po przeczytaniu książki „Przecież cię znam”, autorstwa Beaty Ostrowickiej, z całą pewnością mogę powiedzieć, że niekoniecznie. Mam wrażenie, że jeszcze dziesięć lat temu rozwody nie były globalna epidemią, a od dzieci wymagało się głównie tego, żeby się uczyły.

Laura, główna bohaterka, jak na siedemnastoletnią dziewczynę ma, jak na mój gust, trochę za dużo obowiązków. Oprócz szkoły, na swoje barki przyjęła udzielanie korepetycji, pomoc starszej pani Wandzie, w momencie kiedy jej mama nie może jej odwiedzić i chyba najbardziej zajmujące - bycie na każde zawołanie swojej roztrzepanej siostry Moniki, dla której wyjście na piwo ze znajomymi jest ważniejsze, aniżeli spędzenie wieczoru ze swoją córką. Do tego ojciec mieszkający z kolejną miłością swojego życia, wyzwalający skrajne, niekoniecznie pozytywne emocje. I jeszcze mama, która dopiero teraz wyjawia jej, że to w gruncie rzeczy nie tylko wina ojca, że już nie są razem, a niechęć do niego, którą zaszczepiła w Laurze nie do końca jest zasadna. 

Bohaterka nie może jednak narzekać na brak wsparcia ze strony przyjaciół, pomimo że, jak to w przyjaźni - raz jest lepiej a raz gorzej, może liczyć na Szarą, Dominikę i Błażeja. Nie zawsze potrafi poprosić o pomoc, nie chcąc obarczać nikogo swoimi problemami, wręcz stara się być tą, na którą można zawsze liczyć. Przyjaciele mogą polegać na Laurze, o każdej porze dnia i nocy, a taka prawdziwa przyjaźń, szczególnie wśród młodzieży, mam wrażenie że jest rzadko spotykanym skarbem. 

Problemy rodziny i przyjaciół, od których Laura nie potrafi się zdystansować, zmagania z własnymi demonami i codzienne obowiązki przytłaczają dziewczynę, ale czy odnajdzie w sobie siłę, aby wszystko poukładać? Jaką wybierze dalszą drogę, w ciągle trwającym momencie kształtowania własnego „Ja”? Czy nadal dobro wszystkich dookoła będzie przedkładać nad własne marzenia?               

Książka raczej dla młodszego czytelnika, jednak nie oznacza to, że nie możemy wejść do świata nastolatków poprzez powieść „Przecież cię znam”. Napisana prostym językiem z nutką humoru, jest świetną odskocznią na jesienne wieczory.  

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież