"Happy End" Marcin Podlewski (Studio Truso)

Aberracje są zmorą świata wykreowanego przez Marcina Podlewskiego w książce Happy End. Nikt nie wie czym są, dlaczego się pojawiły i przede wszystkim jak je zwalczyć. Bo jak można walczyć z wrogiem, którego się nie zna? A odkrycie zawiłości ich występowania niejednej osobie przysporzyły kłopotów.

Ale zacznijmy od początku. Głównym bohaterem książki jest dziennikarz Tomasz Lebański, o którym wiele mówią jego własne słowa „Leki na uspokojenie zażywam od dość dawna. Jeśli nie łyknę piguły na wieczór i potem z rana, to wszystko zaczyna mnie drażnić. Ludzie jawią mi się jako ględzące i upierdliwe stwory, otacza mnie elektryczny szum, denerwują odgłosy z ulicy.

Na wszystko jest rada: jedni poświęcają się pracy, inni strzelają sobie wieczornego drinka lub ogłupiają się telewizją. Ja-nie licząc drinków- łykam piguły i nic nie wskazuje na to, bym kiedykolwiek przestał.” Walczący o powrót ojca do domu, wykluczony ze środowiska naukowego dziennikarz, który odważył się na opublikowanie swoich poglądów dotyczących „zdarzeń”, podjął próbę wskazania rozwiązań dla politycznie niewygodnego tematu jakim są aberry. Posiadanie własnego zdania na pewne tematy doprowadziło do wyroku w zawieszeniu, złamaniu kariery… i niespodziewanym stypendium nie wiadomo skąd. Pojawia się również niejaka Anna Krajec, dziennikarka szukająca „prawdy”- jak ją opisał Tomasz „Wpadła, strzelała z grubej rury, kiwała głową… po czym startowała i już jej nie było”.  To ona wciąga Tomasza w poszukiwanie odpowiedzi na temat aberrów. W tę podróż  bez wątpienia warto się z nimi wybrać!

Muszę przyznać, pomimo że literatura z gatunku fantasy pomieszanej z horrorem nie należy do mojej ulubionej, książka Pana Podlewskiego wciąga bez reszty. Bohaterowie ukazani w bardzo ciekawy i niespotykany sposób z doprecyzowanym każdym detalem fabuły, sprawiają, że czyta się jednym tchem. Jest to pozycja niewątpliwie warta poświęcenia czasu. Doskonale ukazuje talent autora, który w fenomenalnym wręcz stylu zaskakuje czytelnika. 

 

Komentarze  

 
0 #2 Iwona 2013-10-29 07:35
A aberracje to nie "abberacje" ;)
Cytować
 
 
-1 #1 Hoho 2013-10-28 12:17
Fajna, krótka, na temat. Z tym, że autor nazywa się Podlewski, nie Padlewski ;)
Cytować
 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież