"Okrągły przekręt" Maurycy Nowakowski (Wydawnictwo Anakonda)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: wtorek, 30, kwiecień 2013 10:18
Maurycy Nowakowski- pisarz i dziennikarz urodzony w 1982 roku we Wrocławiu. Autor kilku książek biograficznych i artykułów, między innymi do pisma „Lizard”, portalu Mały Leksykon Wielkich Zespołów czy magazynu „Kontury”.
Swoją ostatnią książką „Okrągły Przekręt” zmienia nie tylko rodzaj, ale też klimat publikacji. Zamiast biografii mamy do czynienia z powieścią, do tego o tematyce piłkarskiej.
Od niedawna książki o piłce nożnej dzielę na trzy części. Piłkarskie biografie, historie kibicowskie i (za sprawą ‘Okrągłego Przekrętu) książki o futbolowych brudach.
Jak wytłumaczyć tę ostatnią kategorię? Jedno słowo wystarczy: korupcja.
Pan Nowakowski rzuca czytelnika na głęboką wodę i nie patyczkując się stawia proste zarzuty. Nie niektórzy, tylko wszyscy i nie oddzielnie, tylko razem.
Zbliża się Euro 2012 i w Polskim światku piłkarskim wrze jak mało kiedy. Okazuje się, że rok przed pierwszymi meczami, to najlepszy czas na wyzwolenie się z korupcji i ukazanie ludziom niechlubnej rzeczywistości. Cyrulik - mózg i serce szerokiej siatki korupcyjnej zostaje zatrzymany i grozi mu konkretny wyrok, chyba że zacznie sypać. Dla ocalenia kilku kolegów powstają dwie listy Cyrulika, ta która przysporzy problemów kilku osobom i ta, która nie ujrzy światła publicznego. Lista nazwisk jest długa i obejmuje niemal wszystkich sędziów głównej ligi. Nawet ostatni sprawiedliwy nie musi wcale okazać się sprawiedliwym.
Równocześnie swoją karierę dziennikarza sportowego rozwija Marcin Faron. Bardzo ambitny i dociekliwy publicysta. Dostaje do opracowania całe archiwum podejrzanych meczy i ludzi. Przeprowadza kilka ciekawych wywiadów i prowadzi stałą rubrykę "Okrągły Przekręt" w dzienniku piłkarskim.
W całym tym zamieszaniu Faron i nie tylko on, przestaje dostrzegać, że nazwa tego działu nie jest przypadkowa. Okrągły przekręt- „[…]on trwa na okrągło. Kiedyś tam się zaczął, dawno temu i trwa ciągle. Nie ma większego znaczenia kto go nakręca[…]”. Może brak Cyrulika to żadne rozwiązanie?
Właściwie mogę powiedzieć, że jest to dla mnie smutna książka. Niekoniecznie wierzę, że w dalszym ciągu przekazuje się pieniądze o pierwszej w nocy w lesie, ale problem korupcji w piłce wydaje mi się jeszcze bardziej realny niż przed lekturą. Dodatkowym moim zmartwieniem jest fakt, że autor nawiązał do prawdziwych klubów zmieniając ich nazwy i tu pojawia się instynktowna wątpliwość. Czy mój klub (który też został ukazany) w rzeczywistości nie jest uwikłany w jakieś przekręty? Może autor wie coś, o czym nikt inny nie wie? Staram się jednak odrzucić te wątpliwości co do ukochanego klubu, w końcu może chociaż część tej książki to fikcja literacka.
Trzeba przyznać, że jako powieść sensacyjna książka spełnia swoje zadanie bardzo dobrze. Jest dosadnym i ciekawym połączeniem kilku wątków skupionych w jednym problemie.
Są jednak pewne minusy. Można stwierdzić, że zalatuje lekką propagandą. Może nie jakąś nachalną, ale jednak obecną. Mam tu na myśli na przykład rozmowę dwóch sugestywnych postaci o zmienionych nazwiskach na początku książki. Może to ja jestem przewrażliwiona, ale to już ocenicie sami.
Poza tym przestrzegam przed dość sporą ilością przekleństw. Oczywiście opisując brudny świat najlepiej używać brudnych słów i nie mam tego autorowi za złe, ale wolę ostrzec przed niewybrednym słownictwem.