"Przeczekać ten dzień" Anna Maria Jaśkiewicz (Promic)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: piątek, 25, styczeń 2013 17:59
"Przeczekać ten dzień" to rewelacyjny debiut literacki młodej, 18 letniej dziewczyny. Gdy dowiedziałam się, że tak dojrzałą książkę napisała tak młoda kobieta, byłam bardzo zaskoczona.
Powieść ta to prosta i "szybka" historia. Akcja książki toczy się w przeciągu zaledwie kilku dni. Opowiada o nauczycielu języka polskiego, Karolu, który uczy w jednym z liceów. W książce tej mamy pokazane relacje nauczyciel - uczeń, które nie są zbyt łatwe. Wydaje się, że dla nauczyciela lekcje są męczące, widać, że nie jest to jego wymarzona praca. Jednak Karol chcę wykrzesać z siebie coś więcej, zakłada kółko polonistyczne, na które przychodzi tylko jeden uczeń. Karol poświęca mu cały swój czas, bardzo dużo dyskutują na temat grzechu pierworodnego. Ma on być tematem pracy młodego człowieka. Moim zdaniem wystarczyłby krótki zarys problemu.
Niestety na kartach książki znajdujemy bardzo długie wywody na temat tegoż grzechu, ciągnące się przez wiele kartek. Temat ten nie wnosi niczego istotnego do fabuły, wydaje się być zapełnieniem, wypełnieniem, żeby tylko książka była dłuższa. Dla mnie rozmowy te były irytujące, niepotrzebne.
Karol pewnego dnia orientuje się, że zgubił swój terminarz, bardzo ważną rzecz niezbędną każdemu nauczycielowi. Gdy go znajduje, odkrywa w nim wpisy, których sam nie robił. Napisane są jednak jego długopisem i jego pismem. Jest w nim wpisana informacja o spotkaniu, na które umawiał się już po stracie kalendarza. Najgorszy jest jednak wpis przy dacie z najbliższego piątku. Widnieje tam tylko jedno słowo: śmierć. Karol niby nie bierze tego wpisu na poważnie, ale w jego podświadomości czai się strach. Próbuje uporządkować swoje życie. Odwiedza dawno niewidzianego przyjaciela i wyjaśnia z nim nieporozumienia. Chce, żeby znów było tak jak dawniej. Wspomina swoją byłą żonę, obwinia siebie o jej śmierć, choć tak naprawdę nie miał z tym nic wspólnego. Pomaga przypadkowo spotkanej byłej uczennicy, która znalazła się na zakręcie. Wręcz można powiedzieć spełnia jej marzenia.
Bardzo podobała mi się ta książka. Jak już wcześniej wspominałam, napisana jest sprawnie, na kilkunastu stronach, nie za długa, nie za krótka, taka w sam raz. Autorka porusza w niej bardzo trudny temat, jakim jest śmierć. Niejednemu człowiekowi słowo to nie potrafi nawet przejść przez gardło, a tu taki temat. Zastanawia mnie, skąd w tak młodej dziewczynie wziął się pomysł na taką książkę.
"Przeczekać ten dzień" to książka, która skłania czytelnika do zastanowienia się nad sobą, nad swoim życiem, swoim postępowaniem. Co by było, gdybym to ja znalazła taki wpis, miałabym tak niewiele czasu, co mogłabym zrobić?
W "Przeczekać ten dzień" nie podobało mi się, że tak dużo rozprawiano na tematy religijne. Drażniło mnie to. Zdarzało mi się przerzucić kartki bez czytania. U mnie w tematach religijnych gustuje mój syn, ja niekoniecznie.
Ale całościowo książka bardzo pozytywna i interesujący debiut. Niejeden doświadczony pisarz może pozazdrościć. Polecam. Idealna lektura na jeden wieczór.