"Piętno" Sandra Stawińska (Zysk i S-ka)
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: czwartek, 03, styczeń 2013 15:22
Przyznam, że sięgając po debiut literacki Sandry Stawińskiej byłam pełna obaw. Z opisu książki wynikało, że „Piętno” jest powieścią erotyczną. To samo sugerował tytuł i naga postać kobiety wyginająca się zmysłowo na okładce.
Przyczyny mojego niepokoju były dwojakie. Po pierwsze, wiem jak trudno pisze się sceny erotyczne i jak łatwo popaść w banał bądź infantylizm. Po drugie, przeczuwam, że na fali sukcesu powieści „Pięćdziesiąt twarzy Greya”, wkrótce zaleje nas potop mniej lub bardziej udanej literatury erotycznej dla kobiet.
Fabułę swojej powieści Sandra Stawińska oparła na jednym słowie - zdrada.
Andrzej - przykładny mąż i ojciec. Helena - samotna trzydziestolatka. Oboje pracują w tej samej firmie i jak łatwo się domyślić, ognisty romans wybucha od pierwszego spotkania. Jednak czy oboje mają wobec siebie takie same oczekiwania? I czy świat, który ich otacza nie postanowi skomplikować wszystkiego jeszcze bardziej?
Z każdą przeczytaną stroną czytelnik poznaje kolejne fakty, które mają wpływ na relacje bohaterów, na ich decyzje.
Po przeczytaniu książki, z całą stanowczością muszę stwierdzić, że nie jest to powieść erotyczna, a przynajmniej, nie tylko erotyczna. Autorka sprytnie wymknęła sie poza ramy tego gatunku, rysując portrety psychologiczne bohaterów, pokazując ich przeżycia oraz konsekwencje wyborów.
Sceny intymne, pojawiające się tu i ówdzie, są bardzo grzeczne. Odnoszę wrażenie, że autorka bała się wniknąć głębiej. Zabrakło dreszczy.
Zresztą nie tylko w opisach seksu można doszukać się nadmiernej grzeczności.
Mimo zagmatwanych relacji bohaterów, wszystko wokół nich jest poukładane i dopasowane, tak jak we wzorcowej kuchni żony głównego bohatera lub w strojach Heleny. Zbyt dużo tu ładu. Zbyt wiele rzeczy „idealnie ze sobą współgra”.
Jestem jednak przekonana, że „Piętno” znajdzie grono swoich wielbicielek. Czyta się lekko i płynnie. Książka nie nudzi. Zachęca do poszukiwań drugiego dna, ukrytego między słowami i do chwili refleksji... nad własnymi tajemnicami.
Komentarze