• Skocz do głównej treści strony
  • Skocz do menu nawigacyjnego i logowania

Nawigacja i wyszukiwanie

Nawigacja

  • Wywiady
  • Recenzje
  • Patronaty
  • O książkach, autorach i nie tylko...
  • Spotkania autorskie
  • Redakcja

Szukaj

Click for: Promotional Hats
Jesteś tutaj: Home

Filmowe CPA

Przeglądaj

  • Aktualności
  • Recenzje
  • Wywiady
  • Patronaty
  • O książkach, autorach i nie tylko...
  • Spotkania autorskie
  • Konkursy
  • Blog
  • Partnerzy
  • Pliki do pobrania
  • Redakcja
  • Wasza twórczość
  • Mapa strony
  • Polityka prywatności

Ostatnio komentowane

  • Patronat naszego portalu - "Wspomnienia w kolorze sepii" Anny J. Szepielak. Wydawnictwo Nasza Księgarnia. (15)
  • Wywiad z Karoliną Wilczyńską, autorką m.in. "Anielskiego kokonu" (46)
  • Wywiad z Marią Ulatowską, autorką m.in. "Kamienicy przy Kruczej" (48)

Odwiedza nas

Odwiedza nas 66 gości oraz 0 użytkowników.

"Blask" Marek Stelar (wyd. Videograf)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: środa, 10, lipiec 2019 18:14
Autor: Katarzyna Pessel

 Przeszłość rzadko kiedy jest zamkniętym rozdziałem i w momencie gdy daje o sobie znać  wciąga w swoje odmęty każdego kto jest pobliżu. Zbyt często jest niejasna i pełna dwuznacznych tajemnic, których wyjaśnienie stawia pod znakiem zapytania to, co było uważane za pewnik. Czy warto zagłębiać się w jej przepastnych, mrocznych, czeluściach? Czasem przypomina labirynt, pełen ślepych zaułków i co gorsza śmiertelnych pułapek, światełko na jego końcu bywa jedynie błędnym ognikiem, a nie oznaką nadziei na dobre zakończenie.

 

 

 

Kamień, na widok którego wielu traci zdrowy rozsądek, a w jego miejsce pojawia się złowroga żądza posiadania, nieprzypadkowo znalazł się w ręce wycieńczonego dziecka. Jego śmierć także nie była splotem nieszczęśliwego splotu wydarzeń. Robert Krugły nie zatracił człowieczeństwo, pomimo tego, co przeszedł wbrew wszystkim zamierza znaleźć sprawcę. Rok tysiąc dziewięćset czterdziesty szósty i zrujnowane miasto nie sprzyjają krokom jakie podejmuje, ale czy nie należy się to zabitemu chłopcu? Kilkadziesiąt lat później świat Agaty Prażmowskiej zaczyna chwiać się w posadach gdy odnajduje, w rzeczach pozostawionych przez ojca, coś co nie powinno w nich być. W swej prawniczej karierze przekonała się już, że pozory zbyt często bierze się za prawdę, która wcale nie jest łatwa do rozpoznania. Tym razem jednak dotyka ją to osobiście, podobnie jak i zabójstwo klientki. Czterdzieści lat wcześniej pewne morderstwo stało się początkiem rozgrywki, której scenariusz przewidywał zupełnie odmienne zakończenie. Co wspólnego mają one ze sprawą wyjaśnianą przez Prażmowską? To właśnie musi wyjaśnić szczecińska prawniczka, ale czy będzie w stanie zaakceptować odkryte fakty?

 

 

 

Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość jednocześnie są odrębne, ale i splatają się w życiowy węzeł, w którym ta pierwsza odciska się na tym, co będzie i  wkrótce codziennością. Marek Stelar daje temu wyraz w swoim najnowszym kryminale, nieszablonowy suspens przenosi czytelników w kilka planów czasowych, w każdym czeka sekret, być może będący elementem zagadki, stojącej również u podłoża rodzinnego dramatu. Kilka niewyraźnych śladów to wydawałoby się za mało by rozpocząć śledztwo, ale intuicja i przede wszystkim chęć poznania prawdy, jaka by nie była, okazują się niezłymi motywami. Czytający wraz bohaterami sklejają z urywków to, co wydarzyło się przed kilkudziesięcioma laty oraz z obecnymi wydarzeniami. Splot okoliczności czy zamierzone działanie? Na to pytanie trzeba poszukać bardzo głęboko w przeszłości odpowiedzi, ale czy będzie ona wiarygodna? „Blask” nie jest jedynie kryminalną historią, lecz również opowieścią rodzinnych więzach, a zwłaszcza o ty, czego nie powiedziano, ukryto i pogrzebano pod wyrzutami sumienia. Dochodzenie do tego, co faktycznie wydarzyło się kiedyś i co mogło mieć miejsce obecnie prowadzi postacie po krętych ścieżkach ludzkich pragnień, czasem mających mordercze skutki. Pisarz stara się sięgnąć do momentu gdy rodzi się zło, pokazuje jak wpływa na ludzi oraz do czego doprowadza człowieka jeśli towarzyszy mu cień przeszłych wydarzeń.

 

Dodaj komentarz

"Na strunach światła" Krytyna Mirek (wyd. Edipresse Książki)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: wtorek, 02, lipiec 2019 18:33
Autor: Magdalena Krauze

''Na strunach światła'' jest trzecim tomem powieściowego cyklu ''Willa pod kasztanem".
Nie czytałam poprzednich części i nie wiem, czy właśnie to spowodowało, że nie mogłam się za bardzo wczuć w życie bohaterów. Dodam, że każdą książkę można czytać jako osobną historię.

W willi pod kasztanem wiele się dzieje.
Michał i Bianka są młodym małżeństwem. Młodzi wiją sobie przytulne gniazdko w domu babci Kaliny, u której niczym u babci Mostowiakowej z "M jak Miłość" zawsze pachnie pysznym ciastem i nikt z domu nie wyjdzie głodny.
Przyrodni brat Bianki Antek cieszy się bardzo, że znalazł swój azyl w domu babci, a do tego może nawiązać bratersko siostrzaną więź z Bianką.
Bartek i Magda, rodzeństwo z sąsiedniego domu, u babci Kaliny czują się jak u siebie. Magda podkochuje się w Antku, a Bartek w Biance, żonie swojego brata.
Wisienką na torcie tej historii i powodem kłopotów jest Iwona, matka Antka, która po latach rości sobie prawo do willi.
Jej pojawienie będzie spędzało sen z powiek babci Kalinie, która po latach samotnego życia tak bardzo cieszyła się z obecności młodych ludzi w swoim domu.
Czy Kalinie uda się pogrzebać ze spokojem ducha przeszłości?

O tym, że nie jestem okładkową sroką, już wspominałam, jednak ta okładka mnie zachwyciła.
Jeśli chodzi o treść, to od samego początku ilość bohaterów nieco mnie przeraziła. Imiona przeplatały się ze sobą i zanim  się połapałam, kto jest kim i z kim, dotarłam do połowy książki.
Niewątpliwie jest to ciepła i rodzinna opowieść o ludziach, którzy w dalszym ciągu poszukują siebie, lecz w momentach, kiedy jest im  zwyczajnie źle, mogą znaleźć miejsce przy stole u empatycznej i serdecznej Kaliny.Tam zawsze zostaną otuleni ciepłem, troską i dobrą życiową radą.
Miłośnikom powieści toczących się w przytulnym miejscu w otoczeniu pięknego ogrodu, do którego dolatuje zapach drożdżowego ciasta Na strunach światła, na pewno przypadnie do gustu.

 

 

 

Dodaj komentarz

"Gdzie diabeł mówi dobranoc" Karina Bonowicz (wyd. Initium)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: poniedziałek, 24, czerwiec 2019 18:40
Autor: Katarzyna Pessel

Tajemnice, sekrety, zagadki wydają się bardziej intrygujące gdy dotyczą kogoś innego niż nas samych. Czasem pod pozorami zwyczajności kryje się prawda przekraczająca jakiekolwiek wyobrażenie o tym, co faktycznie jest rzeczywiste. Nowy punkt widzenia daje możliwość spojrzenia na świat o wiele szerzej niż do tej pory, ale nie można zapominać o pewnym haczyku – powrót do tego, co było jest niezwykle trudne i pytanie czy w ogóle możliwe …

 

Nie tak sobie wyobrażała najbliższą przyszłość Alicja, nagle została sierotą, musiała opuścić Warszawę i przeprowadzić się do małego miasteczka gdzieś na Podkarpaciu. Jedyna żyjąca krewna jest dla niej obcą osobą, zresztą wszystko w nowym miejscu zamieszkania jest całkowicie różne od tego, co jest jej znane. Mieścina gdzie diabeł mówi dobranoc … jak się okazuje prawie dosłownie. W rzeczywistości Czarcisław ma dość osobliwe oblicze, podobnie jak i jego mieszkańcy, w tym miejscu nic nie jest takie jak się wydaje, zresztą tajemnic jest o wiele więcej, a w samym ich centrum znajduje się nie kto inny jak właśnie przybyszka ze stolicy. Rodzinna przeszłość kryje w sobie wiele znaków zapytania, nowi znajomi oraz ciotka wydają się być z nią doskonale zaznajomieni, jedyną osobą, która nie ma pojęcia co się dzieje  jest Alicja. Jakby tego było mało ma do wypełnienia ważne zadanie, od którego zależy bardzo wiele, wywierana presja jest ogromna, lecz dlaczego właśnie ona musi mu podołać, a wpierw zdecydować się by wziąć w nim udział? Życie siedemnastolatki i bez tego jest trudne, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę ostatnie wydarzenia jakie miały miejsce. Jednak w Czarcisławiu priorytetem są sprawy zupełnie odmienne niż gdziekolwiek indziej. To, co kiedyś przytrafiło się przodkom kilku rodzin rzuca cień na kolejne pokolenia, także i na samą Alicję. Po jakiej stronie powinna się opowiedzieć i komu zaufać? Wróg i przyjaciel to czasem bardzo elastyczne pojęcia, podobnie zresztą jak i określenie co jest rzeczywiste, a co legendą lub niesamowitą plotką. Małe podkarpackie miasteczko ma w zanadrzu bardzo dużo sekretów, poznanie niektórych  z nich może skutkować odkryciem swojego prawdziwego „ja” …

 

Ostatnio coraz więcej rodzimych twórców sięga  do słowiańskich korzeni, niekiedy są to bardziej dosłowne inspiracje, czasem tylko punkt wyjścia do opowiedzenia całkiem nowej historii. „”Gdzie diabeł mówi dobranoc” jest spod znaku drugiej opcji, w jakiej czytelnik odnajduje ślady dawnych mitów i wierzeń wplecionych w całkowicie współczesną opowieść. Intrygująca układanka z tego, co mniej lub bardziej znane,  oraz wydającej się nieograniczonej wyobraźni pisarki już od samego początku smakuje intrygująco, im dalej czytelnik zagłębia się w zapisane strony otrzymuje niesamowitą porcję wyśmienitej lektury. Duża w tym zasługa w plastycznie oddanych krajobrazach z mocną nutą bieszczadzkiej tajemniczości oraz diabelnie dobrze skonstruowanych postaci. Nadnaturalny klimat nie jest przesadzony, ale dopełnia wątki, będąc jednocześnie ich integralną częścią oraz podkreślając je. W fabule „Gdzie diabeł mówi dobranoc” nadnaturalność obserwujemy z dwóch perspektyw, poznajemy ją wraz z bohaterką, towarzysząc jej podczas poznawania tego, co wydaje się niemożliwe, lecz jest jak najbardziej realne. Karina Bonowicz odczarowuje paranormalny gatunek ze schematyczności oraz powtarzalności i równocześnie odciskając w niej swój ślad. Śmiało można powiedzieć, że cudze chwalicie, swego nie czytacie.

 

 

 

Dodaj komentarz

"Ostra jazda" Ryszard Ćwirlej (wyd. Muza)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: niedziela, 16, czerwiec 2019 14:41
Autor: Katarzyna Pessel

Lata lecą, ale ludzie aż tak się nie zmieniają jak powszechnie się sądzi. Czas wygładza wspomnienia, ale nie wszystko zostaje zatarte, niektórzy noszą w sobie zadrę i czekają na odpowiedni moment by przypomnieć o sobie. Rzadko czynią to bezpośrednio, wolą obserwować zza kulis sprowokowane wydarzenia, bo tak jest bezpieczniej, chyba, że trafią na kogoś kto przejrzał ich plan. Wówczas zmieniają się reguły gry …

 

Prowadzenie śledztwa nie jest rzeczą prostą i łatwą, zasady nim rządzące wydaje się jasne, lecz niekiedy trzeba trochę je nagiąć lub stworzyć własne, by przyniosło rozwiązanie kryminalnej zagadki. Aneta Nowak już zdążyła się o tym przekonać, a teraz po raz kolejny korzysta z tej wiedzy oraz z doświadczenia swoich współpracowników. Jedno i drugie będzie potrzebne przy rozwikłaniu morderstwa młodej kobiety, już pierwsze ustalenia wskazują dość konkretny kierunek poszukiwań, a dochodzenie staje się dla młodej policjantki punktem honoru. Zresztą nie tylko na tej sprawie będą musieli skupić się stróże prawa z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu, wydawało się, że wojskowe dochodzenie dotyczące śmierci doświadczonego żołnierza zostało zakończone. Jednak temat niespodziewanie powraca i trzeba mu się przyjrzeć uważniej, nawet jeśli za pierwszym razem zostało koncertowo spartaczone przez kogoś innego. Jak by tego było mało gorąca, przedwyborcza, atmosfera, daje się odczuć również w policyjnych szeregach. Fred Marcinkowski już nie przeżył wiele burz, więc i tę przyjmuje z filozoficznym spokojem, w końcu najważniejsza jest praca. Jego zespół ma konkretne zadania, nawet starym współpracownikom zostają przydzielone obowiązki. Cel jak zawsze jest jeden - wykryć sprawcę bądź sprawców i zaprowadzić porządek, nawet gdy trzeba podjąć kroki nie opisane w żadnym podręczniku dla policji. Tym razem stawka jest naprawdę wysoka i jakakolwiek porażka nie wchodzi w grę. Ktoś rzucając wyzwanie chyba zapomniał na co stać byłych i obecnych funkcjonariuszy, których szefem jest Fred.

 

Kolejne spotkanie z książką autorstwa Ryszarda Ćwirleja przyniosło prawdziwe rozsmakowanie się w zagadkach kryminalnych, w jakich nie ma oczywistości i schematyczności oraz mocno osadzonych w rzeczywistości. „Ostro jazda” od samego początku serwuje czytelnikowi znaki zapytania, a im bardziej zagłębiamy się w nią tym pojawia się ich więcej. Kolejne fragmenty intrygują i odsłaniają coraz bardziej niepokojący obraz, w jakim ludzkie życie wydaje się dla zbyt wielu nic niewarte, a człowiek jest jedynie towarem przekazywanym z rąk do rąk, bez możliwości wyzwolenia się z zaklętego kręgu. Bohaterowie, jak zawsze zresztą, nie zawiedli, do samego końca, utrzymując szybkie tempo oraz przede wszystkim śledczy klimat. Pozornie odrębne wątki toczą się prawie równolegle i zazębiają się wraz z ewolucją fabuły coraz mocniej, ale scenariusz „Ostrej jazdy” jest nieprzewidywalny. Czas przeznaczony na zakładanie z góry jaką dalej potoczy się ścieżką lepiej przeznaczyć na kibicowanie postaciom, jakie niezłomnie, lecz na swoich warunkach, toczą wojnę z przestępczym światem. Nowa porcja śledczej pracy policjantów, których szefem jest Fred Marcinkowski dostarcza czytającym nie lada kryminalnych emocji, a jeśli dodać do tego motyw political fiction całość staje się jeszcze bardziej intrygująca.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

"Maroko. Kraina Gnawy" Anna Korzeniowska, wyd. Novae Res

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: środa, 12, czerwiec 2019 16:52
Autor: Daria Lizoń

,,Maroko. Kraina Gnawy” to było dla mnie przeżycie, jak smakowanie nowej potrawy. Dlaczego? O tym opowiem już za moment.

Książka ta choć cienka i w wymiarach standardowych A5, mieszcząca się w plecaku lub torebce, jest bardzo obszerna pod względem cennych informacji oraz przepięknych, kolorowych,  zdjęć. Kartki są koloru białego, a czcionka bardzo przyjemna dla oka. Pozycja ta jest podzielona na 12 rozdziałów, każdy z nich zaczyna się w innym mieście. Dodatkowo autorka zamieściła słowniczek oraz bardzo, według mnie, fajny dodatek o nazwie ,, Przydatne informacje”. Na wklejce mamy mapkę Maroka, która już od samego początku zaprasza nas do swego świata. Wydanie oceniam na piątkę.

 Na samym wstępie napisałam, ze książka ta była dla mnie jak smakowanie nowej, nieznanej potrawy. Stało się to ze względu na to, że po raz pierwszy w swoim czytelniczym życiu, sięgnęłam po ten rodzaj literatury. Czy mi się spodobał i jakie wrażenia wywarła na mnie ta konkretna książka ? Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, dlatego też podeszłam do lektury z tak zwaną  czystą kartką. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy to odkryłam, że książka ta jest napisana w formie swoistego  dziennika. Autorka w bezpośredni sposób zwraca się do czytelnika i bez owijania w bawełnę opisuje swoją podróż do tego fascynującego, a zarazem niebezpiecznego regionu.

 Dowiedziałam się różnych bardzo ciekawych i interesujących rzeczy np. o tradycji parzenia zielonej herbaty czy też o obecnej sytuacji kobiet. Na co należy uważać, kiedy jedzie się w tamten zakątek świata, a przede wszystkim czego należy unikać aby nie zostać ofiarą choroby czy przestępstwa.  Dzięki autorce mogłam poczuć zapach i smak tej egzotycznej krainy. Razem z nią poznałam dziwne zwyczaje, nieznane mi dotąd potrawy.  Całość tej podróży dopełniają fantastyczne zdjęcia, które cieszą oko czytelnika.

 Atutem tej pozycji jest na pewno język. Lekki, przyjemny i przystępny. Tę pozycję wchłania się  jak wodę na pustyni. Jestem pozytywnie zaskoczona, gdyż nie przypuszczałam, iż Pani Ania sprawi, że zachwycę się literaturą podróżniczą, właśnie dzięki niej z przyjemnością będę częściej sięgać po nią.  Polecam zatem serdecznie tę pozycję nie tylko osobom, które lubią ten gatunek, ale i takim żółtodziobom jak ja, dopiero zaczynającym swoją podróż w tej dziedzinie. To genialna pozycja, jaka w fenomenalny sposób przybliża nam Maroko, sprawiając, że czytelnik czuje się tak jakby był towarzyszem podróży. Idealna na lato i wakacje. Polecam z całego serca.

 

 

 

Dodaj komentarz

"(Nie) Piękność" Natasza Socha (wyd. Edipresse Książki)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: czwartek, 30, maj 2019 18:09
Autor: Magdalena Krauze

Po (Nie) Miłość, przyszedł czas na (Nie) Piękność i o ile w pierwszej części mamy opowieść, tak w moim odczuciu ( Nie) Piękność jest w pewnym stopniu poszukiwaniem na wielu przykładach czegoś, co dla każdego z nas ma inny punkt odniesienia.

Nasturcja i Paulina - dwa bieguny, które wizualnie i mentalnie nie mają z sobą nic wspólnego, a mimo to przyciągają się i uczą się od siebie nawzajem.
Nasturcja jest typowym przykładem kobiety, która do wyglądu nie przywiązuje wagi. Uważa siebie za brzydką i twierdzi, że skoro natura poskąpiła jej wszystkiego, co ładne, to żadna "szpachla" jej nie pomoże.
Paulina od najmłodszych lat miała wpajane przez matkę, że piękno jest najważniejsze. Matka twierdziła, że tylko piękna kobieta jest w stanie zatrzymać przy sobie mężczyznę. Każdego dnia od wczesnego dzieciństwa Paulina przechodziła musztrę, w której matka mówiła jej, jak ma siedzieć, jak mrugać, jak składać usta i jak się uśmiechać. W konsekwencji Paulina stała się niewolnicą swojego odbicia w lustrze.
Wszystko się zmienia, kiedy obie kobiety się poznają.
Czy ich relacja stanie się terapią dla jednej i drugiej kobiety?

Obsesyjna dbałość o siebie, życie w niewoli narzuconych sobie zasad, mocno zderza się z totalnym brakiem dbałości o siebie będące również powodem niewoli na własne życzenie oraz izolacji z czystej wygody, bądź lenistwa.
Natasza Socha w swojej książce poruszyła temat, który w dzisiejszych czasach i szczególnie w dobie Instagrama pokazuje z jak ważnym problemem mamy do czynienia.
Dlaczego problemem?
Otóż nie wiem jak Wy, ale ja, kiedy przeglądam zdjęcia na Instagramie, dochodzę do wniosku, że dziś wszystkie dziewczyny, kobiety, które zmieniają coś w sobie (usta, kości policzkowe, nosy, brwi, brody...) robią to na ''jedno kopyto''. Wszystkie są do siebie podobne. Brak im oryginalności, ponieważ został wyznaczony jakiś tam kanon urody, do którego dążą. Uzależnione od lustereczka i tony kosmetyków na podorędziu, podbijają świat swoją powierzchownością.
A co z wnętrzem?
Między tym całym (niby pięknem) żyją też ludzie, dla których brak jest miejsca w dzisiejszym świecie. A skoro z wielu powodów nie chcą być pospolici, zostają oryginalni w swojej naturalności.
Jednak ta oryginalność jest postrzegana przez społeczeństwo jako objaw brzydoty, więc często bywa tak, że ludzie ci mimo pięknego wnętrza, błyskotliwego umysłu, dobrego serca, wrażliwości i wielu talentów stają się niewidzialni, by uniknąć zderzenia z opinią społeczną.


Każdy z nas jest inny, każdy z nas też inaczej pojmuje piękno i brzydotę, które jak świat stary idą ze sobą w parze.
Dla jednych ładna buzia, to nie wszystko, ponieważ poszukują w drugim człowieku zupełnie innych wartości piękna.
Drudzy z kolei widzą tylko to, co "zrobione na cacy"i nie ważne, że w głowie plewy.
Może warto poszukać w tym wszystkim równowagi, zanim ulegnie się manipulacjom wymyślonym przez przereklamowanych kreatorów mody?
Może warto zastanowić się nad tym, że żeby ''wejść między wrony wcale nie trzeba krakać tak jak one".
A może każdemu z nas potrzeba tylko więcej pewności siebie, a piękno samo z nas wyjdzie?
Serdecznie polecam!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję portalowi Czytajmy Polskich Autorów oraz Wydawnictwu Ediprisse Książki

 

 

 

Dodaj komentarz

"Bezlitosna siła. Kastor" Agnieszka Lingas-Łoniewska (wyd. Burda Książki)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: poniedziałek, 27, maj 2019 18:47
Autor: Katarzyna Pessel

Ludzie z przeszłością i po przejściach noszą maski, dzięki nim mogą ukryć się przed światem, ale oznacza to samotność, równie raniącą jak to, co było ich udziałem. Rzadko kto zadaje sobie trud by spojrzeć głębiej i nie daje się zwieść grze pozorów. Wymaga to siły i stawienia czoła emocjom, które mogą zniszczyć mur obojętności i odsłonić prawdziwe oblicze, pełne blizn i niezagojonych ran.

Sukces ma wiele twarzy, ale czy ktoś zastanawia się nad ich prawdziwością? Konstanty Lombardzki był prawdziwym zwycięzcą, a takim nikt pytań nie zadaje, zresztą i tak by na nie nie odpowiedział. W końcu to on ustala warunki zawsze i wszędzie, nie jest to kwestia przypadku, ale strategia bezlitośnie realizowana punkt po punkcie. Anicie daleko do jego świata, ona tylko próbuje przeżyć kolejny dzień  i jakoś posklejać teraźniejszość, starając się zapomnieć o przeszłości. Tych dwoje nic nie łączy, lecz czasem jedno spotkanie może dać promyk nadziei, zdający się być iluzją i mogący lada moment zgasnąć, lecz ku zdziwieniu wszystkich rozpala się on coraz mocniej. Anita dostrzega w Konstantym nie człowieka sukcesu, ale kogoś kto wie czym jest ból, strata i przede wszystkim demony przeszłości. Jednak rzeczywistość upomina się o nich, pewnym sprawom trzeba stawić czoło, nawet jeśli oznacza to otwarcie starych ran. Konstanty nigdy nie dał się pokonać, zawsze mógł liczyć na siebie i wąskie grono przyjaciół, lecz teraz ma do stracenia o wiele więcej niż do tej pory. Tych dwoje łączy bolesna przeszłość, ale czy uda im się zrobić krok do wspólnej przeszłości?

Do tej pory "Zakręty losu" miały wielu konkurentów pośród książek Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ale „Kastor” zagraża najpoważniej pierwszemu miejscu. W "Bezlitosnej sile" jest wszystko to, co powinno by nie można było przestać myśleć o tym, co się jeszcze wydarzy i mieć pewność, że serce rozpadnie się nieraz na kawałki, podobnie zresztą jak i umysł. Dramatyczne zwroty akcji, emocjonalny huragan i przede wszystkim ludzie, którzy noszą maski by móc codziennie walczyć z demonami, jakie szaleją w ich wnętrzu, dając im wyjść z siebie podczas walk stanowią oś fabuły. Jednak jest w nich także pragnienie ciszy oraz spokoju i te momenty są podczas wspólnych chwil Kostka i Anity, nie ma w nich nic oczywistego, są dla nich oboje czymś czego się spodziewali. To nie naiwna opowiastka z łatwo przewidywalnym końcem, a pełnokrwisty dramat, wypełnionymi niełatwymi emocjami, raniącymi, lecz i siły, czasem bezlitosnej.  Każdy z bohaterów ma swoją historię,  naznaczającej ich bliznami jakie już zawsze będą w nich, nie zawsze widoczne, ale im głębiej skryte tym boleśniejsze. Każdy z nich zawiódł się na tych, którzy powinni być dla nich oparciem, zaufanie nie jest czymś oczywistym, jedni z nich znaleźli kogoś kto stał się dla nich wsparciem wcześniej, drudzy później. Agnieszka Lingas-Łoniewska nie pisze o prostych sprawach i ludziach bez skazy, opowiada o wojownikach, bez względu na płeć, jacy codziennie, prawie w każdej chwili ,muszą stawiać czoła rzeczywistości, o wiele bardziej bezlitosnej niż komukolwiek się wydaje. Jej bohaterowie są prawdziwi do bólu, skomplikowani, żyjący na granicy, próbujący uwierzyć, że również maja prawo do szczęścia, nieufni, lecz dla przyjaciół gotowi na wszystko. Pierwsza część tetralogii „Bezlitosna siła” nieubłaganie wciąga czytelnika w świat, gdzie trwa walka z demonami przeszłości i o przyszłość.

Dodaj komentarz

"Kochaj mnie czule" Gabriela Gargaś (wyd. Filia)

  • Drukuj
Szczegóły
Kategoria: Recenzje
Utworzono: czwartek, 23, maj 2019 19:14
Autor: Magdalena Krauze

Kiedy pojawiła się wzmianka, że inspiracją do napisania ''Kochaj mnie czule" stała się prawdziwa historia, pomyślałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Poza tym Gabriela Gargaś już dawno wpisała się u mnie w poczet Autorek, do których mam słabość.
Czy tym razem powieść pozostawiła we mnie swój ślad?


Natalia jest najstarsza z czwórki rodzeństwa. W jej domu władzę ustawodawczą i wykonawczą sprawuje ojciec, a mama... Mama żyje w jego cieniu. Potulna, posłuszna, usłużna i niemająca własnego zdania.
Kiedy apodyktyczny ojciec opuszcza rodzinę, Natalia przejmuje obowiązki matki. Rezygnuje z miłości, by zająć się młodszym rodzeństwem.
Po kilku latach na jej drodze staje Paweł. Jest ślub, jest sielanka, jest miłość.
Jednak jak to w życiu bywa, los lubi zamieszać. U Natalii wykryto dość niepokojącą zmianę na dnie oka. Kobieta wyjeżdża na konsultację do Essen i tam spotyka swoją pierwszą miłość - Szymona.
Od tej chwili jej myśli często krążą wokół mężczyzny, z którym jak dawniej tak i teraz, mogłaby przegadać całe życie.
Jeśli historię napisało samo życie, to nie mogło zabraknąć kolejnego momentu, w którym uginają się kolana.Natalia rodzi dziecko. Niestety po jakimś czasie okazuje się, że jej syn cierpi na zespół Aspergera. Paweł nie radzi sobie z chorobą syna. Małżeństwo przechodzi kryzys - jeden, drugi.....
A co z Szymonem? W końcu nie bez powodu los postawił go na jej drodze.
Czy mężczyzna zaistnieje w życiu Natalii?

Gabriela Gargaś w swej najnowszej książce ukazała istotny aspekt dotyczący domu rodzinnego. Widzimy, jak ważną podwaliną dla przyszłego życia jest mocna i kochająca się rodzina. W domu Natalii tego zabrakło, co sprawiło, że jej życiowy wybór partnera nie do końca był trafny, ponieważ Paweł to taki ''cichy psychopata'', którego bardzo szybko rozgryźli bliscy Natalii. A ona sama swym zachowaniem nieco przypominała własną matkę sprzed lat, która dla świętego spokoju przymykała oko na ważne sygnały.
Podobała mi się Natalia jako matka. Bardzo kochająca, troskliwa, opiekuńcza i waleczna. Natomiast nie mogłam zaakceptować jej zachowania w walce o swoje szczęście, a raczej braku tej walki. Niezdecydowana, naiwna i tak naprawdę niewiedząca czego od życia chce. Traktowała swojego męża, jakby był jej guru i wybaczała mu wszystkie przykrości i zmienne nastroje. Tak naprawdę na przykładzie Natalii można zaobserwować, że nawet będąc mężatką, teoretycznie idzie się przez życie w pojedynkę. Bez wsparcia, bez dobrego słowa, czułości, pomocy, za to z dużą ilością kłamstwa, matactw i bezpardonowego egoizmu.
Ile takich kobiet znacie?
Ja znam mnóstwo.

Życie pisze nieprzewidywalne scenariusze i czasem warto posłuchać tych, którzy widzą coś, czego my nie dostrzegamy i wcale nie należy odbierać tego w kontekście intruza wchodzącego w nasze życie z butami.
Oczywiście każdy z nas popełnia błędy i są one po to, żeby się na nich uczyć, natomiast bohaterka książki musiała przejść długą drogę i dostać przysłowiowym obuchem po łbie, żeby się wreszcie przebudzić i dostrzec, że na końcu tej drogi przez ciernie znajduje się jej nowy początek. Ten opiekuńczy, wyrozumiały, wspierający i szczerze kochający oraz będący zwieńczeniem szczęśliwego zakończenia nadesłanej historii.

 
 

 

 

 

Dodaj komentarz

Więcej artykułów…

  1. "Kryształowi. Łatwy Hajs" Joanna Opiat-Bojarska (wyd. Muza)
  2. „Miłość, szkielet i spaghetti” Marta Obuch (wyd. Sol)
  3. "Dusia i Psinek- świnek. Nikt się nie boi" Justyna Bednarek, Marta Kurczewska, wyd. Nasza Księgarnia
  4. "Droga do nieśmiertelności. Felietony medyczne" Jan Niżkiewicz (wyd. Novae Res)

Strona 25 z 129

  • Start
  • poprz.
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • nast.
  • Zakończenie

Copyright © 2012 Polscy autorzy. Wszelkie prawa zastrzeżone.

biuro rachunkowe opole - tłumacz przysięgły włoskiego Wrocław - masaz Walbrzych - kontenery Strzegom - Płyty polerowane granitowe Strzegom

profesjonalny dobry hosting

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
ZAMKNIJ
Polityka Plików Cookies

Serwis nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies.
Pliki cookies (tzw. "ciasteczka") stanowią dane informatyczne, w szczególności pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i przeznaczone są do korzystania ze stron internetowych Serwisu. Cookies zazwyczaj zawierają nazwę strony internetowej, z której pochodzą, czas przechowywania ich na urządzeniu końcowym oraz unikalny numer.

Pliki cookies wykorzystywane są w celu:
  1. dostosowania zawartości stron internetowych Serwisu do preferencji Użytkownika oraz optymalizacji korzystania ze stron internetowych; w szczególności pliki te pozwalają rozpoznać urządzenie Użytkownika Serwisu i odpowiednio wyświetlić stronę internetową, dostosowaną do jego indywidualnych potrzeb;
  2. tworzenia statystyk, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób Użytkownicy Serwisu korzystają ze stron internetowych, co umożliwia ulepszanie ich struktury i zawartości;
  3. utrzymanie sesji Użytkownika Serwisu (po zalogowaniu), dzięki której Użytkownik nie musi na każdej podstronie Serwisu ponownie wpisywać loginu i hasła;
W ramach Serwisu stosowane są dwa zasadnicze rodzaje plików cookies: "sesyjne" (session cookies) oraz "stałe" (persistent cookies). Cookies "sesyjne" są plikami tymczasowymi, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika do czasu wylogowania, opuszczenia strony internetowej lub wyłączenia oprogramowania (przeglądarki internetowej). "Stałe" pliki cookies przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika przez czas określony w parametrach plików cookies lub do czasu ich usunięcia przez Użytkownika.

W ramach Serwisu stosowane są następujące rodzaje plików cookies:
  1. "niezbędne" pliki cookies, umożliwiające korzystanie z usług dostępnych w ramach Serwisu, np. uwierzytelniające pliki cookies wykorzystywane do usług wymagających uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  2. pliki cookies służące do zapewnienia bezpieczeństwa, np. wykorzystywane do wykrywania nadużyć w zakresie uwierzytelniania w ramach Serwisu;
  3. "wydajnościowe" pliki cookies, umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania ze stron internetowych Serwisu;
  4. "funkcjonalne" pliki cookies, umożliwiające "zapamiętanie" wybranych przez Użytkownika ustawień i personalizację interfejsu Użytkownika, np. w zakresie wybranego języka lub regionu, z którego pochodzi Użytkownik, rozmiaru czcionki, wyglądu strony internetowej itp.;
  5. "reklamowe" pliki cookies, umożliwiające dostarczanie Użytkownikom treści reklamowych bardziej dostosowanych do ich zainteresowań.
W wielu przypadkach oprogramowanie służące do przeglądania stron internetowych (przeglądarka internetowa) domyślnie dopuszcza przechowywanie plików cookies w urządzeniu końcowym Użytkownika. Użytkownicy Serwisu mogą dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących plików cookies. Ustawienia te mogą zostać zmienione w szczególności w taki sposób, aby blokować automatyczną obsługę plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej bądź informować o ich każdorazowym zamieszczeniu w urządzeniu Użytkownika Serwisu. Szczegółowe informacje o możliwości i sposobach obsługi plików cookies dostępne są w ustawieniach oprogramowania (przeglądarki internetowej).
Operator Serwisu informuje, że ograniczenia stosowania plików cookies mogą wpłynąć na niektóre funkcjonalności dostępne na stronach internetowych Serwisu.
Pliki cookies zamieszczane w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu i wykorzystywane mogą być również przez współpracujących z operatorem Serwisu reklamodawców oraz partnerów.