Iwona Banach "Klątwa utopców" (Nasza Księgarnia)

  • Drukuj

Laureatka konkursu literackiego Wydawnictwa Nasza Księgarnia napisała już trzecią powieść komediową, w której znajdziemy tak barwne postaci i splot zwariowanych wydarzeń, że podczas lektury trudno będzie powstrzymać się od śmiechu. Iwona Banach podchodzi do literatury na luzie, sama lubi się śmiać i tą radością zarażać innych. W jej książkach króluje poczucie humoru, o czym mogli przekonać się czytelnicy „Szczęśliwego pecha” i „Lokatora do wynajęcia”. Tym razem fabuła skręca w stronę kryminału, oczywiście, kryminału na wesoło.

Dagmara planuje ślub z Filipem, nie spodziewa się jednak, że zamiast pojechać nad morze w podróż przedślubną, przyjdzie jej spędzić czas w szpitalu psychiatrycznym. Na szczęście w byłym szpitalu i w zupełnie innym charakterze. Ale „świrów” dookoła nie brakuje, to, co tam się dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie, a spiętrzenie dziwnych zdarzeń sięga zenitu. Zaczęło się od zniknięcia dziadka, (którym przez kilka dni miała zająć się Daga, bo kolejne pomoce domowe rezygnowały szybko) i rzekomego porwania przyjaciółki. Bohaterka wraz z narzeczonym i znajomymi znalazła się w Utopcach, zamieszkała w zrujnowanym budynku dawnej placówki szpitalnej. Popełniono tam morderstwo. Ktoś usiłował ją wystraszyć, przepędzić, a może nawet zlikwidować. Podobno to mogło mieć związek z jakimś spadkiem. Czy to jakaś klątwa? A może to zemsta cygańskiej mafii? I choć wszystko kończy się weselem, to nic nie jest tak, jak przewidywał czytelnik. Ciągle mamy jakieś „a kuku”.

Jeśli dodamy do tego plejadę barwnych postaci (z rewelacyjną Kusiakową na czele), nieoczekiwane zwroty akcji, żywe i pełne humoru dialogi, otrzymamy komedię kryminalną, która wspaniale odpręża, „śmieszy, tumani, przestrasza”. Daje chwilę wytchnienia od codziennych problemów, wywołuje salwy śmiechu, pozwala na relaks i oderwanie się od rzeczywistości. 

„Klątwa utopców” zabiera czytelnika do świata, w którym znajdzie odrobinę grozy i mnóstwo zabawy, zagmatwaną intrygę i śmieszne dialogi. Iwona Banach powoli staje się specjalistką od polskich powieści komediowych. Potrafi oderwać się od schematu i wnieść trochę szaleństwa w szarą codzienność. Jej powieści wydane w serii Babie Lato polecam wszystkim, którzy mają poczucie humoru i nie wahają się go używać.