Jerzy Besala "Alkoholowe dzieje Polski. Czasy Piastów i Rzeczypospolitej Szlacheckiej" (Zysk i S-ka)

  • Drukuj

Istnieje wiele efektywnych (a czasem nawet efektownych) sposobów na naukę historii - archeologia eksperymentalna, grupy odtwórstwa historycznego, gry komputerowe, jarmarki. W porównaniu z obecnym stylem przekazywania wiedzy o przeszłości (sprowadzającym się do zestawiania władców i bitew), prawie każda inna metoda będzie czymś ożywczym i ciekawym. W taki nurt mogłyby wpisać się "Alkoholowe dzieje Polski" Jerzego Besali, który w liczącym około 900 stron dziele przedstawił dzieje naszego kraju z perspektywy najpopularniejszej używki świata - alkoholu.

 

Trudno jednoznacznie sklasyfikować książkę Besali. Z jednej strony przypomina klasyczny felieton historyczny (skojarzenia z Pawłem Jasienicą bardzo na miejscu), z drugiej - solidną pracę naukową, wspartą wykazanymi w przypisach źródłami. Autor z łatwością przechodzi od opisów karczemnych pijatyk do spraw wagi międzynarodowej, mieszając styl popularnonaukowy z akademickim. Moim zdaniem to ogromna zaleta ułatwiająca odbiór całości - obawiam się jednak, że specyficzna mieszanka gatunków może zostać potraktowana zupełnie inaczej. Środowisko naukowe łajać pewnie będzie Besalę za zbyt luźne podejście do tematu, a zwykły czytelnik za zbytnią szczegółowość, natłok informacji i efekt psychologiczny wywoływany przez pojawiające się w pracy przypisy.

 

Zakres czasowy książki obejmuje okres panowania Piastów (a także na wpół legendarne początki naszego państwa), złoty wiek Jagiellonów, wolne elekcje, czasy sarmackie i wiek XVIII zakończony rozbiorami Rzeczpospolitej. Autor nie skupia się przy tym na osi czasu znanej z podręczników - często wywód snuje w oparciu o ewolucję konkretnych zjawisk cofając się nawet o kilkadziesiąt lat. To chyba największa zaleta "Alkoholowych dziejów Polski" - konstrukcja uciekająca od bezmyślnego wałkowania historii rok po roku (choć oczywiście ogólne ramy czasowe zostały zachowane), za to oferująca wiedzę skupioną wokół głównych idei omówionych w rozdziałach.

 

Ważną cechą dzieła Besali jest również jego różnorodność. Autor w poszczególnych częściach "Alkoholowych dziejów Polski" opisuje nie tylko drogę danego typu alkoholu na polskie stoły, ale także losy historycznych postaci z perspektywy ich uzależnienia (tutaj polecam świetny fragment poświęcony Bohdanowi Chmielnickiemu) czy regulacje prawne związane z głównym tematem książki (raz są to statuty żołnierskie mające utrzymać trzeźwość w armii, innym razem rozwój norm związanych z wyszynkiem i prawem ważenia piwa). Uwagę zwraca także dobór źródeł - od pamiętników, przez kroniki, wiersze, felietony, aż po bardziej oczekiwane artykuły i monografie naukowe.

 

"Alkoholowe dzieje Polski" czyta się w mgnieniu oka, ponieważ Jerzy Besala posiada wyjątkowy talent do snucia opowieści. Wspominałem już, że potrafi bardzo łato przeskakiwać z tematu na temat - zawsze jednak robi to zachowując odpowiedni związek przyczynowo-skutkowy, dzięki czemu do książki nie wkrada się chaos. Barwne opisy historycznych wydarzeń przeplatane sporą dawką poezji i własnych spostrzeżeń autora w połączeniu z plastycznym językiem i niełatwą umiejętnością twórczego wykorzystania dygresji sprawiają, że dzieło Besali może być pochłaniane w tempie nieosiągalnym dla "zwykłej" pracy naukowej.

 

Zalecałbym jednak odpowiednie przerwy między poszczególnymi rozdziałami, ponieważ natężenie informacji obejmujących około 800 lat naszej historii łatwo może nas oszołomić. Problemem jest także bibliografia - podzielona co prawda na źródła i opracowania, ale ciągle bezużyteczna w sytuacji, gdy chciałbym sprawdzić na przykład pamiętniki przywołane w pracy (teraz niestety muszę przekopać się przez całą listę, aż znajdę interesującą mnie pozycję). Nie są to jednak wady, które w jakikolwiek sposób dyskwalifikowałyby pracę Besali - "Alkoholowe dzieje Polski" są znakomitą lekturą, która do tej dziedziny nauki może przekonać niezdecydowanych, a historykom umożliwi spojrzenie na wiele wydarzeń i postaci z zupełnie nowej perspektywy.