Igor Sokołowski "Spokojnie. To tylko Rosja" (Wydawnictwo MG)

  • Drukuj

Rosja to kraj, który fascynuje i przeraża jednocześnie. Na wołowej skórze by nie spisał historii i fenomenu tego ogromnego terytorium. Nie da się poznać i zrozumieć całej Rosji. Można ewentualnie próbować „ogarnąć” jej fragmenty. Ale i tak dobrze wiedzieć, że jadąc tam, trzeba logikę i zdrowy rozsadek zostawić przed granicą. Igor Sokołowski, dziennikarz, filozof, podróżnik, absolwent Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego odbył kilka podróży po Rosji. Swoje spostrzeżenia i wrażenia przedstawił w około 30 tekstach, zgrupowanych w dwóch częściach: „Północ” i „Południe” w książce „Spokojnie. To tylko Rosja”. 

Pokazał ten kraj okiem młodego Polaka, zafascynowanego, ale nie bezkrytycznego, pełnego pasji, ciekawości i odwagi, który szuka czegoś innego niż oferują foldery biur podróży.
Próbował pokazać w swych reportażach człowieka, tak małego przecież wobec ogromu Rosji, nie tylko w znaczeniu geograficznym. Odwiedzał miejsca, gdzie pozornie nie ma nic interesującego, nic się nie dzieje. Szczególnie upodobał sobie ruiny, szare uliczki, zardzewiałe pomniki, zapomniane miejsca, rozmowy z autochtonami. Opisywał  m.in. mentalnie zakorzeniony „tomiwisizm”, muzeum Stalina w Horoszewie, zatopioną „Atlantydę” w Kalazinie, spaloną przez nazistów wieś Krasuchę, budynek Czajnik w Smoleńsku, czy wędrował śladami Gagarina. Był w Moskwie, Soczi, Rostowie, Taganrogu, Twerze i wielu innych miejscowościach.

Sokołowski w swoich reportażach nie jest przemądrzały, nie narzuca żadnych tez. Snuje swą narrację niczym gawędę, swobodnie, szczerze, z lekkością i humorem, tudzież ironią.
Potrafi się dziwić, zachwycać, chłonąć, przyglądać. Dzieli się z czytelnikami własnymi doświadczeniami,  poszukiwaniami, przeżyciami, refleksjami. Dzięki jego tekstom możemy uszczknąć odrobinę wiedzy o niezmierzonej Rosji i mentalności jej mieszkańców, możemy troszkę oswoić ten kraj. Trzeba jednak pamiętać, że wyłoni nam się subiektywny i niepełny obraz Rosji, wyznaczony przez trasę, jaką podążał podróżnik oraz jego fascynacje i zainteresowania.
Tę ciekawą publikację wzbogacają fotografie, niestety czarno-białe, ale wymowne i dobrze ilustrujące treść. Mogłoby być ich więcej.

To tylko (aż?) Rosja, a raczej jej wyimki, fragmenty widziane okiem reportera, pełnego pasji i entuzjazmu, wyposażonego w niezbędny i wcale niemały zasób wiedzy.  To spojrzenie współczesne, nie obciążone uprzedzeniami. Spokojnie zatem możemy zaufać Igorowi Sokołowskiemu i wybrać się z nim w podróż z książką i mapą w ręku.
Ciekawe, jaki kraj uczyni bohaterem swojej  kolejnej publikacji.