Anna Dan "Solo" wyd. Jaguar
- Szczegóły
- Kategoria: Recenzje
- Utworzono: sobota, 27, luty 2021 16:07
- Autor: Agnieszka Kaniuk

Dzięki jednemu ze współuczestników projektu, którego tam poznaje, trafia do miejsca, które wydaje się oderwanym od reszty świata azylem. Tutaj czuje się bezpiecznie, ale jak się przekonacie, niebawem uświadomi sobie, że mogła dać się zwieść pozorom. A wszystko za sprawą Solo, tajemniczego, niebezpiecznego mężczyzny, do którego wyrywa się jej serce. Ten zniewalający, przystojny chłopak może być dla niej ratunkiem, bądź wręcz przeciwnie nie tylko ją zrani, ale, co więcej, może wciągnąć ją do świata pełnego niebezpieczeństw, w którym będzie zmuszona zawalczyć o to, co dla niej najważniejsze.
Tytułowy bohater to postać niezwykle tajemnicza. Wiemy o tym, że jego również życie nie rozpieszczało. Pozwoliło mu zaznać bólu i sięgnąć dna. Ma w sobie gniew, który zaprowadził go do świata pełnego przemocy, gdzie jedna chwila nieuwagi i braku czujności może kosztować go życie. Nie mówi o sobie zbyt wiele, jednak Datka czuje, że za maską, którą pokazuje wszystkim wokół, kryje się ktoś zupełnie inny. Przekonajcie się sami, czy jest gotowa poznać prawdziwą jego twarz.
Ta książka to opowieść o miłości dwojga młodych ludzi, która rodzi się w atmosferze niepokoju i lęku o siebie i osobę, którą kochamy. Miłości, która nie może trwać do momentu, kiedy oboje nie zamkną trudnych etapów tego, przez co przeszli i nie patrząc za siebie, dadzą sobie szansę na nową lepszą przyszłość. By mogło się to stać, potrzebna jest szczerość i otwartość, bez względu na to, jak trudną prawdę usłyszymy. I tu rodzi się pytanie, czy Solo i Datka będą w stanie udźwignąć ciężar tej prawdy? O tym już musicie przekonać się sami, sięgając po książkę. Nie zabraknie tu również bardzo wartościowej przyjaźni, która często zastępuje i wynagradza nie najlepsze relacje rodzinne.
Jednak to nie wszystko, o czym przeczytamy na kartach tego tytułu. Nie mogłabym nie wspomnieć o gospodarzach chaty, której gościem staje się Datka. Dzięki Pani Hani i jej mężowi to miejsce jest bezpieczną przystanią dla każdego, kto się tam znajdzie. Zarówno dla Solo, jak i dla jego przyjaciół czas, który tam spędzają, jest tym kiedy mogą odetchnąć i przestać być czujni. Wspaniała Pani Hania o nic nie pyta. Akceptuje chłopaków takimi, jakimi są. Ona jedna widzi w nich o wiele więcej, niż oni sami chcieliby, aby ktokolwiek dostrzegł. Bardzo polubiłam tę kobietę i przyznam szczerze, że jej ciepło i serdeczność podbiła moje serce.
Jak wspomniałam na początku mojej recenzji, jest to debiut Anny Dan i już teraz z pełnym przekonaniem mogę przyznać, że okazuje się bardzo udany. Fabuła książki została skonstruowana tak, aby do końca trzymać jej czytelnika w niepewności tego, co wydarzy się za chwilę, jak również przede wszystkim, jak stopniowo odkrywane tajemnice wpłyną na jej bohaterów. To w połączeniu z bardzo dopracowaną kreacją głównych bohaterów, a także ich portretów psychologicznych sprawia, że w ręce czytelnika trafia naprawdę godna uwagi książka, którą oczywiście polecam. Uważam jednak, że bardziej usatysfakcjonowani jej lekturą będą młodsi czytelnicy, aniżeli ci starsi. Mamy tu bowiem przykład młodzieżówki, którą czyta się szybko i przyjemnie. Zapewne dopatrzymy się w niej charakterystycznych dla tego typu książek schematów. Mnie one jednak zupełnie nie przeszkadzały, Cieszę się, że miałam możliwość jej przeczytania. Nie sięgam zbyt często po tego rodzaju książki, ale była to dla mnie miła odmiana i odskocznie od bardziej wymagających pozycji, po które sięgam najczęściej.
Autorce gratuluję serdecznie ciekawego debiutu. Z przyjemnością sięgnę po kolejne Jej książki, które mam nadzieję, już niedługo się pojawią.