Wojciech Karolak, Krystyna Pytlakowska "Małżeństwo doskonałe. Czy ty wiesz, że ja cię kocham..." (Prószyński i S-ka)

Tę książkę warto zabrać ze sobą na wakacje, by spędzić wolny czas np. na leżaczku w towarzystwie nietuzinkowych osób, jakimi niewątpliwie są jej autorzy i bohaterowie. Sympatyków Marii Czubaszek nie trzeba szczególnie zachęcać, pozostałych - może uda się przekonać, choćby ze względu na osobę Wojciecha Karolaka, muzyka jazzowego, odsłaniającego co nieco "od kuchni".
Krystyna Pytlakowska ma w swoim dorobku ok. 2 tysięcy wywiadów, od 20 lat pracuje w dwutygodniku "Viva!". 27 lat temu zaprzyjaźniła się z Marią Czubaszek i jej mężem. To jednak nie z tą dziennikarką słynna satyryczka współpracowała przy swoich książkach, w których już dużo o sobie opowiedziała. Zatem czy jeszcze coś zostało do odkrycia? Wydawnictwo zaproponowało wywiad rzekę z Wojciechem Karolakiem, Pytlakowska zgodziła się i postanowiła odsłonić tajemnicę duszy jazzmana i sekret idealnego, choć nietypowego związku z Marią Czubaszek. 

Efektem prawie dwóch miesięcy spotkań dziennikarki i muzyka jest książka, którą czyta się, a wręcz pochłania, z uśmiechem i wzruszeniem. Oprócz rozmów z Karolakiem zamieszczono wspomnienia przyjaciół i znajomych m.in. Ewy Bem, Hanny Śleszyńskiej, Jacka Fedorowicza, Artura Andrusa, Michała Urbaniaka, Krzysztofa Daukszewicza. Opowiadają o znajomości z Marią Czubaszek, opisują tytułowy związek z ich punktu widzenia. Dużo w tych wspominkach ciepła, humoru, serdeczności, a także smutku i tęsknoty za zmarłą w zeszłym roku satyryczką o nienachalnej urodzie i nieprzeciętnym intelekcie.

O małżeństwie Marii Czubaszek i Wojciecha Karolaka można powiedzieć wszystko, z wyjątkiem tego, że było typowe, czy normalne. O, nie! Ten związek nie mieści się w żadnych ramkach, choć z drugiej strony można by go oprawić w ramki jako wzorzec. Bo taka miłość rzadko sie trafia! Maria Czubaszek mawiała, że "prawdziwej miłości nawet małżeństwo nie przeszkodzi" oraz że "przed ślubem trzeba mieć oczy szeroko otwarte, a potem je przymykać". Czytając tę książkę, trzeba przyznać, że miała rację i te sentencje im obojgu przyświecały.
Łączyła ich przyjaźń, poczucie humoru, wyjątkowe porozumienie. Mieli swoje zwyczaje, rytuały, nazywali się wzajemnie Zającami, ćwierkali "cip, cip" zamiast zwyczajowego "halo" do telefonu. Można rzec, że żyli równolegle, obok siebie, nie wchodząc sobie w drogę, akceptując nawzajem swoje pasje, przywary, nawyki. 

Wojciech Karolak to wszechstronny muzyk: pianista, kompozytor, saksofonista altowy i tenorowy, aranżer, wirtuoz organów Hammonda. Współpracował m.in. z Janem "Ptaszynem" Wróblewskim, Krzysztofem Komedą, Andrzejem Kurylewiczem, Jerzym Matuszkiewiczem, Jarosławem Śmietaną, Obywatelem GC Andrzejem Dąbrowskim. Tworzył muzykę do filmów, a także do tekstów własnej żony. W rozmowach z Krystyną Pytlakowską wyruszył w sentymentalną podróż, opowiedział między innymi o tym, jak się poznali z Marysią, jak mieszkali, pracowali, jak się do siebie odnosili. Nie mogło zabraknąć opowieści o psach, które gościły w ich życiu. Są też wzmianki o poprzednich związkach, walce z nałogiem, o podejściu do różnych spraw. Sporo anegdot, szczegółów z codziennego życia. Dużo w tym wszystkim czułości, ciepła, tęsknoty za małżonką.

Nie śledziłam wywiadów prasowych tych dwojga, nie czytałam książki "Boks na ptaku, czyli każdy szczyt ma swój Czubaszek..." więc nie mam rozeznania, czy w "Małżeństwie doskonałym..." są powtarzane treści, czy pojawiają się dotychczas nie opowiadane historie, nie ujawnione sprawy. Na pewno nie da się uniknąć powtórzeń związanych z podstawowymi faktami dotyczącymi tej słynnej pary. Książkę wzbogacają fotografie i rysunki ( w tym słynne "zajączki" ręką Karolaka kreślone)

Czytelnik może odnieść wrażenie, że poznał trochę Marię Czubaszek i Wojciecha Karolaka od podszewki, zobaczył, co oboje "mają za uszami" i jak wyglądało ich wspólne życie, ich uczucie. Nieraz przyjdzie mu się szeroko uśmiechnąć, otrzeć łzę, zdziwić, oburzyć, zachwycić... nad tym nieszablonowym portretem nieszablonowego związku. "Małżeństwo doskonałe. Czy ty wiesz, że ja cię kocham..." to sympatyczna opowieść z kręgu biograficznych, szczera, romantyczna, nie dla ponuraków. 

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież