Krystyna Janda w rozmowie z Katarzyną Montgomery "Pani zyskuje przy bliższym poznaniu".

  • Drukuj

Jedni ją uwielbiają, drudzy jej nie znoszą. Trudno jednak byłoby wyobrazić sobie historię filmu i teatru polskiego 2. połowy XX wieku i początku XXI bez tej artystki. Krystyna Janda - ikona, fenomen, tytan pracy. Niezapomniana dziennikarka Agnieszka z filmu "Człowiek z marmuru" w reż. A. Wajdy, zdobywczyni Złotej Palmy w Cannes za rolę w "Przesłuchaniu", na scenie wcielała się m.in. w postaci Shirley Valentine, Marii Callas, Danuty Wałęsowej, czy w "boską" Florence Foster Jenkins. Nikt tak jak ona nie śpiewa "Na zakręcie" do słów Agnieszki Osieckiej, nikt nie podaje takich "Różowych tabletek na uspokojenie".

Książka przygotowana z udziałem dziennikarki Katarzyny Montgomery potwierdza, że ta "pani zyskuje przy bliższym poznaniu". Czytelnicy mogą bowiem zapoznać się z sylwetką Jandy nie tylko jako aktorki, reżyserki, wykonawczyni piosenek, ale także matki, żony, przyjaciółki, opiekunki zwierząt, czytelniczki, znakomitej obserwatorki i komentatorki otaczającej ją rzeczywistości, prozaiczki, felietonistki.

Prezentowana publikacja nie ma jednorodnego charakteru, to nie jest typowy wywiad-rzeka. Kolaż różnorodnych materiałów stanowi bogate źródło, z którego każdy, choć troszkę zainteresowany tą osobą, powinien czerpać pełnymi garściami. Zdjęcia, rozmowy, wycinki prasowe, fragmenty recenzji filmów i spektakli, książek, felietonów, wywiadów z poprzednich lat składają się na wielowymiarowy, wielobarwny, szczery portret kobiety, która żadnej pracy się nie boi, dźwiga na barkach wiele zadań, kocha, cierpi, marzy... Prowadzi dwa teatry, reżyseruje, występuje na scenie, gra na filmowych planach, pisze, tworzy internetowy dziennik... Zawsze pełna pasji, energii, nienasycona życiem, perfekcyjna, pracowita, zaangażowana. Po prostu - wielka. Godna podziwu.

Podczas lektury, owszem, zaglądamy za kulisy, ale tak z klasą, bez przesady, na tyle, na ile bohaterka tej książki uchyla nam drzwi. Bez patosu, z wyczuciem, ciekawie i ciepło opowiada o życiu prywatnym i pracy zawodowej, nie omijając trudnych chwil i ważnych spraw. Nie sposób ukryć łzę wzruszenia przy opowieści o śmierci ukochanego męża, operatora filmowego, Edwarda Kłosińskiego, czy przy historii o poczciwej gosposi Honoracie. Trudno przejść bez emocji nad fragmentami o powstawaniu "Tataraku", czy innych, ważnych przedsięwzięciach artystycznych. Nie można obyć się bez uśmiechu przy opowieści o wakacjach z przyjaciółkami (Magda Umer, Zuzanna Olbrychska, Magda Czapińska) we Włoszech. 

"Pani zyskuje przy bliższym poznaniu" to książka pięknie wydana, wartościowa pod względem merytorycznym, dająca nie tylko zasób ciekawych informacji, ale  też podbudowująca na duchu. Krystyna Janda niewiele ma czasu na sen, zawsze aktywna, perfekcyjna, szlachetna, niezależnie od tego, czy - mówiąc tytułami jej piosenek i książek - jest w białej bluzce, na zakręcie, żuje gumę, czy ma czerwone pazury... Znakomicie włada piórem. Jej teksty literackie, wypowiedzi publiczne pochłania się jednym tchem. 


Warto zapoznać się z tą wyjątkową publikacją o wyjątkowej osobie. Polecam bardzo!