Konrad T. Lewandowski "Czas egzorcystów" (Zysk i S-ka)

  • Drukuj

Lubię, gdy literatura rozrywkowa (a do takiej zaliczam większość kryminałów) przy okazji dostarczania intelektualnej uciechy porusza sprawy istotne z punktu widzenia okresu historycznego, w którym powstaje. Gdy reaguje na to, jak zmienia się nasze społeczeństwo i otaczająca nas rzeczywistość. Dobrze w nurt ten wpisał się Konrad T. Lewandowski, który stworzył współczesną powieść detektywistyczną zbudowaną na motywie egzorcyzmów.

 

"Czas egzorcystów" to zapis śledztwa, które prowadzi były esbek, a obecnie pokazowo religijny komisarz Krzysztof Louvain. W Warszawie zaczynają ginąć ludzie. Jedynym elementem łączącym wszystkie ofiary jest fakt, że są pomocnikami znanego egzorcysty - księdza Jana Ryby. Louvain musi więc poradzić sobie nie tylko z wciąż grasującym po stolicy mordercy (chyba nie wierzycie, że to samobójstwa, prawda?), ale także z czekającymi na każdy jego błąd "kolegami" z pracy oraz wszechobecnym kościołem katolickim. A ten szybki skrót nie zawiera nawet ułamka wątków, które są w powieści poruszone.

Mocną stroną Lewandowskiego są wyraziste i wiarygodne postacie. Główny bohater, dewot na pokaz i były agent peerelowskich służb, z miejsca stał się jednym z moich ulubionych literackich dramatis personae. Policyjny cynizm i opanowanie w połączeniu z wątkiem alkoholowym, rodzinnym i emocjonalnym daje niezwykle charakterystyczną mieszankę, której nie mogą dorównać inne powieściowe kreacje - ksiądz-psychopata, zakochany dziennikarz mediów katolickich, posiadający ogromną władzę asystent biskupa czy przechodząca wewnętrzną przemianę policjantka.

Jak to zazwyczaj w kryminałach bywa, czytelnik zagłębiając się w powieść próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie "Kto zabił?". W "Czasie egzorcystów" ciekawsza jest inna zagadka: "Na czyje zlecenie zabito?". Księdza-psychopaty? Szatana? Niepozornego policjanta z tylnego szeregu? A może postaci, która miała zginąć, ale żyła dalej? Cała ta logiczna łamigłówka podana jest w znakomitym polityczno-obyczajowym sosie, piętnującym przy okazji prezentowania historii absurdy współczesnej Polski.

Lewandowski jest pisarzem sprawnym, płodnym i ciekawym. Lekko przaśny styl twórcy „Czasu egzorcystów” sprawia, że po lekturze każdej z jego powieści mam w głowie co najmniej kilka pomysłów na opowiadania. Autor bowiem nie tylko dostarcza rozrywki i skłania do myślenia, ale także inspiruje. A to w czasach zalewu literacką miernotą coraz większa rzadkość, tym bardziej zatem należy go docenić.