Anna Klejzerowicz "Sąd ostateczny" (Replika)

  • Drukuj

Natchnienie. Próżno go szukać, gdy żołądek pusty. W kieszeni ostatnie kilkadziesiąt złotych, a nałóg tytoniowo – alkoholowy ssie do reszty. Emil Żądło, gdańszczanin, niegdyś policjant, dziś dziennikarz, „wolny strzelec” w fazie wielkiego kryzysu - to główny bohater powieści „Sąd ostateczny” pióra Anny Klejzerowicz. Brak weny na atrakcyjny artykuł nie jest jedynym problemem mężczyzny. Ex żona dopomina się o zaległe alimenty. 

Po niekorzystnej rozmowie z redaktorem naczelnym, Emil udaje się do pubu, gdzie spotyka swoją dawną sąsiadkę Dorotę z narzeczonym Damianem. Para rozkręca właśnie własny mały biznes gazetowy. Po kilku piwach dobijają targu i postanawiają współpracować, po czym rozchodzą się do domów. Następnego dnia, kiedy Emil próbuję się skontaktować z Damianem dowiaduje się, że para została w nocy zamordowana. 

Żądło przez wzgląd na Dorotę, czuję się zobowiązany i oferuje policji swą pomoc w odszukaniu sprawcy. Wyjątkowa spostrzegawczość Emila sprzyja odnalezieniu pierwszego tropu. Dziennikarz odkrywa, iż ciała zamordowanych zostały celowo ułożone przez sprawcę w identyczny sposób jak postaci na obrazie Hansa Memlinga „Sąd ostateczny”, który jest chlubą i wizytówką Gdańska od setek lat. Morderca, jak na psychopatę przystało, zbiera kolejne żniwo. Ofiary, poza charakterystycznym ułożeniu ciał po śmierci, nic ze sobą nie łączy. Trudno przewidzieć, w jaki sposób zwyrodnialec wybiera swoje cele. Żołnierz Chrystusa, bo tak mówi o sobie przestępca, staje się coraz bardziej zuchwały. Jedyne pocieszenie to to, że na swój cel nie bierze dzieci, ale i ten fakt nie do końca jest pewny, gdyż właśnie przez syna Emila morderca przekazuje wiadomość dziennikarzowi. 

Książka nie jest rasowym kryminałem, gdyż została okraszona przez autorkę licznymi wątkami romantycznymi, co sprawia, że w pewnym momencie zatraca się lekko dreszczyk emocji. Trudno uwierzyć by taki zbiorowy happy and bohaterów drugiego planu miał możliwość bytu. Jednak jest to tak mało istotny detal, na który można bez wahania przymknąć oko. 

Anna Klejzerowicz w bardzo ciekawy sposób przedstawia faktyczną historię samego płótna Memlinga. Opisy postaci z tryptyku są tak bogate, iż bez problemu można sobie wyobrazić sposób działania perfidnego mordercy. Intrygująco wykreowana przez pisarkę sylwetka Emila Żądło sprawia, że z miłą chęcią zapoznam się z kolejnymi przygodami charyzmatycznego dziennikarza, jak i innymi publikacjami pani Klejzerowicz. Zachęcam gorąco do zapoznania się z lekturą.