Aleksander Wierny "Krew i strach" (Oficynka)

Czasami trzeba przeczytać, żeby uwierzyć. Po lekturze "Drakuli" Brama Stokera niewiele powieści o wampirach było już mnie w stanie zaskoczyć. Ostatnie dwadzieścia lat to jednak wysyp takiej liczby książek poświęconych krwiopijcom, że trudno w ogóle śledzić jakiekolwiek nurty w tym gatunku. Romanse, horrory, komedie - wydaje się, że potomkowie postaci wymyślonej przez Stokera zaszczycili swoją obecnością wszystkie możliwe odsłony opowieści o wampirach. Na tym tle najnowsza pozycja Aleksandra Wiernego, "Krew i strach", stanowi ożywczy powiew świeżości, który może nie zwiastuje burzy, ale pozwala na chwilę wytchnienia od całej rzeszy literatury bardzo wątpliwej jakości.

 

Autor w swojej książce prezentuje historię Ernesta Ewarysta - potężnego tępiciela wampirów, który za cel swojego życia obrał zniszczenie jak największej liczby upiorów. Każdej nocy bohater wyrusza w miasto, by torturować i drwić z przeciwników, którzy nie stanowią dla niego żadnego wyzwania - Ernest bowiem w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach stał się tak szybki i silny, że wampiry nie są w stanie go nawet dotknąć. Monotonne życie bohatera zmienia się, gdy na jego drodze staje Lena - członkini wampirzej społeczności o zdolnościach telepatycznych, która nawiązuje z tępicielem niebezpieczną i nieoczywistą relację.

Zazwyczaj wzbraniam się przed oceną wiarygodności bohaterów występujących w książce z elementami fantastycznymi. W tym jednak wypadku muszę się o to pokusić, ponieważ motywacje, rys charakterologiczny oraz podejmowanie przez bohaterów działania stanowią najsłabszy element powieści Wiernego. Ernest i Lena przechodzą najróżniejsze przemiany, a wraz z rozwojem historii autor prezentuje nam pobudki, którymi się kierują. Niestety, z obrazu wykreowanego na kartach powieści straszą postacie niestabilne (pomijając oczywiście chwianie uzasadnione fabularnie), niekonsekwentne i nieprzewidywalne. Trudno zresztą ocenić, czy był to zabieg celowy - nawet jeśli, w powieści nastawionej na przemianę wewnętrzną bohatera to decyzja bardzo ryzykowna.

No właśnie, przemiana bohatera. Nietrudno się domyślić, że kreując tak jednoznaczny obraz maszyny do zabijania wampirów, Wierny chciał stworzyć fundamenty pod opowieść zmiany, w trakcie snucia której Ernest przejdzie absolutnie nieoczekiwaną drogę. Z każdym kolejnym rozdziałem dowiadujemy się więcej o tym, skąd może pochodzić moc tępiciela i jakie względem niego plany ma Lena. W pewnym momencie zresztą powieść z typowego slashera zmienia się w rasową książkę psychologiczną, za co autorowi należą się gromkie brawa. W "Krwi i strachu" metamorfozie ulega wszystko - to dobre podsumowanie społecznego elementu powieści.

Najlepszą bowiem częścią książki jest satyra na współczesne społeczeństwo konsumpcyjne. Fragmenty historii Ernesta przeplatane są monologiem jakby żywcem wyciętym z "Podziemnego Kręgu". Historie zwykłych ludzi ukazywane są z punktu widzenia skomercjalizowanego molocha, który pozbawia obywateli świata jakości i sensu życia w imię bliżej niezidentyfikowanych wartości. To mocny punkt "Krwi i strachu" umiejscawiający powieść jeśli nie w centrum, to co najmniej na obrzeżach ambitnej literatury. Co więcej, analiza społeczna ma silne uzasadnienie fabularne i wpływa bezpośrednio na pozostawiającą ogromny niedosyt, ale interesującą końcówkę.

Techniczne powieści Wiernego nie można wiele zarzucić. Króciutkie rozdziały, znane chociażby z powieści Dana Browna, usprawniają lekturę i pozwalają snuć autorowi historię w dobrze zaplanowany sposób. Dialogi, choć stosunkowo rzadkie, napisane są z polotem, nawet gdy posiadają pewne braki (bohater stosuje zamiennie tylko dwa wulgaryzmy na określenie wampirów). Największą wadą książki jest wspomniany już brak wiarygodności bohaterów oraz rozczarowująca z perspektywy całego dzieła końcówka.

 

"Krew i strach" powinien przeczytać każdy miłośnik opowieści o wampirach. Aleksandrowi Wiernemu udało się bowiem przedstawić oklepany do granic możliwości temat w sposób przystępny i ciekawy. Nic w tej książce nie jest oczywiste, a jeśli ktoś będzie próbował przewidywać co wydarzy się za chwilę, raczej na pewno mu się nie uda. Oby więcej takich pozycji!

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież