Izabela Żukowska "Skazy" (Prószyński i S-ka)

  • Drukuj

Nigdy nie sądziłem, że przekonam się do powieści obyczajowej. Romans? Zdarzało się. Biografie? Ostatnio coraz częściej. Powieść historyczna? Jak najbardziej! Nawet dramat od biedy przełknę. Nie pamiętam jednak, żebym w ciągu kilku ostatnich lat przeczytał powieść obyczajową, która zapadłaby mi w pamięć. Izabela Żukowska, autorka "Skaz", właśnie to zmieniła. Jestem zachwycony.

Fabuła jest zapisem historii gdańskiej rodziny Hollenbach - kupców, którzy od XVIII wieku żyli na terenach niegdysiejszego wolnego miasta. Autorka prowadzi nas równoległe przez cztery okresy historyczne - końcówkę wspomnianego XVIII wieku, dwudziestolecie międzywojenne, okres stanu wojennego i rok 2013. Bohaterem każdego z nich są przedstawiciele Hollenbachów, którzy tworzyli ponad dwa wieki historii swego rodu. Najwięcej jednak miejsca autorka poświęca okresowi międzywojennemu i jego wpływu na lata następne.

Żukowska w znakomity sposób poradziła sobie z równoległym snuciem historii. Ostatnia przedstawicielka rodu Hollenbach przyjeżdża do Polski na pogrzeb swojej matki i odkrywa list, w którym ujawnia ona (znaczy się - matka) najmroczniejsze rodzinne tajemnice. Tajemnice, które powstały właśnie w szeroko opisywanym dwudziestoleciu międzywojennym. Nie mogło przecież być tak, że szanowana kupiecka rodzina z takim stażem nie zakopała kilku trupów w ogródku, prawda?

"Skazy" to przede wszystkim powieść, która opowiada o Gdańsku. Autorka w plastyczny sposób przedstawia nie tylko jego zmieniającą się na przestrzeni lat architekturę, ale także tło historyczne i prawdziwe postaci, które przewinęły się przez mury Danzig. Dzięki dobremu przygotowaniu merytorycznemu książka jest autentyczna i nawet jeśli ktoś nie przepada za kwestiami typowo obyczajowymi (których na szczęście w "Skazach" jest niewiele), urzekną go wydarzenia historyczne oglądane oczami zwykłych mieszkańców niezwykłego miasta.

Autorka posiada wyjątkowy dar do rozstrzygania wielkich spraw przy pomocy drobnych, rodzinnych sytuacji. W swojej powieści stawia pytania o przywiązanie do tradycji, postawę wobec różnych odmian patriotyzmu, obronę przed totalitaryzmem czy wreszcie o to, na ile warto poświęcić osobiste szczęście kosztem dobra rodziny. Charakterystyczni bohaterowie postawieni w niejednoznacznych sytuacjach uwarunkowanych konwenansami i wydarzeniami historycznymi to najjaśniejsze punkty tej powieści. Oni, oraz końcówka - niespodziewana, gorzka i smutna.

Izabela Żukowska ma talent, ogromną wiedzę i wyobraźnię, która nawet proste wydarzenia zmienia w fascynujące historie. Wszystko bowiem, co wydarzyło się w "Skazach" spokojnie mogłoby mieć miejsce w rzeczywistości. Wątpię jednak, by życie z takim wyczuciem o tym opowiedziało, za co szczególnie należą się autorce słowa uznania. Może następnym razem zajmie się Krakowem albo Poznaniem?