Anna M. Brengos "Scenariusz z życia" (Nasza Księgarnia)

  • Drukuj

"Każde życie to materiał na książkę" - twierdziła Agnieszka Osiecka. Skoro tak, to również na filmowy scenariusz. Bohaterką i narratorką powieści A. M. Brengos, wydanej w popularnej i lubianej serii "Babie lato" jest Marta Cichecka - dojrzała kobieta w roli matki, babci, żony i pedagoga szkolnego. Właściwie to z niej taki "robot wielofunkcyjny": w domu gotuje, pierze, prasuje, dba o wszystko, zaprowadza wnuka na basen i inne zajęcia, w pracy wykonuje zadania "na wczoraj", zaległe dokumentacje itp. Wszyscy obarczają ją obowiązkami, bo "przecież ona nie ma własnego życia" albo "ona zrobi to najlepiej". Przynajmniej tak sądzą jej córka i szef, a mąż jej wcale nie docenia. Kobieta godziła się z taką sytuacją, ale jak długo można być przysłowiowym "jeleniem"?

Punktem zwrotnym okazuje się widok męża całującego się na ulicy z jakąś blondynką. Marta zaczyna przeglądać na oczy. Odpuszcza obiadki i perfekcyjne prasowanie koszul. Skupia się na sobie i własnych marzeniach. Koniec końców wyrzuca beznadziejnego małżonka z domu. Zainspirowana odzywką wiarołomnego partnera, pani pedagog pisze scenariusz i wysyła do agencji telewizyjnej. Czy na jego podstawie nakręcą film?

Można tę powieść czytać jako kolejną historię o zdradzonej kobiecie, która ułożyła sobie życie na nowo i spełniła swoje marzenia. Wtedy mamy banalne "czytadełko", znów ten sam temat i schemat. Można jednak uznać, że to książka o asertywności. Wtedy wszystko widzimy inaczej. Wiarołomny Boguś w sumie przysłużył się Marcie, bo zrozumiała, że nie może ciągle poświęcać się dla innych, dawać sobie wchodzić na głowę, wciskać dodatkową robotę, ciągle się dostosowywać i przytakiwać. Bez niej też sobie poradzą, a jak nie - to trudno! Są rzeczy ważne i ważniejsze. To, co Marta wtłacza do głów swoich wychowanków, w końcu trafia do niej samej. Zdobywa się na odwagę, nawet decyduje się na skok ze spadochronem! W końcu udaje jej się złapać równowagę i wiatr w żagle, poprawić relacje z bliskimi, mieć czas na własne "fanaberie". Wszystko jeszcze przed Martą!

Powieść skrzy się humorem i emanuje optymizmem. Mocną stroną są dialogi, bohaterowie nieraz „łapią się za słówka", co prowadzi do zabawnych sytuacji. Można nieźle pochichotać. Są też fragmenty pełne mądrych rozważań na temat życiowych sytuacji. Swoje trzy grosze dokładają Adaś - syn Kasi, przyjaciółki głównej bohaterki oraz jej uczniowie - niepokorni adepci fotografiki. Geograficznie - miejscem akcji jest Warszawa, mamy wypad do Kazimierza, w góry i nad jezioro. Nieco irytujące wydały mi się zwroty w narracji do bliżej nieokreślonej kobiety (czytelniczki?) np. "opowiem ci", „sama byś też tak zareagowała”, "na pewno też robiłaś zakupy...", "pamiętasz, jak...". 

„Scenariusz z życia” to książka „babska”, w dobrym tego słowa znaczeniu. Jest bardzo życiowa, bawi i krzepi jednocześnie. Idealnie pasuje do serii „Babie lato”. Na pewno zdobędzie serca czytelniczek, ale też niejeden mężczyzna mógłby z niej wynieść cenną lekcję.

 Krótko mówiąc: znakomita lektura na życiową niepogodę.