„Ornat z krwi” Krzysztof Beśka (Oficynka)

 

 

 

Co łączy św. Wojciecha, braci Koperników i niewinnego, wracającego z wakacji nad Bałtykiem warszawskiego dziennikarza? Akcja powieści Krzysztofa Beśki.

Razem z bohaterami, których spora grupka występuje w rolach głównych, mamy do rozwiązania zagadkę bocznego toru historii naszego kraju. Drogę przetną nam wojownicy księcia Bolesława, trędowaty kanonik i polski sakralny odpowiednik Armii Duchów. Odwiedzimy niejeden zabytkowy kościół w okolicach Zalewu Wiślanego, wieżę Mikołaja Kopernika, powiatowy szpital. Podpatrzymy pracę archeologów, poznamy od podszewki kradzież relikwiarza z gnieźnieńskiej katedry i wybierzemy się na duchowe SPA.

 

Autor zabiera nas na emocjonującą eskapadę, nie da nam zmrużyć oka wciągając w wir zdarzeń, który jednak wymaga skupienia czytelnika, by się w nim nie zagubił. Wydarzenia się przeplatają, wątki giną, akcja pędzi w ekspresowym tempie. Błyskawicznie przenosimy się z miejsca na miejsce nie bacząc na ograniczenia, choć czasem zbaczając z obranej trasy. Równie swobodnie przenosimy się w czasie – miedzy średniowieczem, PRL-em i współczesnością. Możemy podziwiać żonglerkę stylem, miejscem i rzeczywistością, jaka rysuje się przed naszymi oczami. Łączeniem wszystkich strzępów historii jest miejsce – okolica Żuław, zarówno dawniej jak i dziś ognisko sporów sąsiedzkich z religią w tle. Jednocześnie ukazane zostaną nam zakamarki nie tylko krypt, ale także pomorskich legend o pierwszym polskim świętym i nie tylko. Poznamy rozterki powołania zawodowego, etykę prowadzenia ewangelizacji i pracy dziennikarza. Tytułowy ornat obficie spłynie krwią, częściowo wyświęconą na kapłańską, jaką płynął od wieków, by skryć pewną tajemnicę. Nie powinna ona ujrzeć światła dziennego, nawet w podziemiach, ale czy tak zostanie? Tajemnica bowiem przeważnie istnieje po to, by być strzeżoną, ale czasem lepiej ją odkryć nim pociągnie za sobą zbyt wiele ofiar, nie zawsze koniecznych.

Będą porwania, sekrety, morderstwa, ucieczki, więzienia, zdrady, sekta, strzelanie i  wojskowy helikopter. Nie ominą nas także afery i skandale – biskup z towarzystwem, napięta sytuacja na polsko-rosyjskim pograniczu czy problemy statystycznego archeologa, jak przejęcie ważnego stanowiska przez laików czy wysadzenie muzeum. Od niegroźnej samochodowej stłuczki do iście wybuchowego zakończenia z końcem świata w perspektywie, a przecież „właściwie się nie znamy”. Mimo zagmatwania warto tę historię poznać w jeden z nadchodzących jesiennych wieczorów, a z pewnością nie będzie on szary i pozbawiony wyrazu.

 

 

 

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież