"Pozwól się uwieść" Anna Karpińska (Prószyński i S-ka)

Romans przez internet? Przecież to już było tyle razy… zapewne każdy z nas Samotność w sieci czytał. Jednak tym razem ten sieciowy romans jest zupełnie inny. Marta, główna bohaterka książki „Pozwól się uwieść”, jest dojrzałą kobietą po i z przejściami. Jej rodzina ciągle zarzuca ją obowiązkami. Mąż zdradził z aplikantką. Dzieci, jak to dzieci, nawet jak śpią, człowiek się o nie martwi. Szef wymaga więcej niż zdrowy rozsądek przewiduje, nie dając nic w zamian. W ogrodzie ciągle coś do zrobienia.

Przyjaciółka- sama nie ma lekko. Poznani na wycieczce Grecy wcale nie są tak fajni, jak na początku się wydawali. I jak w tej szarej rzeczywistości można się odnaleźć?

Marta pokazuje, że jednak można. Że przychodzi taki moment w życiu, kiedy nie ma się już sił, by walczyć z przysłowiowymi wiatrakami.  Że czasami trzeba mamie powiedzieć, że nie ugotuje się tego przepysznego obiadu dla pana Zdzisława. Z mężem trzeba się rozwieść. Dzieciom dać wolną rękę. Szefowi pokazać, że nawet po 40-tce można osiągnąć sukces, w którym ten nie brał udziału. A przyjaciółce nawrzucać, przeprosić, przytulić i pogodzić się z niespodziankami jakie los nam przygotował. Bo na nie teoretycznie wpływu nie mamy. Do tej mieszanki codziennych obowiązków, zobowiązań i przyzwyczajeń, dodajcie odrobinę niepewności nowo „poznanej” osoby płci przeciwnej, która z każdym mailem staje się wam coraz bliższa, cenniejsza, by w pewnym momencie okazać się niezbędną do codziennego funkcjonowania ostoją.  Tym portem, do którego wirtualnie zawitamy, by po całym dniu podzielić się szczęściem, lub ponarzekać na kolejne wyboje na drodze jaką jest życie.

Dla Marty, takim przysłowiowym portem staje się Szymon. Poznany na jednym z forów turystycznych zupełnie wydawałoby się, obcy człowiek. Jednak ten obcy człowiek w pewnym momencie staje się dla Marty kimś ważniejszym. Z każdą wiadomością coraz bliższym i już nie takim obcym. Mężczyzną, który wesprze dobrym słowem, podbuduje do dalszego działania, do dążenia do celu, który da nadzieję.

Jednak czy komuś poznanemu w świecie cyberprzestrzeni można zaufać? Na to pytanie Marta nie znała odpowiedzi. Nawet po wyczekiwanym, przysłoniętym obawami spotkaniu.

W powieści Pani Anny Karpińskiej nie brakuje szalonych zwrotów akcji. Wszystkie postaci, z którymi mamy do czynienia, są barwne niczym motyle, dzięki czemu momentami czytelnik śmieje się do łez, w innych zaś momentach łzy wzruszenia cisną się na powieki. Jest to niewątpliwie jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Dzięki niej odzyskujemy wiarę w ludzi i w siebie samych też, a przede wszystkim w możliwości jakie los nam daje na co dzień. I uczy- nigdy nie mów, nigdy J        

 

 

 

Komentarze  

 
0 #2 Danuta 2014-02-27 18:11
Autorka książki " Daj się uwieść " nie daje się uwieść. Przedstawia Martę jako kobietę bezmyślną, płytką i skoncentrowaną na własnym nieszczęściu.Gd yby mnie jakiś internetowy wielbiciel przesyłał życzenia urodzinowe w dniu urodzin na komórkę,której numeru nie podałam to raczej zawiadomiłabym policję Marta zachowuje się jak jej własna córka a nie 40 letnia dojrzała kobieta. Książka liczy prawie 600 stron ale już po przeczytaniu 50 zna się zakończenie. Całość lukrowana i naciągana. Szkoda czasu i pieniędzy na taką płyciznę
Cytować
 
 
0 #1 KR 2013-07-10 07:34
"Dzięki niej odzyskujemy wiarę w ludzi i w siebie samych też, a przede wszystkim w możliwości jakie los nam daje na co dzień. I uczy- nigdy nie mów, nigdy" Nic dodać, nic ująć. Zgadzam się w 100% z opinią i polecam każdemu, zwłaszcza wielbicielom/ko m literatury, która ma w sobie coś więcej niż opowiedzianą historię.
Cytować
 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież