"W szpilkach od Manolo" Agnieszka Lingas - Łoniewska (Novae Res)

Od 31 maja, wrocławska pisarka Agnieszka Lingas – Łoniewska, do swojego dorobku literackiego będzie mogła zaliczyć kolejną powieść, którą miałam przyjemność czytać jeszcze przed premierą. Już na pierwszy rzut oka czytelnika przyciąga nieszablonowa okładka z pięknymi czarnymi szpilkami (prosto od Manolo!) i nie zawiedzie się ten, kto będzie oczekiwać wydarzenia, w którym tytułowa para butów odegra znaczącą rolę. Z tego samego powodu, śmiem podejrzewać, że pisarka nadała powieści właśnie taki, a nie inny tytuł.

A więc, Panie i Panowie, Szanowni Państwo, mam zaszczyt przedstawić: „W szpilkach od Manolo”.

Liliana to główna bohaterka, trzydziestopięcioletnia singielka, która podchodzi do siebie z wielką rezerwą. Jak sama o sobie mówi, jest duże prawdopodobieństwo, że ma uszkodzony któryś gen, gdyż jest taka... jaka jest. Po prostu. A muszę przyznać, że bohaterka „Szpilek...” to postać wyrazista, zdecydowana oraz wielobarwna. I tu ogromny plus dla pisarki, za wykreowanie właśnie takiej Liliany, której od tak sobie nie da się ominąć i przejść obojętnie. Jest żywiołowa, pyskata, złośliwa, kocha koty, szpilki, BMW i ma zgrabne nogi, czego chyba najbardziej jej zazdroszczę, nóg! nie BMW, dla jasności J. Jest szefową działu analiz w dużej korporacji, a tak naprawdę nie przepada za białymi kołnierzykami, z którymi styka się podczas służbowych obowiązków. Marzy o zmianie pracy, na taką, którą wykonywałaby z miłością i oddaniem. Zresztą o miłości, w najnowszej powieści Agnieszki Lingas – Łoniewskiej też jest sporo, oczywiście o TEJ miłości, nie miłości do pracy.

Pisarka trochę zbiła mnie z tropu zmieniając pod koniec książki narrację, a właściwie dodając narratora w postaci Michała – kolejnego bohatera, co niekoniecznie, w mojej ocenie, było dobrym rozwiązaniem. Od samego początku to właśnie Liliana opowiada czytelnikowi swoją historię, dodam, że rewelacyjnie opowiada, bowiem powieść czyta się lekko, szybko, z uśmiecham na ustach i aż chciałoby się dołączyć do jej życia. Niemniej, narracja Michała nie ujmuje nic całości. Cięte i błyskotliwe dialogi, riposty czy odpowiednio ubarwione komentarze, sprawiają, że niejeden czytelnik pozazdrości inteligencji głównej bohaterce.

Dla kogo książka? Dla tych, co przedkładają romans nad inne gatunki literackie. Dla tych, co lubią powieści z humorem, dla miłośników kryminałów też coś się znajdzie i oczywiście pozycja wręcz obowiązkowa dla fanów pióra Agnieszki Lingas – Łoniewskiej. Aaa, niemal bym zapomniała… dla kochających szpilki też, a może przede wszystkim.

Lektura idealna na lato, na poprawę humoru, na piknik, na grilla… polecam serdecznie. Szpilki na stopy drogie panie, głośno stukamy obcasami i czytamy. Nie oglądamy się za tymi panami, którzy obejrzeli się za nami, tylko czytamy! Ciekawego przedstawiciela płci przeciwnej znajdziecie właśnie w lekturze „W szpilkach od Manolo”.

 

 

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież