"Kawalkada" Luiza "Eviva" Dobrzyńska (Evanart)

  • Drukuj

... Jak szybko można było otrzymałem egzemplarz książki i to od samej autorki Luizy ,,Eviva” Dobrzyńskiej. Zwykle czytam szybko, teraz jednak pomny słów o przystąpieniu ,,Kawalkady” do konkursu staram się o powolne zgłębianie się w jej treść. Ktoś napisał, że rośnie nam drugi Lem. Pozwolę nie zgodzić się z tym stwierdzeniem. Eviva ma wypracowaną całkiem inną formę pisania, swoją własną jak mniemam niepowtarzalną i jak dotąd niespotykaną. I o to chodzi bowiem ja nie chciałbym w jej twórczości zobaczyć watki przypominające swoją fabułą historie opisywane przez naszego mistrza fantastyki co nie znaczy, że nie życzę autorce takiego sukcesu jaki osiągnął Lem.

 

Akcja powieści jest osadzona w dalekich realiach przyszłości i jak dla mnie smutnych czasach zwycięstwa głupoty nad rozumem.

Współdziałanie pozostałości ludzkiej części człowieczeństwa w ocalenie tego co zostało z szczytnych ideałów może okazać się niewystarczające do osiągnięcia zamierzonego celu jaki jest ocalenie ziemi i ludzkości. Dlatego też Eviva wprzęga w fabułę powieści pomocników nie będących ludźmi. Z początku androidy mają służyć ludziom do zabicia samotności, tym sklasyfikowanym w nowych ziemskich realiach jako podgatunek stojący niżej od tych uznanych za najbardziej wartościowych. Zabrania się im najbardziej ludzkiego prawa, prawa do posiadania dzieci Jednak uznając za niezaprzeczalny fakt nadrzędność dobra ogółu nad dobrem jednostki godzą się z taką formę zaniżania ich wartości, ale do czasu...

Wartka akcja Kawalkady została przeniesiona z ziemi na statki kosmiczne dążące do Ziemi Obiecanej, ale nie tej z Biblii tylko z przypadkowo odkrytej planety umiejscowionej w odległej galaktyce. Ziemia obiecana tylko dla tych którzy tam dotrą co biorąc pod uwagę trudności z jakimi muszą się zmierzyć nie będzie łatwe.

Podróż w której ludzie mający swoich sztucznych odpowiedników – Towarzyszy, muszą zmierzyć się ze swoimi lękami i zaufać komuś komu w normalnej sytuacji nie powierzyli by swoich losów. Jak sztuczna inteligencja poradzi sobie z nowym nigdzie dotąd nie spotykanym wezwaniem dowiesz się sięgając po książkę. Czy miłość pojęcie dotąd znane tylko ludziom może również dotyczyć osobników ze sztuczną inteligencją? Ciekawa analiza dalekich wypraw kosmicznych i wymuszona zagrożeniem współpraca ludzi i androidów.

Druga część ,,Duszy” jest powieścią nie mniej ciekawą, jej wątki psychologiczne i medyczne wybiegając daleko w przyszłość, mają zapewnić tej wyprawie powodzenie. Na przeszkodzie stają jednak wartości jakie dowództwo wyprawy preferuje licząc się z kodeksem moralnym obowiązującym na ziemi. Czy wpojone  androidom a właściwie wczytane w ich sztuczną inteligencję  takie same wartości pozwolą im uratować statki kosmiczne przed katastrofą?

Czy osiągną swój cel?

Akcja powieści umieszczona w środowisku organicznym powierzchniowo, kulturowo i liczebnie wymusza na ich bohaterach zachowania  nietypowe i dotychczas niestosowane świetny zarys psychologiczny postaci ich niebanalne zachowania i medyczne dylematy ukazują nam przyszłość jaka może nas czekać. Tym bardziej, że sprawnie napisana i wciągająca fabuła, przemyślane postacie głównych bohaterów czynią, że książka jest godna polecenia.