"Łowy" Marta Tarasiuk

  • Drukuj

Co myśleć o książce, która została wydana przez jej autorkę?  

Czy świadczy to o niskim poziomie lektury,  bo nikt inny nie chciał zaryzykować wydania? A może, pisarka w pełni świadoma tego co robi,  postanowiła ominąć machinę wydawniczą i samodzielnie zająć się dystrybucją i promocją napisanego przez siebie utworu?

Odpowiedź na powyższe pytania mogła dać mi jedynie lektura e-booka Marty Tarasiuk „Łowy”.

Zanim zabrałam się do czytania, postanowiłam zaspokoić ciekawość i poszukać informacji o autorce.

 

Cóż, można powiedzieć, że Marta Tarasiuk to człowiek - instytucja. Pisze, prowadzi bloga, a ostatnio założyła wydawnictwo. Nie tylko po to, aby wydać swoją książkę. Do współpracy zaprasza również innych autorów.

Przyznam, że po zebraniu tej garstki informacji, z większym przekonaniem zagłębiłam się w lekturze.

„Łowy” to pięć odrębnych opowiadań utrzymanych w konwencji fantasy.

Czytelnik znajdzie tu zamordowanego przez własnego brata, księcia i współczesną nam dziewczynkę ślęczącą nad trudnym zadaniem domowym. Z kartek wyłaniają się szaleni naukowcy, a tuż za nimi pojawia się jednorożec i magiczny jeleń.

Opowiadania łączy właściwie  tylko jedno -  styl. Drapieżny,  z pazurem, który sprawił, że siedemdziesiąt dwie stron e-booka połknęłam jednym haustem.

„Łowy” to przeważnie mroczne historie z zaskakującym finałem, który sprawia, że na ciele pojawia się gęsia skórka. Niektóre doprawione są szczyptą humoru,  inne śmiertelnie poważne i złowieszcze.

Oczywiście mam swojego faworyta. Jest nim opowiadanie tytułowe.  Dzięki realistycznym opisom i nastrojowi grozy, łatwo było mi oderwać się od rzeczywistości i niemal na własnej skórze poczuć to, co opisała autorka.

Odnoszę wrażenie, że bądź co bądź króciutki e-book był w pewnym stopniu próbą jakiej poddała się Marta Tarasiuk, sprawdzianem swoich możliwości.

Jak wypadła?

Oczywiście nie każdy sięgnie po taki typ literatury. Jednak wielbiciele fantastyki  i horroru powinni z dużą przyjemnością odkrywać kolejne tajemnice, zamknięte w zbiorze opowiadań „Łowy”.